Podpinamy elektryki do ładowania. Oto jak wygląda polska sieć (i co musi się zmienić)

Podpinamy elektryki do ładowania. Oto jak wygląda polska sieć (i co musi się zmienić)07.04.2022 08:18
Masz gniazdko w garażu? Super - ale bez wallboxa ładowanie auta będzie trwało wieczność
Źródło zdjęć: © fot. Filip Buliński

Tej zimy bilans energetyczny kraju był napięty, a sytuacja będzie jeszcze bardziej skomplikowana. Na drogach pojawia się coraz więcej samochodów, które nie są tankowane, a ładowane. Czy można "zwiększyć moc" i czy nasza niezbyt nowoczesna infrastruktura to wytrzyma?

Materiał powstał w ramach ekologicznej akcji WP Naturalnie.

Do słynnego miliona samochodów elektrycznych (według słów premiera już za trzy lata) nieco nam brakuje, ale i tak rynek samochodów elektrycznych i zelektryfikowanych (np. hybryd plug-in) rośnie jak na drożdżach. W lutym na polskich drogach było około 20 tys. elektryków i tyle samo hybryd z możliwością ładowania ze źródła zewnętrznego. Jednak ten prąd w akumulatorach nie bierze się z powietrza – trzeba go wytworzyć i przesłać. Czy to w Polsce możliwe?

"Zielony" prąd

Żeby jazda elektrykiem była naprawdę "eko", prąd musi powstać bez emisji dwutlenku węgla czy innych szkodliwych cząsteczek. O ile rozwój "zielonych" źródeł energii cieszy, tak jeszcze przed nami długa droga – w styczniu 2022 roku nadal w energetyce dominował węgiel kamienny. To z niego osiągnięto nieco ponad 46 proc. energii. Drugi na podium był węgiel brunatny, odpowiadający za ok. 24 proc. produkcji prądu. Instalacje wiatrowe to ponad 18 proc. produkcji, a za nimi znalazły się elektrownie gazowe czy wodne. Ewolucja jest jednak nieunikniona, na co wskazuje poniższy wykres przedstawiający źródła prądu w Polsce od lat 60. XX wieku:

Dynamika wzrostu mocy zainstalowanej w KSE w latach 1960÷2021., Źródło zdjęć: © Polskie Sieci Energetyczne
Dynamika wzrostu mocy zainstalowanej w KSE w latach 1960÷2021.
Źródło zdjęć: © Polskie Sieci Energetyczne

No więc ile tego prądu potrzeba?

Przyjąłem dwa hipotetyczne scenariusze – przeciętnej, średniej miejscowości i dużego miasta z ładowarkami. W pierwszym przypadku mowa o 20 tys. pojazdów ładowanych ładowarkami naściennymi o mocy 11 kW, w drugim, czysto teoretycznym "stress teście sieci" – okrągłym, "rządowym" milionie wpiętym w szybkie (choć już czysto na papierze) ładowarki.

– Zapotrzebowanie na moc 20 tys. elektrycznych samochodów zasilanych ładowarkami 11 kW to ok. 220 MW – informuje Maciej Wapiński z Polskich Sieci Energetycznych. – Jest to mniej więcej jedna trzecia mocy nowego bloku gazowego klasy 600 MW. Dla porównania zimowe szczytowe zapotrzebowanie w krajowym systemie elektroenergetycznym wynosi ok. 26 GW (26 000 MW) – dodaje.

– Taki wzrost zapotrzebowania byłby oczywiście znaczący. Jednak z punktu widzenia Operatora Systemu Przesyłowego nie stanowiłby on problemu, zwłaszcza że ładowanie następowałoby w godzinach wieczornych lub w nocy, czyli poza szczytem zapotrzebowania – podsumowuje Wapiński.

Jak można przeczytać w raporcie "Sieci dystrybucyjne i elektromobilność" opracowanym przez Forum Energii, "największe zapotrzebowanie w na ładowanie w domach jest obserwowane w godzinach wieczornych – po godzinie 17, czyli po powrocie z pracy – a szczyt uzupełniania energii przypada na wczesne godziny wieczorne (około godziny 20)".

Niektóre hybrydy plug-in pobierają maksymalnie 3 kW, Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański
Niektóre hybrydy plug-in pobierają maksymalnie 3 kW
Źródło zdjęć: © fot. Mateusz Lubczański

A co jeśli podepniemy więcej aut pod mocniejsze ładowarki? W przypadku ładowania 100 tys. samochodów ładowarkami o mocy 50 kW (to np. punkty firmy Greenway) mamy do czynienia z zapotrzebowaniem wynoszącym do 5 GW.

– Jest to już istotna moc, porównywalna z tą osiąganą przez całą Elektrownię Bełchatów (obecnie największą elektrownię w Polsce). Zaspokojenie takiego dodatkowego zapotrzebowania z pewnością wymagałoby budowy nowych źródeł wytwórczych. Należy jednak zwrócić uwagę, że zapotrzebowanie na moc generowane przez ładowarki pojazdów elektrycznych na tym poziomie nie pojawiłoby się nagle. Proces dochodzenia do takiego zapotrzebowania rozłożony byłby na wiele lat, co pozwoliłoby na stopniową budowę wymaganych dodatkowych mocy wytwórczych – informuje przedstawiciel PSE i zwraca uwagę na inne aspekty.

Tak będzie prezentowało się zużycie prądu w Polsce, Źródło zdjęć: © Plan rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 20212030
Tak będzie prezentowało się zużycie prądu w Polsce
Źródło zdjęć: © Plan rozwoju w zakresie zaspokojenia obecnego i przyszłego zapotrzebowania na energię elektryczną na lata 20212030

Energia jest, ale trzeba ją jeszcze dostarczyć

– Warto przy tym zwrócić uwagę, że powyższe odpowiedzi stanowią punkt widzenia Operatora Systemu Przesyłowego będącego właścicielem sieci najwyższych napięć tj. 400 i 220 kV. Sieci te z założenia są przystosowane do przesyłania dużych ilości energii elektrycznej na dużych dystansach. Intensywny rozwój rynku pojazdów elektrycznych może natomiast powodować lokalne problemy w sieciach niższych napięć – informuje mój rozmówca.

No właśnie – niższych napięć, czyli prądu używanego do zasilania żelazka czy pralki. W tym wypadku mówimy o pięciu operatorach, którzy podzielili Polskę między siebie. To Energa, ENEA, Tauron, Innogy i PGE. Każdy z nich ma inny region, a więc inne wyzwania – głównie modernizacji sieci.

Jak informowała Najwyższa Izba Kontroli w 2017 roku, polska sieć jest wiekowa, ma małą gęstość i nie jest wystarczająco skablowana (to znaczy, że mamy linie napowietrzne, a nie prowadzimy energii pod ziemią). Na 1 tys. km2 w Polsce przypada 41 km sieci elektroenergetycznej. W Niemczech jest to 100 km, w Szwajcarii 161 km.

O sieci najłatwiej myśleć jak o drogach. Najpierw prąd płynie sieciami najwyższych napięć (powiedzmy, że jest to autostrada), później, dzięki stacjom transformatorowym, trafia do sieci wysokich, średnich i niskich napięć (kolejno: droga krajowa, główna i w końcu dojazdowa).

Zaznaczone na czerwono są "autostrady" dla prądu, Źródło zdjęć: © Mapa Sieci Energetycznej https://ebin.josm.pl/electricity/#5/51.94/20.52
Zaznaczone na czerwono są "autostrady" dla prądu
Źródło zdjęć: © Mapa Sieci Energetycznej https://ebin.josm.pl/electricity/#5/51.94/20.52

90 proc. linii elektroenergetycznych wysokiego napięcia miała według NIK ponad 10 lat (z czego 43 proc. ponad 40 lat). Najmłodsze były linie niskiego napięcia, lecz wciąż 32 proc. miała ponad 40 lat. Ponad połowa stacji i rozdzielni została wybudowana ponad 30 lat temu.

"Elektryki" nie są największym zagrożeniem dla sieci

Trzeba więc inwestować – W 2019 roku Enea wydała na modernizację sieci 900 mln zł, Energa – ponad 1,3 mld zł, Stoen (Innogy) – 230 mln, a PGE – 2,2 mld. Operatorzy sieci dystrybucyjnych informują, że niezbędna jest wymiana kabli na takie o większej mocy przesyłowej, podobnie jest z transformatorami. Największym problemem jest budowa ładowarek przy trasach, w miejscach gdzie dziś konsumpcja prądu jest mała. To oznacza – ponownie – rozbudowę stacji transformatorowych i zwiększenie mocy Głównych Punktów Zasilania.

– Rozwój sieci elektroenergetycznych będzie musiał nadążać za rozwojem elektromobilności, OZE i elektryfikacji ogrzewnictwa. Właśnie trwają prace nad "Kartą Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki" pomiędzy m.in. URE (Urząd Regulacji Energetyki) a operatorami sieci dystrybucyjnych, która powinna pomóc w zaplanowaniu rozwoju sieci w zgodzie z potrzebami transformacji energetycznej – tłumaczy Tobiasz Adamczewski z Fundacji Forum Energii.

Karta ma zdiagnozować nadchodzące problemy sieci, określić narzędzia i wymagane zmiany legislacyjne. Jest opracowywana od listopada 2021 roku. – Środki potrzebne na realizację niezbędnych w energetyce inwestycji są ogromne – powiedział podczas marcowego spotkania w jej sprawie wiceminister Piotr Dziadzio.

Jednak to nie elektromobilność napędza zmiany – ten tytuł należy do rosnącej mocy odnawialnych źródeł energii. Od początku 2019 roku do końca 2021 roku liczba mikroinstalacji wzrosła o 1475 proc. Łącznie na koniec 2021 roku było ich prawie 854 tysiące, a ich moc to 6 GW – informuje Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej. W samym tylko 2021 roku przyłączono ponad 396 tys. mikroinstalacji.

Niestety, tutaj zdarzają się problemy. Zbyt dużo instalacji w obrębie jednej stacji SN/nn (średniego napięcia/niskiego napięcia), małe zapotrzebowanie na prąd w momencie największego nasłonecznienia czy nawet niepoinformowanie operatora o jej założeniu to główne przyczyny awarii. Mówiąc wprost: sieć była projektowana do dostarczania energii do odbiorcy, a nie jej odbierania od niego. No i jeszcze ten prąd wypadałoby gdzieś zgromadzić, a nie wysyłać w świat.

Auto jako gigantyczny powerbank

Rozwiązaniem tego problemu ma być technologia pojazd-sieć (vehicle-to-grid, V2G). Wówczas auto podpięte do sieci nie tylko może odbierać energię, ale i oddawać ją później z powrotem do niej. W praktyce samochód zamienia się w gigantyczny powerbank o pojemności 40, 60 a nawet ponad 100 kWh.

Porównując ceny magazynu energii z samochodem elektrycznym, baterie w tym drugim okazują się znacznie tańsze (w ujęciu jednostkowym). Brakuje natomiast prostych standardów i rozwiązań dwukierunkowego transferu energii – informuje Karol Łukasik, rzecznik prasowy PGE Dystrybucja S.A.

– Można sobie wyobrazić również firmę z dużą flotą samochodów elektrycznych, które są użytkowane średnio przez 12h na dobę. Pozostały czas mogą podpięte do sieci stanowić rezerwę magazynową dla systemu. Dla właściciela to dodatkowy przychód, a dla systemu usługa elastyczności – dodaje Łukasik.

Warunkiem jest jednak ewolucja w kierunku sieci inteligentnej, która reaguje automatycznie na zachowanie odbiorców. Do tego potrzebne są np. smart liczniki. W Polsce obejmują mniej niż 10 proc. rynku i są rozłożone nierównomiernie, głównie na północy kraju. Według projektu Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku 80 proc. odbiorców będzie miało takie liczniki w domach. Niestety, jest to tylko projekt i myślenie życzeniowe. Na razie motoryzacja nie stanowi zagrożenia dla sieci energetycznej, ale wymusi na niej drogą, skomplikowaną i czasochłonną ewolucję.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.