Wypadki na elektrycznych hulajnogach. Jest ich więcej, niż można było sądzić

W policyjnym raporcie o wypadkach drogowych w 2022 r. po raz pierwszy pojawiły się wyliczenia dotyczące elektrycznych hulajnóg. Jak się okazuje, wcale nie jest to bezpieczny pojazd, a lekkomyślność na takim jednośladzie może skończyć się nawet śmiercią.

Duże ryzyko wypadku występuje na styku hulajnogi i pieszych
Duże ryzyko wypadku występuje na styku hulajnogi i pieszych
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

29.03.2023 | aktual.: 29.03.2023 13:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Więcej niż się wydawało

20 maja 2021 r. w życie weszły przepisy, regulujące status elektrycznych hulajnóg i zasady ich użytkowania. W opublikowanym właśnie raporcie Komendy Głównej Policji na temat wypadków drogowych w 2022 r. ta kategoria pojawiła się po raz pierwszy. I nie ma powodów do zadowolenia. Użytkownicy elektrycznych hulajnóg w 2022 r. brali udział w 424 wypadkach, w których zginęły 3 osoby, a 421 zostało rannych (w tym 155 ciężko). Do tego należy doliczyć 21 osób poszkodowanych w wypadkach jako pasażerowie elektrycznych hulajnóg. Spośród tych zdarzeń użytkownicy elektrycznych hulajnóg spowodowali 272 wypadki. Zginęły w nich 3 osoby, a 278 zostało rannych.

To zastanawiające liczby, ponieważ okazuje się, że liczba wypadków spowodowanych przez kierowców motocykli o pojemności do 125 cm3 jest dwukrotnie niższa niż w przypadku użytkowników elektrycznych hulajnóg. Według danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego na 1,1 mln zarejestrowanych motocykli aż 29,2 proc. stanowią te o pojemności do 125 cm3. Mamy więc ok. 327 tys. takich jednośladów. Czy elektrycznych hulajnóg jest więcej? Oficjalnych danych na ten temat nie ma, ale to wątpliwe.

Możliwe więc, że jazda na elektrycznej hulajnodze grozi wypadkiem w większym stopniu niż jazda motocyklem na prawo jazdy kategorii B. W tym drugim przypadku, ze względu na większe prędkości, było jednak więcej śmiertelnych ofiar – osiem w porównaniu z trzema w przypadku hulajnóg. Polskie dane wpisują się więc w obraz nakreślony przez badania z Finlandii i USA, które dowodziły, że w przeliczeniu na przejechane kilometry hulajnoga nie ma sobie równych. Jest najbardziej niebezpiecznym środkiem transportu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Komenda Główna Policji nie umieściła w raporcie pełnych i szczegółowych danych na temat tego, jakie były najczęstsze przyczyny i okoliczności wypadków z udziałem użytkowników elektrycznych hulajnóg. Nie wiadomo również, jaka była zależność liczby wypadków od wieku użytkowników. Można jednak śmiało założyć, że poszkodowanymi są głównie ludzie młodzi, bo też oni zwykle korzystają z tego rodzaju jednośladów.

Wiadomo, że w 2022 r. miało miejsce 60 przypadków najechania przez użytkownika hulajnogi na osobę pieszą. W takich zdarzeniach nikt nie zginął, a 59 osób zostało rannych. W 2022 r. miało też miejsce 37 wypadków z rowerzystami spowodowanych przez użytkowników hulajnóg. Tu również nikt nie zginął, ale 31 osób zostało rannych. 58 wypadków spowodowali użytkownicy elektrycznych hulajnóg będący pod wpływem alkoholu. Dla porównania - w przypadku jadących daleko bardziej popularnymi rowerami było 159 takich zdarzeń.

Przepisy do zmiany?

Liczba wypadków na elektrycznych hulajnogach jest większa, niż można byłoby oczekiwać, biorąc pod uwagę stosunkowo niewielką popularność takich jednośladów (szczególnie poza miastami). Niewykluczone, że prawo jest wobec nich zbyt liberalne. Możliwe też, że użytkownicy takich urządzeń po prostu nie znają lub nie respektują już obowiązujących przepisów.

Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym elektryczną hulajnogą, a ta została sklasyfikowana jako urządzenie transportu osobistego (UTO), mogą jeździć osoby dorosłe, a także niepełnoletnie, posiadające kartę rowerową lub prawo jazdy kat. AM, A1, B1 albo T. Dzieci, które nie posiadają żadnego z tych dokumentów, także młodsze niż 10-letnie, mogą używać elektrycznej hulajnogi tylko w strefie zamieszkania pod opieką osoby dorosłej.

Użytkownik elektrycznej hulajnogi:

  • Ma jeździć trzeźwy. Za korzystanie z niej pod wpływem alkoholu grozi grzywna.
  • Ma korzystać z drogi dla rowerów lub pasa dla rowerów – z maksymalną prędkością 20 km/h.
  • Gdy nie jest to możliwe, ma poruszać się jezdnią, jeśli dozwolona prędkość ruchu na niej nie przekracza 30 km/h (np. w strefie zamieszkania).
  • Jeśli nie ma drogi rowerowej, może też jechać chodnikiem, ale z prędkością zbliżoną do prędkości pieszych.
  • W strefie zamieszkania kierujący stosuje zasadę prawej ręki.
  • Nie może nikogo przewozić (jechać z pasażerem).
  • Na chodniku ustępuje pierwszeństwa pieszym.
  • Ma sygnalizować zamiar skrętu kierunkowskazem lub wystawieniem ręki.
  • Podczas wyprzedzania innych uczestników ruchu ma zachować odstęp 1 m.
  • Ma parkować hulajnogę w wyznaczonych do tego miejscach. Jeśli ich nie ma, można zostawić ją równolegle do przebiegu jezdni na bardziej oddalonym od niej skraju chodnika (należy pozostawić przynajmniej 1,5 m szerokości chodnika).

Należy zadać sobie pytanie, czy te zasady są wystarczające. Europejska Rada Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) opublikowała ostatnio propozycję wytycznych dla państw, które chcą uregulować status elektrycznych hulajnóg. Wśród wymogów, które tam się znalazły, można przytoczyć możliwość korzystania z jednośladu od 16. roku życia, obowiązek jazdy w kasku, limit mocy wynoszący 250 W czy wymóg dotyczący minimalnej średnicy kół hulajnogi, wynoszącej 30,5 cm.

Rząd powinien pochylić się nad danymi policji i zastanowić się nad tym, czy w dziedzinie elektrycznych hulajnóg nie potrzebujemy kolejnych zmian.

Komentarze (5)