Test: DS 4 - nie chciałem z niego wysiadać

Test: DS 4 - nie chciałem z niego wysiadać

Maciej Gomułka
19.04.2022 06:11, aktualizacja: 10.10.2022 09:46

Marka DS jest obecna na rynku już kilka ładnych lat i w dalszym ciągu urzeka stylem i jakością wykonania swoich modeli. Model o oznaczeniu 4 był już obecny na rynku do roku 2018. Po krótkiej przerwie powraca w nowej odsłonie, o której opowiadam w filmie.

DS 4 - test

Samochód jest kompaktowych rozmiarów, a jego wygląd to połączenie nowoczesności i elegancji. Taka stylistyka to wizytówka marki. W środku natrafimy na materiały dobrej jakości, które są przyjemne w dotyku oraz odbiorze wizualnym, co sprawia, że samo siedzenie w tym samochodzie to przyjemność.

Pod maską może znaleźć się jeden z kilku wariantów napędowych. Do wyboru są wersje benzynowe, jedna wysokoprężna oraz hybrydowa plug-in oparta na silniku 1.6. Właśnie ta ostatnia znajdowała się w testowym egzemplarzu, który może pochwalić się mocą 225 KM. Kiedy naładujemy baterię, możemy liczyć na około 50-60 km bezemisyjnej jazdy. Później jednak wspomaganie prądem jest znacznie skromniejsze, jednak nadal skuteczne i zapewniające niskie zużycie paliwa.

Mimo sporej mocy, jak na samochód tych rozmiarów, to DS 4 nie zachęca do szybkiej jazdy. Jego charakter oraz komfort prowadzenia bliższe są limuzynie niż hatchbackom o sportowych aspiracjach. Pierwsze skrzypce w kwestii wygody za kierownicą odgrywa system monitorowania nawierzchni, który steruje pracą amortyzatorów.

Na co jeszcze może liczyć kierowca DS 4? Zapraszam do oglądania!

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)