Mini Cooper S E to świetnie wyceniony elektryk stworzony z myślą o mieście

Mini Cooper S E to świetnie wyceniony elektryk stworzony z myślą o mieście10.07.2019 08:28
Elektryczne Mini od zwykłego najłatwiej odróżnić z przodu
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński

Mini wkracza w świat elektryków. Cooper S E ma ponad 230 km zasięgu, do 60 km/h przyspiesza w mniej niż 4 s, a do tego wygląda jak każde inne auto producenta. Największą niespodzianką będzie jednak polska cena.

Premiera elektrycznego Mini nie jest niespodzianką. Już w 2008 roku BMW zaprezentowało brytyjskie auto w wersji na prąd. To ono stanowiło podwaliny, na których powstało i3 – jeden z najpopularniejszych elektryków świata. Wtedy był to samochód małoseryjny. Dzisiaj, 11 lat później, możemy oglądać elektrycznego "miniaka", który trafi do produkcji.

Nie ma końcówki układu wydechowego, bo go nie ma, Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Nie ma końcówki układu wydechowego, bo go nie ma
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński

Z zewnątrz auto nie różni mocno się od trzydrzwiowego hatchbacka w wersji spalinowej. Elektryka poznasz po "zaślepionym" grillu i limonkowym pasie na przedzie. Samochód stoi na charakterystycznych dla tej wersji felgach, o których styliści Mini mówią, że są trampkami. Wyglądają świetnie i poprawiają aerodynamikę. Z tyłu zniknęła końcówka układu wydechowego, a na klapce wlewu paliwa (która tu kryje gniazdo do ładowania) pojawiło się logo Mini Electric.

Sytuacja powtarza się w środku. Najważniejsze, że auto nie zmalało. Bagażnik ma taką samą pojemność jak w aucie spalinowym (211 l), a choć baterie upchano m.in. pod tylną kanapą, ilość miejsca w kabinie została bez zmian. Przycisk startera jest teraz limonkowy, a miejsce tradycyjnego prędkościomierza zastąpił wyświetlacz z dwoma analogowymi wskazówkami po bokach.

Mini Cooper S E w środku wygląda w zasadzie tak, jak spalinowy. Największą różnicą są nowe zegary, Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Mini Cooper S E w środku wygląda w zasadzie tak, jak spalinowy. Największą różnicą są nowe zegary
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński

To, co się zmieniło, to napęd. Mini Cooper S E ma pod maską (dosłownie!) elektryczny silnik o mocy 184 KM. Sprint do 60 km/h zajmuje 3,9 sekundy, a do setki – 7,3 sekundy. Bateria ma pojemność 32,6 kWh, co ma pozwalać na przejechanie ponad 230 km. Oczywiście pojawiła się możliwość szybkiego ładowania. Czas uzupełnienia akumulatora od zera do 80 proc. przy użyciu ładowarki o mocy 50 kW wynosi 35 minut.

Przedstawiciele Mini zapewniają, że mimo elektrycznego napędu, Cooper S E będzie jeździł tak jak inne auta tej marki. Pomagać w tym ma mieszczący się nisko środek ciężkości (dzięki bateriom w podłodze) oraz system ARB ograniczający poślizg kół. Został on opracowany specjalnie na potrzeby motoru dostarczającego całe 270 Nm momentu obrotowego w każdej chwili - regulacja odbywa się bezpośrednio w sterowniku silnika, a nie jednostce sterującej systemem kontroli trakcji.

Elektryk będzie też bardzo bogato wyposażony. W standardzie będą oferowane m.in. reflektory LED, dwustrefowa klimatyzacja, pompa ciepła czy nawigacja. A cena? Na polskim rynku Mini Cooper S E będzie startować od kwoty 139 200 zł, czyli będzie niewiele droższy od spalinowego odpowiednika. Gdy w życie wejdą planowane dopłaty, elektryk może wręcz stać się od niego tańszy.

Na dobrą sprawę Mini Cooper S E nie ma konkurencji. Z wyłączeniem BMW i3, nie ma drugiego elektrycznego auta premium z segmentu B. Najbliższymi rywalami będą Opel Corsa-e oraz Peugeot e-208. W przeciwieństwie do brytyjskiego auta mają 330 km zasięgu i pięć, a nie trzy drzwi. W blokach startowych czeka też Honda e, której premiera zapowiedziana jest na salon samochodowy we Frankfurcie we wrześniu.

Mini Cooper S E, Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński
Mini Cooper S E
Źródło zdjęć: © Fot. Michał Zieliński

Mini ma jednak przewagę. Wchodząc do salonu klient będzie mógł wybrać wersję spalinową lub elektryczną i zapłacić za nie w zasadzie tyle samo. Dla osób, które jeżdżą tylko po mieście i mają gdzie ładować auto, wybór wydaje się być oczywisty. Szczególnie, jeżeli Cooper S E będzie dawał tyle frajdy z jazdy, co spalinowy. Pierwsze auta mają trafić do klientów w przyszłym roku.

[1/23]
[2/23]
[3/23]
[4/23]
[5/23]
[6/23]
[7/23]
[8/23]
[9/23]
[10/23]
[11/23]
[12/23]
[13/23]
[14/23]
[15/23]
[16/23]
[17/23]
[18/23]
[19/23]
[20/23]
[21/23]
[22/23]
[23/23]
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.