Test: Mercedes GLE 350 de – hybrydowa gigantomania

TestyMercedes-BenzTest: Mercedes GLE 350 de – hybrydowa gigantomania08.03.2024 18:03
Mercedes GLE 350 de
Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Na papierze hybrydowy GLE prezentuje się rewelacyjnie. Z jednej strony pokona ponad 60 kilometrów na jednym ładowaniu, z drugiej ma pod maską oszczędny silnik Diesla. No właśnie, na papierze…

Mercedes ma w ofercie hybrydy plug-in, których to silniki elektryczne służą tylko do polepszania osiągów – to np. testowane przeze mnie AMG C63. Z drugiej strony mamy hybrydy, które naprawdę potrafią przejechać sporo na jednym ładowaniu. Wystarczy powiedzieć, że GLE 350 de ma ogniwo o pojemności 31,2 kWh – czyli więcej niż w takim miejskim BMW i3, zwłaszcza z początków produkcji. No i jeszcze można je ładować prądem stałym (mówiąc prościej – tak, jak elektryki), co zajmie około pół godziny.

Mercedes stwierdza, że GLE pokona w takim scenariuszu nawet 100 kilometrów po mieście. No nie, tyle to nie. Rzuciłem się w pomiar zasięgu w najgorszym scenariuszu — krótkie odcinki, temperatura poniżej zera, bez oszczędzania klimatyzacji. Wówczas Mercedes przejedzie nieco ponad 60 km. Latem sytuacja wygląda zapewne jeszcze lepiej. Biorąc pod uwagę przeciętny dzienny dystans europejskiego kierowcy, ma to sens.

Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
Mercedes GLE 350 de
Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański

A jeśli już potrzebujemy pojechać gdzieś dalej, pod maską mamy czterocylindrowy silnik wysokoprężny generujący 197 KM (plus mała pomoc z modułu rozrusznika-alternatora). Ostatnia generacja diesli Mercedesa pali tyle, co nic. Tutaj naturalnie układ napędowy musi radzić sobie z większą wagą.

Spalanie Mercedesa GLE 350 de przy rozładowanym ogniwie
Miasto7,3 l/100 km
Droga krajowa (90 km/h)5,5 l/100 km
Droga ekspresowa (120 km/h)8,2 l/100 km
Autostrada (140 km/h)8,9 l/100 km

Chociaż nie – użycie zwrotu "większą wagą" sugeruje, że GLE 350 de jest lekko ociężały. To delikatne stwierdzenie. Auto waży 2620 kg, co sprawia, że zgodnie z prawem nie powinien parkować na chodniku. A jeśli dodacie do tego masę dodatków (dociąganie drzwi, elektrycznie składane tylne siedzenia, szklany dach) okaże się, że GLE 350 de jest po prostu absurdalnie ciężkie. Na tyle, że pomimo katalogowych 6,9 sekundy do setki, pojawiły się głosy, że auto "nie jedzie". No cóż, fizyki się nie oszuka.

Na pewno w codziennej eksploatacji docenicie pneumatyczne zawieszenie. Ten egzemplarz służył nam za auto z którego fotografowaliśmy Porsche 911 Dakar RED58 i trzeba przyznać, że "cameracar" po prostu płynął po drodze, zapewniając stabilność potrzebną przy dłuższych czasach otwarcia migawki. W trasy – opcja idealna.

Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
Mercedes GLE 350 de
Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Auto można podnieść (i obniżyć do wygodniejszego wsiadania). Mercedes uwielbia montować w swoich SUV-ach schodki – bo poziom opcjonalnych progów już dawno został przekroczony. W sumie bardziej one przeszkadzają niż pomagają. Lepiej już wskoczyć jak gazela do środka.

Przy okazji właściwości jezdnych warto wspomnieć o samym układzie kierowniczym. Informacji z kół za dużo nie ma, a sama siła wspomagania przypomina raczej jazdę Fiatem 500 w trybie city – kołem kierownicy można było wówczas kręcić małym palcem. Nie spodziewałem się niczego innego od tak ciężkiego SUV-a. Warto też wspomnieć o pedale hamulca – jego precyzja i liniowość zaliczają wpadki, kiedy auto musi zdecydować czy jeszcze rekuperować energię, czy może już użyć klocków hamulcowych. To było spotykane w starszych konstrukcjach, w nowszych mercedesach nie ma tego problemu.

Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
Mercedes GLE 350 de
Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Wiek GLE można zauważyć też w środku, ale trzeba wiedzieć, gdzie szukać. Przykładowe, mniejsze GLC ma już duży, pochylony ekran. GLE pozostaje przy dwóch tabletach, obsługiwanych zarówno dotykowo, jak i przez gładzik. Nie działa on najlepiej, podobnie jak dotykowe panele na kierownicy. Przesuwanie kciukiem po polu dotykowym albo nie działa, albo działa z dużym entuzjazmem. O tych wpadkach wiedzą już inżynierowie z którymi rozmawiałem przy okazji premiery GLC Coupe.

Sama kabina Mercedesa na pewno może robić wrażenie (chociażby oświetleniem), lecz trzeba liczyć się z tym, że nie wszystko złoto co się świeci – auto miało przejechane 2 tys. km i już plastik na tunelu środkowym był porysowany jak w kilkuletnim samochodzie. Jeśli tylko coś może być wykonane z plastiku, na pewno takie jest. Standardem jest już "włókno węglowe" będące jednym elementem tworzywa, trzeszczącego pod naciskiem.

Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
Mercedes GLE 350 de
Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański

Byłoby jednak dużym błędem nieprzyznanie tego, że mimo wszystko jest to wnętrze niezwykle wygodne, zapewniające właśnie duży komfort podróży, przez część trasy nawet przy bezszelestnej pracy układu hybrydowego.

Oczywiście nie jest to tania zabawa – 350 de kosztuje 462 900 zł. Bez układu hybrydowego – 367 600 zł. Taką różnicę ciężko usprawiedliwić tym, że mamy darmowy prąd z fotowoltaiki. BMW oferuje hybrydowe X5, tyle tylko że z benzynowym silnikiem i dla innego klienta – z sześcioma cylindrami pod maską i sprintem do setki w mniej niż 5 sekund. Cena? Prawie taka sama jak wysokoprężnego, hybrydowego mercedesa.

W krajach gdzie pobierany jest podatek od emisji dwutlenku węgla, taki mercedes może mieć bardzo dużo sensu. U nas? Raczej celowałbym w mniejszą wagę (i cenę!) "zwykłej" wersji z dwulitrowym silnikiem albo – jeśli mógłbym odpiąć wrotki i rzeczywiście wydać pół miliona – sześciocylindrowego diesla. Poziom bezsensowności zarówno w przypadku 350 de i 450 d jest na tym samym, wysokim poziomie.

Mateusz Lubczański

Nasza ocena Mercedes GLE 350 de:
7/ 10
Plusy
  • Jeśli tylko masz gniazdko w garażu, jest duża szansa, że nie usłyszysz klekotu diesla baaaardzo długo
  • Komfort resorowania
  • Dalej wygląda nieźle, choć konstrukcja ma już swoje lata...
Minusy
  • ...które można zauważyć, bawiąc się panelem od multimediów
  • Kiedy ostatnio jeździłeś autem, które jest za ciężkie, by stanąć na chodniku? No właśnie
  • Auto za pół miliona nie powinno mieć tak wrażliwych i plastikowych elementów w kabinie
[1/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[2/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[3/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[4/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[5/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[6/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[7/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[8/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[9/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[10/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[11/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[12/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[13/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[14/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[15/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[16/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[17/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[18/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[19/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[20/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[21/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
[22/22] Mercedes GLE 350 de, Źródło zdjęć: © WP Autokult | Mateusz Lubczański
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.