Elektryczny Opel Mokka-e doczeka się ostrej wersji OPC. Nie liczcie na wiele mocy

Opel Mokka-e będzie dostępny w sportowym wydaniu OPC/VXR. Potwierdził to sam dyrektor zarządzający Vauxhalla, Stephen Norman. Niestety, jak wynika z zapowiedzi, raczej nie ma co liczyć na spektakularną moc.
Stephen Norman udzielił niedawno wywiadu brytyjskiemu magazynowi AutoExpress. Dzieląc się planami Vauxhalla na przyszłość, poinformował, że w 2022 roku na rynek trafi elektryczna Mokka-e w sportowym wydaniu VXR. Auto w kontynentalnej Europie miałoby być oznaczane jako OPC — dotychczas te 3 litery były zarezerwowane dla najmocniejszych samochodów marki.
"Chcemy zaprezentować Mokkę VXR (OPC) na początku 2022 roku. Będzie napędzana silnikiem elektrycznym" - powiedział Norman. "Jeśli pytacie o prędkość maksymalną i przyspieszenie, będą więcej niż wystarczające. Poprawę osiągów można jednak realizować także w inny sposób".
Co powinniśmy przez to rozumieć? Cóż, dyrektor Vauxhalla najwyraźniej zasugerował, że Mokka e VXR/OPC nie będzie przesadnie mocnym samochodem. Bardzo możliwe, że pod maską znajdziemy ten sam napęd, co w standardowej odmianie elektrycznej. Mowa o 136-konnym silniku stosowanym z powodzeniem w wielu modelach koncernu PSA.
Zobacz również: Rolls-Royce Phantom Series II - prezentacja
Poprawa osiągów najprawdopodobniej będzie dotyczyć nie napędu, lecz zawieszenia, układu kierowniczego oraz — być może — aerodynamiki, co sprawi, że Mokka-e VXR/OPC zapewni więcej emocji podczas jazdy. "To samochód wyczynowy w szlachetniejszym znaczeniu tego słowa, podporządkowany nie tylko szybkości. Nie powinniśmy mieć powodów do wstydu w starciu z gamą ST jednego z naszych konkurentów" - dodał Stephen Norman.
Skoro producent rzuca rękawicę Fordowi, musi być pewny swego. Czy słusznie? Pozostaje mieć nadzieję, że odpowiedź poznamy już niebawem.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze