TestyMercedes-Benz5 mitów o elektrykach i Mercedes EQA, by się z nimi zmierzyć. Tu trzeba spojrzeć szerzej

5 mitów o elektrykach i Mercedes EQA, by się z nimi zmierzyć. Tu trzeba spojrzeć szerzej

Michał Zieliński
18.06.2021 09:42, aktualizacja: 23.11.2022 13:32

Auta elektryczne coraz mocniej podkreślają swoją obecność w salonach, ale na polskich drogach - nie do końca. Moim zdaniem po części winne są mity, które krążą wokół tych samochodów. Dlatego zza kierownicy Mercedesa EQA postanowiłem się z nimi rozprawić.

Mercedes EQA - vlog

Charakterystyczne zielone tablice, którymi od początku 2020 roku wyróżniają się w Polsce auta elektryczne, to ciągle rzadkość. Liczba samochodów wyłącznie na prąd w naszym kraju to niewiele ponad 12 tys. i choć wzrosty są imponujące, to ciągle sporo brakuje nam do liderów. Tymczasem pod wieloma względami takie modele są dokładnie tym, czego szukają klienci.

Nie twierdzą tak sceptycy. Podkreślają, że ładowanie auta elektrycznego trwa długo, jest drogie, że bez systemu dopłat nie ma sensu kupować takiego samochodu. Poza tym podróżowanie elektrykiem jest trudne, a w salonie trzeba zostawić więcej. Czy tak jest naprawdę? Cóż - niekoniecznie, co pokazuję w powyższym vlogu na przykładzie Mercedesa EQA.

Wybór nie był przypadkowy. Po teście tego auta – który pojawi się na łamach e-Autokultu – stwierdziłem, że to dobra pozycja, by rozpocząć swoją przygodę z elektromobilnością. Zaskoczył mnie prostotą i przyjaznością. Wsiadając za kierownicę, nie czujesz, że ktoś wrzuca cię na głęboką wodę. Wręcz przeciwnie – prowadzi cię za rękę przez nieznane rejony i ułatwia korzystanie z elektryka. Zapraszam na film!

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)