Auta elektryczne, które pojawią się w 2021. Czeka nas wysyp nowości na prąd

Auta elektryczne, które pojawią się w 2021. Czeka nas wysyp nowości na prąd

Rok 2021 to m.in. pojawienie się pierwszego elektrycznego członka rodziny Mustang
Rok 2021 to m.in. pojawienie się pierwszego elektrycznego członka rodziny Mustang
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Michał Zieliński
31.12.2020 16:40, aktualizacja: 13.03.2023 10:18

Rozwój elektromobilności z roku na rok nabiera tempa i 2021 nie będzie od tego wyjątkiem. W salonach pojawi się coś dla każdego. Niezależenie, czy szuka dużego, rodzinnego SUV-a na prąd, czy może małego elektryka na dojazdy do pracy.

Audi e-tron GT

Audi zapowiadało e-trona GT od dawna, a w 2021 roku w końcu ma trafić do salonów. Co ciekawe, ciągle auto jest w dużej mierze owiane tajemnicą. Wiemy, że będzie powstawało obok Audi R8 i ma być kuzynem Porsche Taycana. Niemcy zadbali też o odpowiedni dźwięk. Plotki mówią o sprincie do setki w 4 s oraz nawet 500 km zasięgu. Ile z tego okaże się prawdą? Przekonamy się już wkrótce.

Audi Q4 E-tron oraz Q4 E-tron Sportback

Audi idzie za ciosem i e-tron ma doczekać się mniejszych braci: Q4 e-trona oraz Q4 e-trona Sportback. Kompaktowy SUV był zapowiadany konceptem o tej samej nazwie, który wystąpił nawet w filmie Avengers: Endgame. Co ważne, prezentacja pozycjonowanego na równi z Q5 modelu będzie wiązała się z premierą kolejnej płyty podłogowej dla elektryków Grupy Volkswagena. Na niej ma też bazować elektryczny następca Porsche Macana.

BMW iX3

Co prawda BMW już pokazało iX3, poznaliśmy jego ceny, a Filip Buliński na łamach Autokultu dzielił się wrażeniami z jazdy tym modelem, ale do salonów auto trafi dopiero w 2021 roku. To nic innego jak elektryczna wersja SUV-a X3. Ma napęd o mocy 286 KM, a akumulator o pojemności 80 kWh ma wystarczać przejechanie na 460 km. Cennik iX3 otwiera kwota 282 900 zł za wersję wyposażeniową Inspiring.

BMW i4

BMW i4
BMW i4© Fot. Materiały prasowe/BMW

Niemcy odrabiają straty i poza iX3 szykują też dwie nowości. Pierwszą z nich będzie i4, czyli elektryczny brat nowej Serii 4 w wersji czterodrzwiowej. Choć wygląd auta nadal pozostaje tajemnicą, producent odkrył już część kart. Wiemy, że zasięgi ma wynieść 600 km, sprint do setki zajmie 4 s, a prędkość maksymalna wyniesie 200 km/h. Samochód będzie produkowany w Monachium.

BMW iX

Ostatnią elektryczną premierą BMW będzie iX – duży SUV stanowiący produkcyjną wersję konceptu iNext. Producent pokazał już grafiki prezentujące wygląd auta, ale podkreśla, że całość jest jeszcze w fazie rozwoju. Za napęd odpowiadają tu dwa silniki o łącznej mocy 500 KM, dzięki którym samochód rozpędza się do 100 km/h w 5 s. Deklarowany zasięg to 600 km. iX ma trafić do sprzedaży pod koniec 2021 roku.

Citroen ë-C4

Kolejny elektryk, którego już zdążyliśmy poznać – Citroen ë-C4 rzuci rękawicę Nissanowi Leafowi i Volkswagenowi ID.3, choć w przeciwieństwie do nich, aspiruje do klasy crossoverów. Auto powstało na płycie podłogowej EMP1, a więc ma napęd znany już m.in. z Peugeota e-208 czy Opla Corsy. Oznacza to 136-konny silnik i akumulator o pojemności 50 kWh. Co ciekawe, zasięg jest większy niż w innych propozycja koncernu PSA i ma wynosić 350 km. Citroen ë-C4 został wyceniony na równe 125 tys. zł.

Cupra el-born

Hiszpańska Cupra szykuje się do wprowadzenia swojego pierwszego elektryka. El-Born będzie hot hatchem bazującym na znanej już z Volkswagena ID.3 płycie podłogowej MEB. Możemy więc spodziewać się przestronnego wnętrza i zwrotności niczym w małym aucie miejskim. Pełne osiągi nie są jeszcze znane, ale producent uchylił rąbka tajemnicy. Elektryczny hot hatch będzie przyspieszał do 50 km/h w 2,9 s.

Dacia Spring

Dacia chce sięgnąć po tytuł najtańszego auta elektrycznego na rynku i twierdzi, że będzie on należał do małego crossovera Spring. Samochód na jednym ładowaniu ma przejeżdżać ok. 225 km w cyklu mieszanym, a do napędu będzie służył skromny silnik o mocy 45 KM. Producent przewidział możliwość ładowania prądem stałym o mocy maksymalnie 30 kW. Cena jeszcze nie jest znana, ale ma być atrakcyjna.

Fiat 500

Stylowy maluch z Włoch doczekał się kolejnej odsłony. Fiat 500 zachował niewielkie rozmiary, dostał nowy wygląd, a do napędu może służyć tylko jeden silnik – elektryczny. Na jednym ładowaniu auto ma przejeżdżać 320 km i będzie dostępne w trzech wariantach: jako 3-drzwiowy hatchback, 4-drzwiowy hatchback oraz cabrio. Ceny wersji La Prima startują od 154 900 zł, a pierwsze egzemplarze wyjadą na drogi w 2021 roku.

Ford Mustang Mach-e

Elektryczny crossover nazwany Mustang? Od jego prezentacji minęło sporo czasu, więc zdążyliśmy się już do przyzwyczaić do tego pomysłu, a teraz w końcu auto trafić na polski rynek. Ceny jeszcze nie są znane, ale Ford zdecydowanie zadbał o to, żeby liczby się zgadzały. Maksymalny zasięg Mustanga Mach-E ma wynieść 600 km, dostępna będzie wersja z napędem na tył lub na cztery koła, zaś w planach jest też odmiana GT, która do setki będzie przyspieszać w 3,5 s.

Ioniq 5

Hyundai 45 Concept to zapowiedź Ioniqa 5
Hyundai 45 Concept to zapowiedź Ioniqa 5© Fot. Materiały prasowe/Hyundai

Hyundai już jakiś czas temu zapowiedział wprowadzenie oddzielnej marki dla pojazdów elektrycznych i w 2021 roku zobaczymy pierwszy efekt tej decyzji. Na rynek ma trafić Ioniq 5, czyli crossover oferujący w odmianie First Edition 450 km zasięgu, silnik o mocy 313 KM i rozpędzający się do setki w 5,2 s. Ciekawostką ma być panel słoneczny zamontowany w dachu oraz możliwość ładowania od 20 do 80 proc. w zaledwie 15 minut.

Lexus UX300e

Po latach trzymania się wyłącznie hybryd Lexus w końcu wprowadza na rynek swojego pierwszego elektryka. Jak łatwo się domyślić, UX300e to elektryczna wersja kompaktowego crossovera UX. Dostępny będzie tylko w jednym "smaku": z 204-konnym silnikiem i akumulatorem o pojemności 54,3 kWh, co ma gwarantować 360 km zasięgu (dane NEDC). Co ciekawe, Lexus UX300e jest jedynym samochodem z tej listy, który będzie oferował szybkie ładowania za pomocą złącza CHAdeMO.

Mercedes EQA

Rok 2021 to prawdziwa ofensywa elektryków z gwiazdą. Do EQC i EQV w pierwszej kolejności ma dołączyć kompaktowy EQA. Wiemy już, że samochód będzie oferowany w trzech wariantach, które będą różniły się mocą (205, 272 i 340 KM) oraz pojemnością akumulatorów (od 60 do 110 kWh). Ogniwa będą pochodziły z polskiej fabryki Mercedesa w Jaworze.

Mercedes EQB

Kolejną nowością Mercedesa potwierdzoną na rok 2021 jest EQB. Samochód ma być elektrycznym kuzynem kompaktowego SUV-a GLB, choć na ten moment producent nie zdradza zbyt wiele. Premiera zapowiadana jest na jesień.

Mercedes EQS

Flagowa, elektryczna limuzyna Mercedesa – tak najprościej podsumować model EQS. Wiemy już, że auto nie będzie po prostu wersją Klasy S na prąd, a zbudowanym od podstaw jako elektryk samochodem. Wiemy też, że ma mieć imponujący zasięg. Mercedes mówi o 700 km na jednym ładowaniu.

Nissan Ariya

Nissan stawia kolejny krok na rynku aut elektrycznych i szykuje się do wprowadzenia na rynek SUV-a na prąd. Ariya trafi na drogi w drugiej połowie roku i będzie występować w pięciu wersjach. W zależności od wariantu auto ma przejeżdżać na jednym ładowaniu od 360 do 500 km, a topowa odmiana rozpędzi się do 100 km/h w 5,1 s. Ważną informacją będzie również odejście od stosowanego dotychczas przez Nissana załącza CHAdeMO – Ariya będzie ładowana przez CCS.

Opel Mokka

Niemiecki kuzyn Peugeota e-2008 i DS 3 Crossbacka E-tense nie zaskakuje danymi technicznymi. Podobnie jak znane już modele, ma 136-konny silnik i akumulator o pojemności 50 kWh, który ma wystarczyć na przejechanie 324 km. Auto wyróżnia się za to odważną stylistyką oraz niższą ceną. Bazowy wariant kosztuje 139 900 zł.

Porsche Taycan Cross Turismo

Jeżeli fani Porsche jeszcze nie przywykli do obecności elektryka w gamie marki, to muszą przygotować się na kolejny szok. Taycan ma doczekać się bardziej praktycznej odmiany o nazwie Cross Turismo. Niewykluczone, że kombi będzie oferowało takie same możliwości co tradycyjny wariant. Mówimy tu więc o nawet ponad 400 km zasięgu, a przypadku topowego Turbo S sprincie do setki w mniej niż 3 s.

Renault Megane

Francuzi stawiają na elektromobilność i najlepszym przykładem jest fakt, że kolejne Renault Megane będzie elektrykiem. Za bazę posłuży płyta podłogowa CMF-EV, z której korzysta też Nissan Ariya. Oznacza to, że możemy liczyć na podobne możliwości. Zaprezentowany pod koniec 2019 roku koncept Megane eVision oferował akumulator o pojemności 60 kWh i 450 km zasięgu. Renault wtedy też powiedziało, że wersja produkcyjna ma w 95 proc. wygląda tak jak zapowiedź.

Skoda Enyaq

Zbudowany na płycie MEB SUV czeskiej marki został już zaprezentowany, ale w 2021 roku trafi do sprzedaży. Škoda Enyaq, bo o niej mowa, będzie występować w 5 wersjach, które będą oferowały od 340 do 510 km zasięgu. Wybierając jedną z topowych dwóch, klienci dostaną też napęd na cztery koła. Inżynierowie nie zapomnieli o praktyczności – Enyaq ma bagażnik o pojemności 585 l, a producent twierdzi, że wnętrze przestronnością ma dorównywać Kodiaqowi. Ceny jeszcze nie są znane.

Volkswagen ID.4

Co prawda pierwsi klienci już odebrali swoje egzemplarze Volkswagena ID.4, ale do Polski auto trafi dopiero w 2021 roku. To bliźniak Škody Enyaq, ale z trochę mniejszym bagażnikiem – tutaj ma pojemność 543 l. Niemiecki model nadrabia tę różnica niewiele większym zasięgiem, który może wynieść nawet 520 km. W polskich salonach można już zamawiać ID.4 w limitowanych wersjach 1st oraz 1st Max. Obie oferują 500 km zasięgu, a ceny startują od 202 390 zł.

Volvo XC40 P8 Recharge

Volvo szykuje kolejny wariant modelu XC40 – po odmianie spalinowej i hybrydzie plug-in przyszedł czas na pełnego elektryka. Będzie to topowa pozycja w rodzinie kompaktowego SUV-a. Moc obu silników to 408 KM, a auto rozpędzi się do setki w 4,9 s. To wszystko przy ponad 400 km zasięgu dzięki akumulatorowi o pojemności 78 kWh.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)