Tesla znów pod pręgierzem. Ludzie za bardzo ufają systemom autonomicznym

Tesla znów pod pręgierzem. Ludzie za bardzo ufają systemom autonomicznym17.05.2019 10:00
Nazwa systemu Tesli może być myląca
Źródło zdjęć: © mat. pras.

Służby potwierdziły, że śmiertelny wypadek z udziałem tesli, do którego doszło w marcu 2019 r., miał miejsce, gdy działał system nazwany Autopilotem. Przemysł samochodowy nie ma jeszcze recepty na autonomiczne pojazdy. Jest za to rzesza klientów, którzy już dziś zawierzyliby im swoje życie.

Wypadki przez za duże zaufanie

Tesla 3, która 1 marca 2019 r. na autostradzie w stanie Floryda wjechała w bok ciężarówki, w chwili zdarzenia miała aktywny tryb Autopilota – orzekła National Transportation Safety Board. Za kierownicą samochodu siedział pięćdziesięcioletni mężczyzna. Ani on, ani elektroniczny system samochodu nie podjęli żadnej reakcji, która mogłaby doprowadzić do uniknięcia zderzenia. Jak przypominają amerykańskie media, był to czwarty śmiertelny wypadek, w którym swoją rolę odegrał system Autopilot.

Nie po raz pierwszy z falą krytyki spotkała się sama nazwa systemu. Autopilot funkcjonuje od kilku lat, choć amerykański producent nie sprzedaje wciąż samochodu o czwartym poziomie autonomiczności. Człowiek byłby w nim zwolniony z konieczności reagowania w jakiejkolwiek sytuacji. Nazwa systemu sugeruje, że - podobnie jak ma to miejsce w samolotach - układ jest w stanie przejąć całkowitą kontrolę nad podróżą. To może wytwarzać fałszywe poczucie bezpieczeństwa. W rzeczywistości Autopilot to po prostu wachlarz zaawansowanych, i trzeba powiedzieć, że znakomitych na tle konkurencji, systemów wspomagania kierowcy. Wspomagania, nie zastępowania.

W instrukcji samochodów Tesli można znaleźć klauzurę dotyczącą używania Autopilota. Czytamy w niej: "Nigdy nie polegaj na komponentach systemu jako gwarancji bezpieczeństwa. Kierowca obarczony jest odpowiedzialnością za bezpieczną jazdę i w czasie jazdy musi pozostać czujny oraz gotowy do przejęcia kontroli". Najwyraźniej mężczyzna nie czytał instrukcji lub nie wziął jej na poważnie.

Jak przed miesiącem stwierdził Elon Musk, Autopilot Tesli w ciągu roku ma być na takim poziomie, że interwencja człowieka będzie prowadziła jedynie do obniżenia poziomu bezpieczeństwa. Już dziś w USA nie brakuje jednak osób, które ochoczo zawierzają systemowi swoje życie. Podobnie będzie na Starym Kontynencie.

Europa wierzy

Większość zmotoryzowanych będzie w stanie zaufać autonomicznym samochodom, informuje "Automotive News Europe". Aż 63 proc. spośród niespełna 6 tys. ankietowanych stwierdziło, że używaliby trybu autonomicznego, by w czasie podróży swobodnie rozmawiać z pasażerami. Aż 45 proc. zapytanych zadeklarowało, że włączenie trybu autonomicznego pozwoliłoby im na drzemkę potrzebną ze względu na małą ilość snu. Większość ankietowanych stwierdziła, że w przyszłości będzie przejawiać większe zaufanie do autonomicznych modeli uznanych marek niż debiutantów skoncentrowanych na wykorzystaniu najnowszych technologii.

Gotowość do korzystania z autonomicznych samochodów już dziś wyraziło 25 proc ankietowanych. W ciągu pięciu lat do takich aut przesiadłoby się 52 proc. zmotoryzowanych. Co ciekawe, są oni gotowi zapłacić o 20 proc. więcej za samochód wyposażony w system autonomicznej jazdy.

W Europie szybko rosnącą popularnością cieszy się również sama Tesla 3. Luty 2019 r. był pierwszym pełnym miesiącem sprzedaży tego auta na Starym Kontynencie. To nie przeszkodziło mu w zdominowaniu sprzedaży elektrycznych samochodów. Salonów wyjechało wówczas 3630 egzemplarzy amerykańskiego auta. Dotychczasowi liderzy – Renault Zoe i Nissan Leaf – mogli się pochwalić wynikami na poziomie odpowiednio 2884 oraz 2333 sztuk.

Autonomiczna rewolucja, która jeszcze niedawno wydawała się być na wyciągnięcie ręki, może być jednak bardziej odległa, niż sądziliśmy. Problem stanowi nie tylko brak samochodów, które mogłyby się obywać bez kierowcy, ale też odpowiednich przepisów. Nawet w USA, które uchodzą za przodujące w dziedzinie autonomii i stanowienia prawa, władze nie były w stanie pociągnąć nikogo do odpowiedzialności za wypadek spowodowany przez autonomiczny samochód badawczy Ubera. Nim przesiądziemy się do samojeżdżących aut, takie problemy trzeba będzie rozwiązać.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.