Mercedes-AMG EQE debiutuje z potężnym napędem elektrycznym. Jest też słabsza wersja
Po EQS przyszedł czas na EQE. Mniejszy brat również doczekał się mocnego wydania sygnowanego przez AMG. A właściwie dwóch: 43 i 53, które oczywiście różnią się mocą. Niezależnie jednak od dokonanego wyboru, raczej jej nie zabraknie.
16.02.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:16
Gama elektrycznych modeli AMG oficjalnie zyskała drugiego członka w postaci modelu EQE. Jak nietrudno się domyślać, auto ma wiele wspólnego z większym EQS-em. Zarówno w kwestii rozwiązań technicznych, jak i wyglądu. Główne różnice dotyczą natomiast pozycjonowania na rynku i mniejszych wymiarów nadwozia.
Klienci będą mieć do wyboru dwa warianty. Już podstawowy EQE 43 4MATIC generujący 476 KM mocy i 858 Nm maksymalnego momentu obrotowego nie powinien rozczarować. Pozwoli bowiem osiągać setkę w 4,2 sekundy i rozpędzać się do 210 km/h. Wszystko to w parze z możliwością szybkiego ładowania mocą do 170 kW i obiecywanym zasięgu nawet do 533 km. To zasługa sporego akumulatora o pojemności 90,6 kWh.
Nieźle, choć na miano AMG zdecydowanie bardziej zasługuje topowy wariant EQE 53 4MATIC+ zdolny wykrzesać 626 KM i 950 Nm, a z pakietem AMG Dynamic Plus nawet 687 KM i równe 1000 Nm, co przekłada się na 3,3 sekundy do setki i 240 km/h prędkości maksymalnej. Zasięg? Od 444 do 518 km zgodnie z cyklem WLTP.
Co więcej, Mercedes twierdzi, że akumulatory jak i silniki są przystosowane do trudów sportowej eksploatacji, co zapewni powtarzalność osiągów nawet po kilku szybkich sprintach. Dodatkowo - w planach są zdalne aktualizacje oprogramowania sterującego pracą napędu i akumulatorów, co w przyszłości może oznaczać dalszą poprawę wydajności.
Standard w obu wersjach stanowi adaptacyjne zawieszenie AMG Ride Control+ z systemem skrętnych tylnych kół a także hamulce z przednimi tarczami o średnicy 415 mm i sześciotłoczkowymi zaciskami. Opcjonalnie może być to ceramiczny zestaw.
Na co dzień można się jednak bez niego obyć dzięki trzem trybom rekuperacji, z czego najmocniejszy pozwala jeździć niemal wyłącznie przy użyciu pedału przyspieszenia. Na pokładzie nie zabraknie również wyboru trybów jazdy, wliczając w to wirtualny dźwięk napędu, który ma potęgować odczucie osiągów.
Nowe, elektryczne AMG powinno pojawić się w salonach w najbliższych miesiącach. Będzie zapewne nieco tańsze od EQS-a 53 startującego od 728 600 zł.