Niemcy piszą o Polsce. Mają zyskać na reakcji chińskiej firmy
Zdaniem niemieckich mediów polska fabryka nie będzie jednak produkować drugiego z elektrycznych samochodów chińskiej marki Leapmotor. Jednocześnie zyskać mają jednak nasi zachodni sąsiedzi.
Od kilku miesięcy mówi się o rychłym rozpoczęciu w Tychach produkcji małego elektrycznego modelu T03. Jeszcze w drugiej połowie października firma, która częściowo należy do koncernu Stellantis, mówiła o uruchomieniu sprzedaży samochodu w Polsce na początku 2025 r. Auto od października jest składane w polskiej fabryce. Podobnie miało być z większym modelem B10, ale teraz nie jest to już jednak tak pewne.
Jak informuje niemiecki "Die Welt", władze Chin zdecydowały się ukarać Polskę za poparcie wymierzonych przeciwko firmom z Państwa Środka ceł na elektryczne pojazdy z dalekiej Azji. Według niemieckich mediów chińska strona ma wycofać się z planu produkowania w Tychach również większego niż T03 modelu – SUV-a o nazwie B10.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Škoda Elroq to pierwszy kompaktowy elektryk marki. Cena zapowiada się atrakcyjnie
Jak informują niemieckie media, zmiana pierwotnych planów nie ma oznaczać, że B10 w ogóle nie będzie powstawał na Starym Kontynencie. Auto ma być składane w jednym z państw Unii Europejskiej – najprawdopodobniej na Słowacji lub w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów Stellantis ma fabryki w Kaiserslautern oraz w Ruesselsheim. Możliwości więc jak najbardziej są realne.
Jeśli te informacje się potwierdzą, pokażą mechanizm działania chińskich władz, które w ten sposób obnażyłyby mechanizm ekonomicznego nacisku na poszczególne państwa UE.