Transformers z Łomianek. Nie tylko się składa, ale i można prowadzić go zdalnie

Transformers z Łomianek. Nie tylko się składa, ale i można prowadzić go zdalnie22.04.2022 09:08
Triggo – te egzemplarze już jeżdżą
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański

Przypominający pojazd z "Łowcy Androidów" triggo nie tylko jeździ, ale i przeciska się przez korki w Łomiankach. Potrafi zmniejszyć swoją szerokość, nie będzie tracił czasu na ładowanie, a nawet jest w stanie podjechać w wybrane miejsce całkowicie zdalnie.

Dwie sekundy – tyle zajmuje triggo "wciągniecie" przedniej osi, co pozwala na zmniejszenie szerokości ze 148 do 86 cm. Spada wtedy prędkość maksymalna, lecz takie rozmiary pozwalają na przeciskanie się w korkach pomiędzy samochodami. Triggo pochyla się wtedy jak motocykl, ale niemal zawraca w miejscu. Podobny koncept miała już Toyota kilka lat temu (nazywał się i-Road), ale tam szerokość była stała, a pojazd pozostał w fazach testów.

Triggo - wnętrze, Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Triggo - wnętrze
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański

Twórcy Triggo mogą się pochwalić znacznie większym dorobkiem niż inni polscy producenci motoryzacyjni. Kilka egzemplarzy już przeciska się przez Łomianki, ale miały one również okazję jeździć w Zjednoczonym Królestwie, jak i podczas targów Consumer Technology Association (CES) w Las Vegas. Projekt przeszedł przez trudne okresy – w 2020 roku miał pojawić się na marcowych targach motoryzacyjnych w Genewie, swego czasu najważniejszej imprezie motoryzacyjnej na świecie. Jednak pandemia doprowadziła do odwołania tej imprezy.

Triggo on serpentines | Shall efficiency be fun?

Ale Triggo już jest gotowe, a pomysł na jego wykorzystanie – ambitny, lecz możliwy do zrealizowania. Przede wszystkim triggo jest pojazdem elektrycznym, akumulatory wykonuje polska firma, lecz nie ma żadnego problemu by zaadaptować miejsce na bardziej wydajne ogniwa czy montaż np. ich chłodzenia. Akumulatory są cztery, łącznie mają ok. 14 kWh pojemności i tak jak w skuterach można je wyjąć i łatwo wymienić. Podmieniając je na bieżąco nie tracimy czasu na ładowarkach. W idealnych warunkach triggo przejedzie 120-130 km na jednym ładowaniu. I to ma sens (oczywiście od razu pojawiły się pomysły zamontowania silnika z motocykla, ale twórcy nie mają takich planów).

Triggo - miejsce z tyłu, Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Triggo - miejsce z tyłu
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański

Gdzie triggo miałby się sprawdzić? Dalekowschodni klienci są zainteresowani kupnem pojazdu do służb szybkiego reagowania – np. straży pożarnej. To ma sens, bowiem za kierowcą triggo zmieści się druga osoba (co sprawdziłem), więc tę przestrzeń można wykorzystać do przewozu ekwipunku.

Triggo ma być też wykorzystywane w carsharingu, co biorąc pod uwagę jego możliwości, nie dziwi. Ale i tu twórcy mówią o dodatkowej funkcji: podjeżdżaniu pod dom czy wybrany adres. Gdy duzi producenci głowią się nad systemami rozpoznawania przeszkód i rozwojem mniej czy bardziej zaawansowanej autonomii, ekipa triggo mówi wprost: poprowadzimy pojazd zdalnie.

Tak można prowadzić triggo - zdalnie, Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Tak można prowadzić triggo - zdalnie
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański

Co więcej, też mogłem pokierować zza biurka oddalonym o 5 km pojazdem. Przekaz, pomimo słabego internetu, był płynny, reakcje na polecenia natychmiastowe. Różni się to zdecydowanie od jazdy "na żywo", ale nie jest niczym dziwnym, bowiem Szwedzi już zdalnie operują kilkudziesięciotonowymi ciężarowymi zestawami po amerykańskich drogach. Otwiera się więc kolejna ścieżka kariery – zdalny kierowca.

Największym problemem Triggo nie są jednak problemy z materiałami do produkcji (dotknęły całą branżę), a kwestie natury prawnej. Jednoślady mogą przeciskać się pomiędzy innymi pojazdami, ale triggo, które jest wielośladem, już nie może tego robić zgodnie przepisami. Z punktu widzenia prawa czymś abstrakcyjnym jest też prowadzenie pojazdu zza komputera, siedząc w szlafroku i kapciach. W tym przypadku twórcy się nie obawiają i twierdzą, że jest to przeszkoda do pokonania.

Mateusz Lubczański, dziennikarz Autokult.pl

Źródło artykułu:WP Autokult
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.