Volkswagen słono zapłaci za przekroczenie limitu emisji CO2. Takich firm będzie więcej

Volkswagen słono zapłaci za przekroczenie limitu emisji CO2. Takich firm będzie więcej22.01.2021 15:46
Volkswagenowi nie wystarczyło aut w wtyczką, by uniknąć kary
Źródło zdjęć: © Mariusz Zmysłowski

Ponad 100 mln euro kary zapłaci koncern Volkswagena za przekroczenie narzuconego przez władze Unii Europejskiej limitu emisji CO2. Ograniczenie ma być wyrazem dbałości o klimat, ale kontrowersje budzą szczegóły w unijnych regulacjach.

Sroga kara

Zgodnie z unijnym planem władze wspólnoty od 2021 r. rozliczają producentów samochodów ze średniej emisji CO2 sprzedanych samochodów według nowego limitu wynoszącego 95 g CO2/km. Mimo ustanowienia roku 2021 jako przejściowego, w którym do wyniku producenci mogą nie wliczać 5 proc. aut sprzedanych w 2020 r., prawdopodobnie w najbliższym czasie czeka nas spora liczba informacji o tym, że kolejne firmy motoryzacyjne obciążane są karami za niewypełnienie nowych przepisów. Pierwszą z nich jest Volkswagen.

Jak poinformował niemiecki koncern, mimo obniżenia wykazywanego w dokumentach średniego poziomu emisji CO2 o 20 proc., nie udało się osiągnąć wyznaczonego przez unijnych urzędników progu. Niemcy uzyskali średnią wynoszącą 99,8 g CO2/km, co jest wartością o 0,5 g CO2/kg wyższą od ustalonego dla koncernu Volkswagena limitu. W związku z tym VW będzie musiał zapłacić nieco ponad 100 mln euro.

Na razie inne firmy motoryzacyjne nie kwapią się, by informować o swojej sytuacji. Według przewidywań organizacji Transport & Environment z października 2020 r. na bezpiecznych lub raczej bezpiecznych pozycjach były wówczas: PSA, Volvo, FCA, BMW, Toyota, Renault, Mazda, Nissan i Ford. O ile trendy dotyczące sprzedaży ich aut o niskiej emisji CO2 nie zmieniły się w ostatnim kwartale 2020 r., powinny one - zdaniem T&E - uniknąć kary. Według organizacji w trudnej sytuacji były jednak firmy Kia, Hyundai, Mercedes oraz Land Rover i Jaguar.

Unijny limit ma poprawić kondycję środowiska, ale może też budzić wątpliwości. Takie rozterki wiążą się z możliwością "handlu" niską lub zerową emisją CO2. W kwietniu 2019 r. na taki ruch zdecydował się koncern FCA, z którym za odpowiednią gratyfikację finansową swoim zerowym wynikiem podzieliła się Tesla. Ford nawiązał podobne porozumienie z Volvo. Volkswagen, początkiem roku 2021 zawarł takie umowy z chińskimi firmami Aiways, LEVC oraz Next E.Go. Handel emisją jest dwuznaczny. Z drugiej strony wtedy producent proekologicznych aut - przynajmniej w rozumieniu emisji CO2 podczas jazdy - zyskuje zastrzyk pieniędzy, dzięki któremu, kosztem mniej ekologicznego producenta, może się rozwijać.

Przewaga hybrydy plug-in utrzymuje się tylko wtedy, gdy ma ona naładowane baterie, Źródło zdjęć: © Mariusz Zmysłowski
Przewaga hybrydy plug-in utrzymuje się tylko wtedy, gdy ma ona naładowane baterie
Źródło zdjęć: © Mariusz Zmysłowski

Unijna niedźwiedzia przysługa

Jeszcze większe wątpliwości może budzić to, jak producenci starają się uniknąć kar. Wyznaczone przez UE 95 g CO2/km to bardzo restrykcyjny limit. Emisja dwutlenku węgla jest ściśle powiązana ze spalaniem. Wypełnienie takiego zobowiązania dla przeciętnego samochodu osobowego oznacza konieczność obniżenia spalania do 3,6 l/100 km w przypadku auta benzynowego lub do 3,2 l/100 km dla diesla. Nie trzeba być znawcą, by wiedzieć, że to niemożliwe. Dlatego tak ważne jest posiadanie w ofercie i sprzedawanie jak największej liczby modeli elektrycznych lub hybryd typu plug-in. I z tymi ostatnimi jest problem.

Według danych niemieckiego Schmidt Automotive Research w 2020 r. na rynkach starej Unii oraz w Norwegii, Szwajcarii i Islandii kupiono 1,33 mln nowych samochodów z wtyczką. 726 tys. z nich stanowiły auta w pełni elektryczne, ale 605 tys., czyli 45 proc., to hybrydy plug-in. Te ostatnie dzięki możliwości ładowania za pomocą przewodów w testach laboratoryjnych osiągają rewelacyjne wyniki. Dość powiedzieć, ze katalogowo takie auto klasy kompaktowej o mocy około 200 KM spala mniej więcej 2 l benzyny na 100 km i emituje w przybliżeniu 30 g CO2/km. Kłopot w tym, że w realnym świecie jest zupełnie inaczej.

Jak w październiku 2020 r. ujawniła Międzynarodowa Rada Czystego Transportu (ICCT), użytkownicy hybryd plug-in zbyt rzadko ładują swoje samochody. Postępują tak, bo bez tego auto i tak będzie jeździło – dzięki pomocy ze strony silnika spalinowego. Kłopot w tym, że w takim przypadku duże baterie, które mają zapewniać 50-80 km zasięgu bez spalania benzyny, stają się balastem zwiększającym spalanie. Według badań ICCT rzeczywista emisja w hybrydach plug-in jest o 300-400 proc. większa, niż wynika to z katalogu.

Czynnik ludzki zepsuł już wiele pięknych idei. Szybkie narzucenie wyśrubowanego limitu emisji producentom, którzy nie mogą zaproponować klientom w pełni elektrycznych aut za rozsądną cenę, może stać się jednym z takich przykładów.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.