Coraz bliżej przełomu w autach elektrycznych. Wybawcą może okazać się Lamborghini

Coraz bliżej przełomu w autach elektrycznych. Wybawcą może okazać się Lamborghini28.01.2020 12:32
Lamborghini Siån FKP 37 zamiast zwykłego akumulatora posiada superkondensator (fot. Lamborghini)

W wyścigu o pozyskanie nowych, skuteczniejszych sposobów magazynowania energii w autach elektrycznych obok Nissana, Tesli czy Toyoty niespodziewanie udział bierze także Lamborghini. Co zaskakujące, to właśnie ten włoski producent wraz z amerykańskim MIT są na tropie wynalazku, który ma największe szanse zmienić losy elektromobilności.

Znana z produkcji nieprzyzwoicie głośnych i agresywnych z wyglądu superaut włoska manufaktura od paru lat radykalnie zmienia swój wizerunek. Proces ten szerzej opisywałem w niedawnym teście nowego modelu Huracán Evo. Pod wodzą nowego prezesa (wcześniejszego szefa stajni F1 Ferrari Stefano Dominecaliego) Lamborghini chce się stać ultra-nowoczesną firmą technologiczną, która pamięta także o środowisku.

Fabryka, w której produkowane są modele tej marki, od 2019 roku jest już w pełni neutralna dla środowiska. Ponadto pracujący w niej inżynierowie współpracują z czołowymi amerykańskimi uniwersytetami nad rozwojem innowacyjnych materiałów konstrukcyjnych i kondensatorów nowego typu.

Główny inżynier Lamborghini Maurizio Reggiani oraz szef marki Stefano Dominecali w Massachusetts Institute of Technology (fot. Lamborghini)
Główny inżynier Lamborghini Maurizio Reggiani oraz szef marki Stefano Dominecali w Massachusetts Institute of Technology (fot. Lamborghini)

Lamborghini proponuje alternatywę dla akumulatorów

Nowe osiągnięcie dotyczy właśnie drugiego z tych zagadnień. Lamborghini już od dłuższego czasu współpracuje z prestiżowym Massachusetts Institute of Technology nad rozwojem nowych superkondensatorów. Jak każdy producent samochodów, tak i Lamborghini jest ostatecznie skazane na przejście na napęd elektryczny. Pierwsze zelektryfikowane modele (miękka hybryda na bazie Aventadora i Urus w wersji plug-in) wejdą na rynek już na przestrzeni najbliższych kilkunastu miesięcy. Pierwszy w pełni elektryczny model ma pojawić się między rokiem 2025 a 2030.

Dla inżynierów Lamborghini nie będą to łatwe lata, ponieważ są zdeterminowani, by w elektrycznych modelach zachować te same emocje i parametry co w spalinowych odpowiednikach. Szczególnym wyzwaniem jest utrzymanie niskiej wagi. W tej chwili akumulatory dodają do masy auta nawet kilkaset kilogramów. Na to włoska marka powiedziała basta i znalazła alternatywę dla stosowanych dziś akumulatorów litowo-jonowych.

alternatywą mają być superkondensatory. Pierwsza sugestia co do ich wykorzystania pojawiła się już w 2017 roku za pośrednictwem prototypowego Terzo Millennio, który zapowiadał kierunek rozwoju Lamborghini w następnych dekadach. Superkondensator zostanie wykorzystany w produkcyjnym modelu po raz pierwszy już w tym roku w limitowanym do 63 egzemplarzy superaucie Sián FKP 37.

Prototypowy Lamborghini Terzo Millennio miał swoją premierę w Institute of Technology w Massachusetts (fot. Lamborghini)
Prototypowy Lamborghini Terzo Millennio miał swoją premierę w Institute of Technology w Massachusetts (fot. Lamborghini)

Stosunkowo prosty element tego typu pojawi się tam obok niewielkiego silnika elektrycznego o mocy 34 KM w celu zapewniania krótkotrwałych "strzałów" dodatkowej mocy podczas rozpędzania 6,5-litrowego silnika V12, który nadal stanowi podstawę napędu. Lamborghini chwali się, że ten cały zestaw waży zaledwie 34 kg i ładuje się trzykrotnie szybciej niż akumulator litowo-jonowy o porównywalnych parametrach.

Superkondensatory: co to jest i dlaczego może się sprawdzić w samochodach elektrycznych?

Historia kondensatorów sięga już XVIII wieku. To przydatne w wielu zastosowaniach urządzenia, które działają na zasadzie "rezerwuaru" energii. Ich charakterystyczną cechą jest zdolność szybkiego przepływu energii: równie szybko się ładują, co i rozładowują. Podręcznikowy przykład zastosowania kondensatora stanowi lampa błyskowa: potrafi zmagazynować dużą energię i wyzwolić ją w jednej chwili. W motoryzacji znaleziono dla nich zastosowanie w układach rekuperacji energii z hamowania.

Lamborghini posiada swoje własne laboratorium naukowe w USA (fot. Lamborghini)
Lamborghini posiada swoje własne laboratorium naukowe w USA (fot. Lamborghini)

Gdy na rynku pojawiły się kondensatory o bardzo dużej pojemności (tak zwane superkondensatory), przemysł motoryzacyjny znalazł dla nich jeszcze więcej zastosowań. Stanowią one obiecującą technologię dla hybryd oraz aut elektrycznych zasilanych ogniwami paliwowymi. Dokładnie z tego rozwiązania korzystała już w 2002 roku Honda FCX, pierwszy w historii samochód wodorowy dopuszczony do ruchu drogowego.

Mimo systematycznie rosnącej pojemności, nawet najwydajniejsze kondensatory elektrolityczne i tak nie stanowią alternatywy dla stosowanych obecnie akumulatorów, ponieważ rozładowują się najwyżej po kilkunastu sekundach pracy. To się jednak może zmienić właśnie za sprawą Lamborghini i MIT. Włosko-amerykański zespół naukowców pracuje nad nowym typem superkondensatorów.

Podczas gdy od ponad stu lat kondensatory zbudowane są niezmiennie z dwóch elektrod przedzielonych dielektrykiem, nowy wynalazek ma znacznie bardziej złożoną, przestrzenną strukturę metaloorganicznego szkieletu. Ten przełomowy materiał, znany szerzej pod anglojęzycznym skrótem MOF, to związek węglowy o porowatej strukturze, który charakteryzuje się znacznie większą powierzchnią czynną przy tej samej objętości i masie niż elektrody w kondensatorach. Mówiąc prościej jest to materiał, który pod mikroskopem będzie przypominał porowatą "gąbkę". Ta gąbka z kolei tworzy "labirynt", w którym można "uwięzić" dużo prądu.

Grafika pokazująca działanie superkondensatora na ekranie centralnym Lamborghini Siån FKP 37 (fot. Lamborghini)
Grafika pokazująca działanie superkondensatora na ekranie centralnym Lamborghini Siån FKP 37 (fot. Lamborghini)

Brzmi obiecująco, ale naturalnie musi być w tym jakiś haczyk. Jest nim, podobnie jak w przypadku akumulatorów, tempo ładowania. Metaloorganiczne szkielety charakteryzują się zdolnością magazynowania dużej energii, ale są z kolei słabymi przewodnikami elektrycznymi. Na tę chwilę są więc dokładną odwrotnością kondensatorów. Współpracujący z Lamborghini zespół MIT twierdzi jednak, że udało mu się wynaleźć takie szkielety, które są doskonałymi przewodnikami elektrycznymi. To otwiera drogę do urządzeń, które magazynują energię nie tylko o dużej gęstości mocy, ale i dużej gęstości prądu, i to przy nadzwyczajnej cykliczności.

Zamiast akumulatorów w samochodach elektrycznych mogą znaleźć się ich zamienniki, które znacznie szybciej się ładują, są znacznie bardziej wytrzymałe, zapewniają większą moc silnika i do ich produkcji nie są wymagane trudno dostępne, szkodliwe dla środowiska substancje. Jeśli tylko patent ten uda się zastosować na większą skalę, Lamborghini ma szansę doprowadzić do jednego z największych przełomów w historii motoryzacji.

Źródło artykułu:WP Autokult
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.