Musk boi się aktywistów. Zamknie fabrykę przed planowanym protestem
W marcu 2024 r. intensywne protesty przy niemieckiej fabryce Tesli doprowadziły do wstrzymania jej działania na osiem dni. Tym razem linia produkcyjna stanie jeszcze przed demonstracjami, chociaż postój będzie krótszy.
08.05.2024 | aktual.: 08.05.2024 19:10
Gigafabryka Tesli pod Berlinem jest niezwykle ważnym elementem w globalnej układance całej marki. W ostatnich miesiącach znajduje się jednak na celowniku zarówno pobliskich mieszkańców, jak i aktywistów.
W pierwszej chwili jednak informacja o jednodniowej przerwie w pracach placówki w Grünheide, która będzie miała miejsce w piątek 10 maja, nie wzbudziła większego zaskoczenia. Doniesienia potwierdził zresztą na platformie X (wcześniej Twitter) André Thierig, kierownik fabryki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czysto teoretycznie przerwa ma spory sens nawet po zerknięciu w kalendarz. W weekendy bowiem niemiecki zakład nigdy nie pracuje, na czwartek 9 maja przypada zaś święto Wniebowstąpienia Pańskiego, które w Niemczech jest dniem wolnym od pracy. "Handelsblatt" dotarł jednak do notatki, która kładzie kres hipotezie o miłym geście Tesli w kierunku swoich pracowników.
Według wewnętrznej informacji pracownicy, którzy są w stanie to zrobić, w piątek będą pracować zdalnie — nie ma więc mowy o dniu wolnym. Wspomniany dziennik, opierając się na własnych informacjach, przekonuje, że powodem zamknięcia placówki na ten jeden dzień są plany organizacji protestów.
Mają one trwać przez cały tydzień i mieć związek z nadal torpedowanymi planami powiększenia fabryki w Grünheide. Na piątek aktywiści mają szykować demonstrację przy bramach fabryki.
Być może Elon Musk obawia się powtórki z marca 2024 r., kiedy to protest został okraszony sabotażem sieci energetycznej. Zakład musiał zostać ewakuowany, a jego prace stanęły na ponad tydzień. Tym razem Tesla postanowiła pozostawić swoich pracowników w domach.