Tesla z ogromną akcją serwisową w USA. To samo czeka ją w Europie?
Tesla musi zmierzyć się w Stanach Zjednoczonych z ogromną akcją serwisową. Czy jednak również w Europie konieczna będzie zmiana działania autopilota? Na ten temat wypowiedzieli się już Holendrzy, a ich opinia jest jednoznaczna.
15.12.2023 | aktual.: 16.12.2023 16:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykański urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (NHTSA) już od dłuższego czasu miał na oku Teslę, a dokładniej system autopilota stosowany w jej autach. Analizy trwały od 2016 r., a w tym czasie wszczęto ponad 50 dochodzeń związanych z wypadkami samochodów tego producenta — nierzadko śmiertelnymi.
Jak informowaliśmy 14 grudnia 2023 r., NHTSA ogłosiła, że "narzędzia Tesli mające utrzymać zaangażowanie kierowców są niewystarczające i mogą prowadzić do przewidywalnych nadużyć". Z racji tego ogłoszono ogromną akcję serwisową, która ma dotyczyć ponad 2 mln pojazdów sprzedanych na amerykańskim rynku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście taka informacja bardzo szybko obiegła świat, a media zaczęły zastanawiać się, czy w tym momencie nie ruszy prawdziwa lawina akcji serwisowych w innych regionach. Przede wszystkim zwrócono uwagę na Europę, gdzie kwestie bezpieczeństwa na drogach traktuje się priorytetowo.
Czy jednak rzeczywiście właściciele tesli ze Starego Kontynentu muszą szykować się na wizytę w serwisie? Okazuje się, że jest to mało prawdopodobne. Wynika tak przynajmniej ze stanowiska holenderskiego RDW — tamtejszej bazy ewidencji pojazdów.
RDW nie prowadzi żadnego dochodzenia ws. działania autopilota Tesli ani nie planuje rozpocząć śledztwa w przyszłości. Okazuje się bowiem, że wspomniany system jest w europejskich egzemplarzach skonfigurowany w trochę inny sposób. Wszystko z uwagi na różnicę w obowiązującym prawie i w tym, jak traktowany jest poziom 2 autonomiczności w UE, a jak w USA.
Najzwyczajniej w świecie więc autopilot w europejskich teslach o wiele lepiej i agresywniej sprawdza uwagę kierowcy. Pozwala on tym samym na mniej niż ma to miejsce w autach przeznaczonych na rynek USA. To właśnie dlatego w UE nie jest konieczna żadna akcja serwisowa.