Test wideo: Tesla Model X Plaid — wkurzająca, ale i tak będziesz się chwalić

Elona Muska nikomu nie trzeba przedstawiać i raczej nikogo nie trzeba przekonywać, że to wybitna postać naszych czasów. To nie tylko miliarder i ekscentryczny wizjoner, ale także osoba, która lubi globalnym, ogromnym firmom dawać przysłowiowego pstryczka w nos, udowadniając, że rzeczy niemożliwe wcale nie są niemożliwe.

Przykładów jest mnóstwo. Rakieta, która poleci w kosmos i wróci na ziemię? Proszę bardzo! Marka samochodów elektrycznych, która w bardzo krótkim czasie stanie się pionierem i będzie gigantom wyznaczała trendy w elektromobilności? Żaden problem. SUV, który ma ponad 1000 KM, skrzydła i przyspiesza do "setki" w mniej niż 3 sekundy? Czemu nie? Jak się pewnie domyślacie, mnie interesuje ten ostatni, dość nietuzinkowy przykład.

Dla wielu osób Tesla jako marka nadal może być niczym ciemny zaułek w nieznajomej dzielnicy. Raczej tam nie wchodzę, bo nie bardzo wiem, co mnie tam spotka, a tak się składa, że to największy błąd, bo wystarczy na chwilę zajrzeć do Tesli, aby dostrzec, że tak naprawdę zasada działania tej marki jest wybitnie prosta. Wystarczy poznać jeden model, aby poradzić sobie z każdym modelem Tesli.

Tesla Model X Plaid na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie wręcz wzorowego elektryka i nowoczesnego SUV-a. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest takie kolorowe, jak się początkowo wydaje. Postanowiłem więc zorganizować małą grę, w której sprawdzę, czy ten skrzydlaty potwór ma w sobie więcej plusów, czy minusów. Oczywiście nie zdradzę wam tutaj wszystkiego, bo inaczej nikt z was nie obejrzy materiału wideo, znajdującego się powyżej, ale dla zachęty uchylę rąbka tajemnicy.

Pierwszym dość sporym plusem jest wygląd Modelu X. Na przestrzeni lat zbytnio się nie zmienił, bo zmodyfikowano dolną część zderzaka oraz usunięto wszelakie chromy. Dla mnie zmiana na plus. Natomiast pomimo tego, że Model X jest z nami już od 6 lat, to nadal przyciąga masę spojrzeń nie tylko ze względu na stylistykę, ale także dzięki swoim wyjątkowym drzwiom "Falcon doors".

Jeśli jednak uważacie, że te drzwi są niewątpliwym plusem, to poza wyglądem i dość sporym otworem wejściowym ich użytkowanie na co dzień to jeden wielki minus. Wszystko dlatego, że ich działanie opiera się na kamerach, które badają teren dookoła samochodu i które bardzo często stwierdzają, że obok auta znajduje się zbyt mało przestrzeni na ich otwarcie. Nie ma w tym problemu jeśli rzeczywiście, jakieś auto koło Was stoi, ale bardzo często jest tak, że obok Tesli jest tylko powietrze, które też jej przeszkadza. Zobaczcie to na własne oczy w materiale wideo.

Tesla Model X tak samo imponuje, jak wkurza, a niektóre błędy popełnione w tym samochodzie dla wielu osób mogą być niewybaczalne. O co chodzi? Zapraszam was do obejrzenia pełnego testu wideo, który znajduje się na górze strony. Miłego seansu!