Test: Audi Q5 Sportback 55 TFSI e - najmodniejszy, ale wcale nie najoszczędniejszy zestaw sezonu
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Hybrydyzacja przyspieszyła do tego stopnia, że obecnie trudno znaleźć model, szczególnie w koncernie VAG, który nie oferowałby hybrydy plug-in. Nie inaczej jest z Audi Q5 Sportback. I choć stylu mu nie brakuje, to w innych kwestiach jest nieco gorzej.
Co prawda Audi ma spore doświadczenie w ubieraniu swoich modeli w sylwetkę coupe, ale z dodaniem jej do najchętniej wybieranego (także w Polsce) SUV-a, Niemcy zwlekali wyjątkowo długo. W kolejce przepchnął się jeszcze mniejszy brat – Q3, a konkurenci zdążyli już zagrzać miejsca w niszy. W końcu jednak po niedawnym liftingu Q5 doczekaliśmy się też Sportbacka.
Mający grać rolę tego modniejszego, od razu został obdarowany całym wachlarzem napędów – od benzyniaków, przez diesle, aż po hybrydy plug-in. I to właśnie najmocniejszy wariant tego ostatniego trafił do mnie na kilka dni. Nie da się ukryć, że jest to najmodniejszy zestaw ostatniego sezonu – SUV coupe w połączeniu z (teoretycznie) ekologicznym, zelektryfikowanym napędem. Czy może być coś bardziej na czasie?
Zanim jednak zaczniecie mówić, że design jest na siłę i zabiera sporo z praktyczności SUV-a, Audi udało się pogodzić obie rzeczy. Chociaż sam design może być dla niektórych dyskusyjny, miejsca na głowę w drugim rzędzie nie powinno zabraknąć nawet osobom o wzroście 185 cm. Przestrzeń na nogi nie zmieniła się i wciąż jest przyzwoita, a dodatkowe pole do manewru daje przesuwana kanapa z regulowanym oparciem. Może się przydać, jeśli zechcecie zabrać ze sobą więcej bagażu – łącząc ze sobą ścięte nadwozie i hybrydę, ograniczacie wielkość kufra względem konwencjonalnej wersji, najbardziej jak się da – z 520 litrów robi się 455. Jeśli będziecie wozić ze sobą kable, miejsca będzie jeszcze mniej. Ale w porównaniu do innych plug-inów, wynik i tak nie jest rozczarowujący.
Ekologiczny? Na papierze tak
Skoro kwestię nadwoziową mamy już za sobą, możemy przejść do głównego punktu programu – napędu. Oznaczone dla niewtajemniczonych nieco enigmatycznym doborem liter i liczb, Q5 Sportback 55 TFSI e kryje pod maską 2-litrowego, doładowanego benzyniaka, który — współpracując z elektryczną jednostką — kieruje na wszystkie koła nieskromne 367 KM i 500 Nm. Na papierze wygląda to przyzwoicie, tym bardziej że topowy SQ5 z dieslem generuje 341 KM. Mamy więc najmocniejsze, ale nie najszybsze Q5 – do setki przyspiesza w 5,3 s, podczas gdy diesel potrzebuje 0,2 s mniej.
Lepiej nie oczekiwać po nim sportowych emocji. Sugeruje to zresztą masa, która wynosi aż 2,1 tony. Stosunkowo niski środek ciężkości sprawia jednak, że Q5 na zakrętach prowadzi się pewnie i stabilnie. I choć pod prawą stopą mamy aż 367 KM, na co dzień wysoka moc jest nieodczuwalna. Podczas zwykłej jazdy Q5 wydaje się potulnym i łagodnie usposobionym barankiem, któremu wystarczy prąd z gniazda. Jednostka elektryczna o mocy 143 KM, póki ma z czego czerpać energię, w zupełności wystarczy do miejskiej jazdy. Pozamiejskiej zresztą też, bo na elektryku możemy rozpędzić się do 135 km/h.
Trakcji na pewno nie zabraknie, bo silnik elektryczny zintegrowany jest ze skrzynią biegów, co oznacza, że moc w każdej chwili, niezależnie od źródła napędu, może trafić na 4 koła. Sam układ hybrydowy, póki mamy naładowane baterie, jest bardzo wydajny, w czym pomaga mu m.in. system chłodzenia akumulatora o pojemności 14,4 kWh cieczą. Z deklarowanych 61 km, udało mi się przejechać 53 km przy zużyciu 24,2 kWh/100 km, choć gdy startowałem z pełnymi bateriami, komputer wskazywał zasięg 44 km.
Niestety, później robi się już mniej ciekawie. Audi Q5 Sportback dysponuje asystentem wydajności, który, wykorzystując dane nawigacyjne, kamery i czujniki, sam decyduje, kiedy i z jaką siłą rekuperuje. Niestety, często błędnie interpretuje sytuację, a podczas testu nierzadko do ładowania baterii wykorzystywał silnik spalinowy. A to, rzecz jasna, znacznie podnosi spalanie.
W mieście z wyładowanymi bateriami nie udało mi się zejść poniżej 10 l/100 km. Niewiele lepszy wynik komputer wskazywał na autostradzie, gdzie Q5 zużywało 9,7 l/100 km. Niezbyt optymistycznie jest także na drogach podmiejskich, gdzie audi potrzebowało aż 8,5 l/100 km, co jakiś czas doładowując akumulatory (temperatura na zewnątrz wcale nie była niska). Z pozornie ekologicznego SUV-a Q5 zamienia się w paliwożerną "bestię". Jak pokazują zresztą badania, większość użytkowników hybryd plug-in nie korzysta regularnie z elektrycznych dobrodziejstw.
Samo działanie układu hybrydowego jest zadowalające, pod kątem płynności współpracy spalinowo-elektrycznej. Jak przystało na porządną hybrydę plug-in, Q5 ma także tryb ciągłego ładowania baterii z silnika spalinowego, można też zachomikować dany poziom naładowania na później. 7-biegowa skrzynia nie spieszy się z przekładaniem naszych żądań na rzeczywistość, ale wymuszając w komfortowym trybie wypuszczenie wszystkich koni z zagrody, audi robi to z większym zdecydowaniem niż inne hybrydy o wysokiej mocy.
Powiedziałbym, że po przestawieniu w dynamiczny tryb Q5 Sportback 55 TFSI e zmienia się z potulnego baranka w drapieżnego wilka, ale tak też nie jest. Owszem, prawy pedał robi się bardziej wyczulony na nasze komendy, skrzynia chętniej reaguje na prośby o redukcję, a korzystając z całego zaprzęgu, możemy szybko przekroczyć limity prędkości, ale do zgrabnego przemykania po krętych nitkach hybrydowemu Q5 daleko.
Patrząc na duże, 21-calowe felgi może się wydawać, że Q5 nie będzie także wiernym kompanem podróży, jednak audi wyciąga asa z rękawa w postaci opcjonalnego pneumatycznego zawieszenia (za 8270 zł). Oprócz tego, że umożliwia ono opuszczenie tyłu podczas załadunku, zmniejsza nasze zmartwienia, gdy akurat nie mamy przed sobą całkiem równego asfaltu i znacznie zwiększa komfort podróżowania, poddając się dopiero na głębszych dziurach czy zapadniętych studzienkach.
(Prawie) bezkonkurencyjny
Chociaż Audi dołączyło w przypadku Q5 do klubu crossoverów coupe jako jedno z ostatnich, to poza klasyczną konkurencją z Monachium i Stuttgartu praktycznie nie ma innych rywali. Jeśli do tego dodamy jeszcze hybrydę plug-in, Q5 Sportback 55 TFSI e powalczy jedynie z Mercedesem GLC Coupe, który może być hybrydą opartą zarówno na benzyniaku, jak i na dieslu. Jednak w obu przypadkach wygrywa z audi ceną. GLC 300 de dostaniemy już za 259,6 tys. zł, a GLC 300 e – za 251,4 tys. zł. Choć trzeba zaznaczyć, że są nieco słabsze – pierwszy dysponuje mocą 306 KM, a drugi – 320 KM.
Q5 Sportback z mocniejszą, 367-konną hybrydą zaczyna się od 290 tys. zł, a testowy egzemplarz wyposażony m.in. w pakiet S-Line wewnętrzny i zewnętrzny, pneumatyczne zawieszenie, matrycowe reflektory, 21-calowe felgi, zamszono-skórzaną tapicerkę, cyfrowe zegary czy rozszerzone multimedia z nawigacją, aktywnym tempomatem i pakietem asystentów jazdy to już koszt 380 tys. zł. Bariera 400 tys. jest bez problemu do przebicia, bo możecie jeszcze zamówić lepsze audio Bang&Olufsen (za 5,6 tys. zł), elektryczną regulację foteli z pamięcią ustawień (8 tys. zł) czy panoramiczny dach (7,5 tys. zł). A to i tak nie koniec możliwych dodatków.
Warto rozważyć, czy nie lepiej w tej kategorii cenowej nie skusić się na diesla. Jeśli już koniecznie chcemy nadwozie Sportback, od 368 tys. zł zaczyna się SQ5, które prawdopodobnie będzie palił mniej, a zapewni dodatkowo sportową nutę. W takim wypadku warto też pochylić się nad X4 M50d, które jest nie tylko szybsze od SQ5 (przyspiesza do setki w 4,9 s), ale też tańsze – zaczyna się od 330 tys. zł.
- mocny i dynamiczny układ hybrydowy
- mimo nadwozia, w II rzędzie nie brakuje miejsca
- wygodne fotele
- przyzwoity zasięg na samym elektryku
- spalanie przy wyładowanych akumulatorach
- skrzyni przydałoby się więcej chęci do życia
- wysoka cena po doposażeniu
Pojemność silnika | 1984 cm³ | |
---|---|---|
Rodzaj paliwa | Benzyna | |
Skrzynia biegów | 7-biegowy S tronic | |
Moc maksymalna silnika spalinowego: | 265 KM | |
Moment maksymalny silnika spalinowego: | 370 Nm | |
Moc maksymalna silnika elektrycznego: | 143 KM | |
Moment maksymalny silnika elektrycznego: | 350 Nm | |
Moc maksymalna układu: | 367 KM | |
Moment maksymalny układu: | 500 Nm | |
Pojemność bagaznika: | 455 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 5,3 s | - |
Prędkość maksymalna: | 239 km/h | - |
Zużycie paliwa (miasto): | b.d. | 10,3 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | b.d. | 8,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | b.d. | 9,7 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 1,5-1,8 l/100 km | 9,3 l/100 km |
Zasięg na prądzie | 61 km | 53 km |
Ceny: | ||
Model od: | 263 500 zł | |
Wersja od: | 290 200 zł | |
Cena egzemplarza: | 380 080 zł |