Widziałem ciekawą wtyczkę do auta elektrycznego. Używają jej strażacy

Widziałem ciekawą wtyczkę do auta elektrycznego. Używają jej strażacy31.01.2024 07:37
Wtyczka ratownicza do aut elektrycznych
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński

Przewód do ładowania auta elektrycznego można zostawić w domu, ale jak wskazuje instrukcja dla strażaków, lepiej mieć go w samochodzie. W razie wypadku ma pomóc zabezpieczyć pojazd przed jego przypadkowym odjechaniem.

W jednym z poradników dla strażaków (nie jest to oficjalny dokument, ale pochodzi z branżowego pisma) znajdziemy dość szczegółową instrukcję postępowania w razie wypadku czy pożaru samochodu elektrycznego. Jednym z istotnych zagadnień jest zabezpieczenie pojazdu przed przypadkowym odjechaniem. Czytamy w nim:

"...w ramach zabezpieczenia terenu działań spróbować uniemożliwić samoistne przemieszczanie się pojazdu (niezależnie, czy to swobodne, czy związane z uruchomieniem napędu) - wykorzystanie klinów, klocków, wetknięcie przewodu do ładowania w gniazdo ładowania, przestawienie skrzyni biegów w pozycję P oraz odłączenie napięcia w pojeździe. Należy, jednakże pamiętać, że zbyt wczesne odłączenie napięcia uniemożliwi dostęp do elementów pojazdu, które wymagają zasilania do obsługi - np. skrzyni biegów, hamulca postojowego, przesunięcia fotela, otwarcia szyb, bagażnika czy klapki gniazda ładowania. Wymieniony powyżej manewr wetknięcia przewodu do ładowania do gniazda został sprawdzony na kilku modelach samochodów i w każdym przypadku powodował unieruchomienie pojazdu ze względu na odczyt tej sytuacji przez komputer samochodu jako moment ładowania. Przewód ładowania znajdziesz najczęściej w bagażniku pojazdu".

Oznacza to ni mniej, ni więcej, że każdy użytkownik samochodu elektrycznego raczej powinien wozić ze sobą kabel, jakikolwiek, byle strażak w razie sytuacji awaryjnej mógł go wetknąć w gniazdo do ładowania. Nie jest to oczywiście obowiązek, ale takie zachowanie może ułatwić pracę strażakom np. po wypadku, kiedy trzeba będzie wyciągnąć z samochodu poszkodowanych.

Strażacy mają alternatywę

Odwiedziłem jedną z komend straży pożarnej by podpytać strażaków o powyższe. Znają tę zasadę. Do tego pokazali mi urządzenie, które całkowicie eliminuje problem poszukiwania przewodu w bagażniku samochodu. Jest to uniwersalna wtyczka, która po wetknięciu w gniazdo ładowania i uruchomieniu urządzenia ma symulować proces ładowania, co daje pewność, że samochód nigdzie nie odjedzie.

[1/3] Wtyczka Emergency Plug, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Marcin Łobodziński
[2/3] Urządzenie Emergency Plug, Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
[3/3] Urządzenie Emergency Plug, Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński

Strażacy, którzy dostaną zgłoszenie do incydentu z autem elektrycznym, zabierają ją ze sobą, co wiąże się z dużą oszczędnością czasu na miejscu zdarzenia. Tyle teorii, bo choć urządzenie to zostało już sprawdzone przez producenta, to strażacy z powiatowej komendy nigdy go jeszcze nie używali, bo nie mieli zgłoszenia do takiego pojazdu.

Co istotne, urządzenie jest tak skonstruowane, że podczas jego używania system zasilania wciąż może działać, co umożliwia używanie niektórych urządzeń w pojeździe. Tyle teorii, bo po każdym wypadku zasilanie wysokonapięciowe automatycznie powinno zostać odcięte automatycznie poprzez stycznik akumulatora trakcyjnego. Dobre byłoby urządzenie dla strażaków, które po podłączeniu do gniazda wyłączy właśnie ten stycznik, a nie tylko unieruchomi pojazd. Dałoby to pewność strażakom, że ani auto nie odjedzie, ani też nie porazi prądem.

Podczas jednej z wizyt w straży pożarnej pokazałem strażakom nissana ariyę. Przez kilkanaście minut walczyli z dostępem do miejsca, które karta ratownicza wskazuje jako odcięcie zasilania, Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Marcin Łobodziński
Podczas jednej z wizyt w straży pożarnej pokazałem strażakom nissana ariyę. Przez kilkanaście minut walczyli z dostępem do miejsca, które karta ratownicza wskazuje jako odcięcie zasilania
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Marcin Łobodziński

Jak się bowiem dowiedziałem, dla strażaków znacznie większym problemem jest odcięcie zasilania wysokonapięciowego poprzez wypięcie odpowiednich przewodów lub przecięcie przewodu przeznaczonego do tego celu. Choć w teorii powinien on się znajdować pod maską lub w bagażniku, tak, aby dostęp był łatwi i szybki, to w praktyce może znajdować się dosłownie wszędzie. W Nissanie Ariyi znajduje się pod kanapą, w miejscu, do którego dostęp jest bardzo utrudniony i wymaga użycia narzędzi.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.