Test: Lexus ES300h F Sport Edition - sportowy z nazwy, relaksujący na co dzień

TestyLexusTest: Lexus ES300h F Sport Edition - sportowy z nazwy, relaksujący na co dzień19.05.2022 12:36
To bez wątpienia urodziwy samochód
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

ES to obok topowego LS-a ostatni sedan, jaki pozostał w europejskiej gamie Lexusa, co czyni go jedynym wyborem dla tych, którzy nie chcą SUV-a, ani nie zamierzają wydawać pół miliona złotych. Czy będą zadowoleni?

Lexus ES300h – opinia, test

Europejski segment E premium jest mocno obstawiony przez rodzime marki, wliczając w to oczywiście niemiecką trójcę w postaci Audi A6, BMW Serii 5 czy Mercedesa Klasy E. Nie można też zapominać o Volvo S90 czy Jaguarze XF. Alternatywę dla tego jakże silnego grona stanowi japońskie auto zaprojektowane głównie z myślą o rynku amerykańskim. Mowa o Lexusie ES, który ma swoich zwolenników także w Europie. Po kilku dniach spędzonych z tym modelem w pełni to rozumiem.

Więcej niż Camry w garniturze

Nie jest tajemnicą, że Lexus ES bazuje na tej samej platformie co popularna w Polsce Toyota Camry. Tej samej nie oznacza jednak identycznej. ES ma bowiem o 4,6 cm większy rozstaw osi i szerszy rozstaw kół. Jest też zauważalnie dłuższy - 4975 mm w Lexusie vs 4885 mm w Camry, choć to akurat zasługa samych kształtów nadwozia.

Te prezentują się wyjątkowo smukle i dynamicznie, co zresztą znajduje swoje odzwierciedlenie w niskim współczynniku oporu aerodynamicznego wynoszącym 0,26. Ostro narysowany przód, wielka atrapa chłodnicy, nisko poprowadzona linia dachu i masywne przetłoczenia w okolicach tylnego nadkola sprawiają, że ES nie tylko całkowicie różni się od Camry, ale i wygląda świetnie.

Lexus ES300h F Sport Edition, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Lexus ES300h F Sport Edition
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Szczególnie w testowanym wydaniu F Sport Edition, które wyróżnia się m.in. spojlerem na tylnej klapie, ciemną atrapą chłodnicy i ramkami szyb oraz czarnymi, 19-calowymi felgami. Całkiem sporo dzieje się także we wnętrzu.

Sportowy luksus

Kabina ES-a dobrze łączy dwa światy, będąc miejscem przyjaznym zarówno pasażerom, jak i kierowcy. Także temu, który ceni sobie pozycję bliższą sportowym coupe niż luksusowym limuzynom. Składa się na to kilka elementów - przede wszystkim fotele, które w odmianie F Sport Edition mają świetne trzymanie boczne i wyjątkowo długie siedzisko zamontowane dość nisko.

Lexus ES300h F Sport Edition, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Lexus ES300h F Sport Edition
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Drugi aspekt to wysoko poprowadzona linia okien, stosunkowo niska przednia szyba i masywny tunel środkowy. Takie połączenie pomaga poczuć jedność z autem. Z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy lubią czuć się otuleni za kółkiem. Ono samo też jest genialne - nieprzesadnie duże z grubym, mięsistym wieńcem. Trzymanie go to sama przyjemność.

Tuż za kierownicą umieszczono piękne zegary, które zmieniają swą grafikę w zależności od wybranego trybu jazdy. Atrakcyjnym detalem jest też fizyczna tarcza, która przypomina sportowe zegarki. Można ją fizycznie przesunąć w prawo naciskając przycisk na kierownicy i zmieniając układ instrumentów.

Lexus ES300h F Sport Edition, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Lexus ES300h F Sport Edition
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Oczywiście wykończenie nie pozostawia nic do życzenia. Zarówno materiały, jak i ich montaż stanowią pierwszą ligę. Nieco gorzej jest z designem niektórych detali. Ordynarnie wręcz proste przyciski czy zaślepki zdradzają azjatyckie pochodzenie.

Podobne wrażenie robi system multimediów wyglądających, jakby zaprojektowano go 20 lat temu, a rozdzielczość pokładowych kamer niczym nie różni się od tej znanej z najtańszych modeli Toyoty. ES niestety nie doczekał się bardzo dobrego systemu znanego z NX-a. Na szczęście ma się to zmienić jeszcze w tym roku.

Relaks to jego drugie imię

Niech was nie zwiedzie plakietka F-Sport i wspomniana pozycja za kierownicą. To tylko miłe dodatki, które nie są w stanie zmienić prawdziwego charakteru ES-a. To duża, luksusowa limuzyna, która jest przede wszystkim komfortowa i przestronna. Choć tylko pod warunkiem, że nie macie wzrostu koszykarza - wówczas może wam zabraknąć miejsca nad głową. I to w obu rzędach.

To nie jest auto do wożenia bagaży, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
To nie jest auto do wożenia bagaży
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Bagażnik też nie jest zbyt wielki. Ma 454 litry pojemności, niezbyt foremne kształty i zawiasy wnikające do wnętrza. Nie złożycie tylnej kanapy, bo tuż za nią zamontowano wzmocnienia mające usztywnić nadwozie. Cóż, nie jest to bagażówka, ale w tym segmencie to raczej typowa cecha.

Zresztą zapomnicie o niej, gdy tylko ruszycie z miejsca. Adaptacyjne zawieszenie w standardowych trybach jazdy kołysze jak przystało na auto skrojone pod amerykański rynek. Jest tak miękko, że na co dzień wolałem jeździć w ustawieniu Sport S, które nadawało podwoziu więcej sztywności. A jeśli chcecie zaszaleć, jest jeszcze opcja Sport+, w której wszystko, włącznie z układem kierowniczym mocno się usztywnia, a ES zaczyna jeździć jak znacznie mniejszy samochód.

Lexus ES300h F Sport Edition, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Lexus ES300h F Sport Edition
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Osiągi nie rozczarowują

Nie, to nadal nie jest wyścigówka, ale trzeba przyznać, że potrafi dać trochę frajdy. Szczególnie, że 2,5-litrowa hybryda obecna pod maską również przyjemnie zaskakuje. To ten sam zestaw co w Camry, zapewniający łącznie 218 KM, co przy masie własnej bliskiej 1,7 tony nie wygląda zbyt imponująco, szczególnie w połączeniu z bezstopniową przekładnią e-CVT.

W rzeczywistości jednak auto okazuje się żwawe i chętne do współpracy, nie łapiąc zadyszki nawet przy większych prędkościach. Jeżdżąc nim aż trudno uwierzyć w długi czas sprintu do setki deklarowany przez producenta, wynoszący 8,9 sekundy. Co więcej, ostre starty nie wiążą się tu z nadmiernym hałasem napędu, który znakomicie wygłuszono. Charakterystyczne dla skrzyń CVT wycie jest znacznie mniej męczące niż chociażby w testowanym przeze mnie ostatnio NX-ie.

Tradycyjna dźwignia pozwala sterować skrzynią e-CVT, Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Tradycyjna dźwignia pozwala sterować skrzynią e-CVT
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński

Zresztą znakomicie wyciszono nie tylko silnik, ale i całe nadwozie. W kabinie panuje spokój nawet podczas jazdy po autostradzie. Do wnętrza nie docierają też dźwięki otoczenia, co można docenić szczególnie w miejskim zgiełku, korzystając z dobrodziejstw hybrydowego napędu. Mowa nie tylko o toczeniu się w ciszy, ale i niskim spalaniu.

Oszczędny jak miejski hatchback, drogi jak limuzyna

Powiedzieć, że ES300h pali mało, to jak nie powiedzieć nic, choć dla osób zaznajomionych z popularniejszą Camry nie będzie to pewnie żadna niespodzianka. Jeżdżąc po mieście, bez problemu można osiągnąć wyniki na poziomie 6 litrów na 100 km, w trasie jeszcze mniej, bo nawet 5,5-litra. Nieźle prezentują się też wyniki z autostrady, gdzie ES potrzebował średnio 7,3 litra benzyny na 100 km. Biorąc pod uwagę wymiary, masę, charakter pojazdu i jego moc, są to naprawdę świetne wartości, nieosiągalne nawet w wielu mniejszych autach.

Niestety, aby oszczędzać, najpierw trzeba wydać sporo. Ceny modelu ES300h startują od 244 500 zł za bazową wersję Elegance. Testowana F Sport Edition to już wydatek w wysokości 296 500 zł. Drogo, a wciąż bez kilku ważnych elementów wyposażenia. Mowa m.in. o panoramicznej kamerze 360 stopni czy wyświetlaczu head-up. Te "luksusy" dostaniecie dopiero w odmianach Prestige i Omotenashi.

Niestety typowo dla Japończyków, cennik jest dość sztywny. Konfiguracja ogranicza się do jednej z czterech wersji wyposażenia, co w połączeniu z brakiem alternatywnego, mocniejszego napędu może być największą wadą dla klientów lubiących mieć wybór. Wszyscy pozostali powinni być jednak zadowoleni.

Nasza ocena Lexus ES300h F Sport Edition:
8/ 10
Plusy
  • Niskie zużycie paliwa
  • Komfortowe zawieszenie z możliwością dostosowania do preferencji
  • Jakość wykonania wnętrza
  • Sportowa pozycja za kierownicą
  • Zaskakująco sprawny napęd
  • Wyciszenie kabiny
Minusy
  • Przestarzałe multimedia
  • Nieestetyczne detale w postaci niektórych przycisków czy zaślepek
  • Słabe możliwości konfiguracji i wybrania innego silnika

Lexus ES 300h nie ma łatwego życia na rynku obfitującym w liczną konkurencję, która zdaje się lepiej trafiać w gusta europejskiego klienta. Szczególnie pod względem praktyczności czy możliwości konfiguracji. To bez wątpienia auto dla specyficznego klienta, który lubi iść pod prąd i czerpać z tego korzyści. W tym przypadku ponadprzeciętny komfort i wyjątkowo oszczędny napęd zapakowany w nadwozie, które pozwoli wyróżnić się z tłumu audi, mercedesów i BMW.

Aleksander Ruciński

[1/31]
[2/31]
[3/31]
[4/31]
[5/31]
[6/31]
[7/31]
[8/31]
[9/31]
[10/31]
[11/31]
[12/31]
[13/31]
[14/31]
[15/31]
[16/31]
[17/31]
[18/31]
[19/31]
[20/31]
[21/31]
[22/31]
[23/31]
[24/31]
[25/31]
[26/31]
[27/31]
[28/31]
[29/31]
[30/31]
[31/31]
Lexus ES300h (2022)
Rodzaj jednostki napędowej:Hybryda
Pojemność silnika:2487 cm³
Typ napędu:Przedni
Skrzynia biegów:automatyczna, e-CVT
Moc maksymalna systemowa:218 KM
Moment maksymalny systemowy:---
Przyspieszenie 0-100 km/h:8,9 s
Prędkość maksymalna:180 km/h
Pojemność zbiornika paliwa:50 l
Pojemność bagażnika:454 l
Spalanie:
Średnie zużycie paliwa (katalogowo):5,2-5,8 l/100 km
Zmierzone zużycie paliwa w mieście:6,0 l/100 km
Zmierzone zużycie paliwa na drodze krajowej:5,5 l/100 km
Zmierzone zużycie paliwa na drodze ekspresowej:6,6 l/100 km
Zmierzone zużycie paliwa na autostradzie:7,3 l/100 km
Ceny:
Model od:244 500 zł
Wersja napędowa od:244 500 zł
Cena testowanego egzemplarza:296 500 zł

Zobacz szczegółowe dane techniczne na AutoCentrum.pl

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.