Porównanie: MG 3 i Toyota Yaris - wydaj więcej, strać mniej
Tam, gdzie cennik hybrydowego MG 3 się kończy, zaczyna się oferta Toyoty Yaris. Czy chińsko-angielskie autko ma jakiekolwiek podejście do doskonale znanego japońskiego malucha? Powiem szczerze: wszystko rozbija się o dostępny budżet.
Oto #HIT2024. Przypominamy najlepsze materiały mijającego roku.
MG – nie tylko model, ale i cała marka – dopiero wjeżdża na nasz rynek, ale już notuje interesujące wyniki rejestracji. MG (Morris Garages) należy do państwowego, chińskiego konglomeratu SAIC. W Zjednoczonym Królestwie marka radzi sobie nieźle, bo jej model HS jest w pierwszej dziesiątce najlepiej sprzedających się SUV-ów. Jak będzie u nas?
Rozwiejmy wątpliwości: MG 3 w wersji hybrydowej z mocą aż 195 KM (jedynej dostępnej) kosztuje 87 950 zł. W wydaniu ze zdjęć to już 101 tys. zł, ale pakietów wyposażenia nie ma, dopłata obejmuje tylko lakier metaliczny. Za to 116-konna hybryda Toyoty zaczyna się od 100 900 zł, ale egzemplarz ze zdjęć (Premiere Edition) to już 129 900 zł, a i tak nie jest to topowa wersja wyposażenia. Tak, ja też nie mogę uwierzyć, że auto miejskie można wycenić tak wysoko.
MG jest samochodem nieco dłuższym, ale pozostałe wymiary są bardzo zbliżone. Rozstaw osi różni się o 10 mm (na korzyść MG, w którym mierzy 2570 mm), porównywalne są też bagażniki (293 l kontra 286 l znów na korzyść MG, dodatkowo jest tam jeden haczyk). Z drugiej strony widać oszczędności: w chińsko-angielskim wozie nie ma dzielonej kanapy, więc składa się ją całą. Nawet w Polonezie nie widziałem takiego cięcia kosztów.
Przejdźmy do kabiny. Yaris zaliczył ostatnio lifting, lecz polegał on przede wszystkim na dodaniu wyposażenia w kwestii bezpieczeństwa oraz zainstalowania telewizora – gdyż trudno nazwać to ekranem. Ergonomicznie jest to całkiem sensowny projekt, a materiały sprawiają wrażenie bardzo trwałych. Zresztą, kto jeździł Toyotą w ciągu ostatnich 10 lat, wie, że tutaj wytrzymałość wnętrza jest jedną z najlepszych na rynku.
MG z kolei nie odrzuca (jak bardzo chcieliby hejterzy), ale to raczej specyficzne miejsce. Kolumna kierownicy regulowana jest tylko w zakresie góra-dół (w 2024 roku?), biegi wybiera się pokrętłem, ale już głośność radia reguluje się przyciskami. Fotele są wyjątkowo miękkie i bez regulacji odcinka lędźwiowego. Przebijając się przez miasto nie ma na co narzekać, gorzej jeśli planowalibyście dłuższe podróże. Muszę też przyznać, że MG lepiej (i przyjemniej) tłumi szum opon na drodze ekspresowej. Choć materiały są w miarę dobre, plastik tunelu środkowego ściąga kurz, odciski palców i cały czas wygląda niechlujnie.
Żadne z aut nie jest idealne. Zajęcie miejsca z tyłu jest znacznie łatwiejsze w MG niż w Yarisie, którego nadkole mocno utrudnia wejście do kabiny. Podczas gdy MG ma pełne kamery 360 stopni (które włączają się np. gdy uruchomicie kierunkowskaz na postoju), Toyota ma kamerę cofania o tragicznej jakości. W każdym z samochodów zaliczyłem zrzucanie połączenia Android Auto (i nie jest to wina telefonu, bo w innych autach problem nie występuje).
Zostańmy jeszcze chwilę przy elektronice, bo ta liczy się coraz bardziej. Niedawna aktualizacja Yarisa wprowadziła np. czytanie znaków i ostrzeganie o przekroczeniu prędkości. Toyota (jak i chociażby Hyundai) potrafią doprowadzić do szewskiej pasji swoim groźnym i częstym pikaniem. Układ w MG radzi sobie lepiej, a ostrzegające pikanie nawet nie zachęca do jego wyciszenia.
Obydwa modele mają pod maską 1,5-litrowe silniki. Japońskie auto ma trzycylindrowy motor produkowany w Polsce, MG ma cztery cylindry. I choć obywa generują około 100 KM, tak elektryczny układ napędowy w MG jest większy i mocniejszy. Z akumulatorem mającym 1,83 kWh i motorem generującym 136 KM zostawiają w tyle Toyotę (ok. 0,7 kWh ogniwa i 80 KM z prądu). Dosłownie.
MG 3 przyspiesza do setki w 8 s, Yaris w 9,2 s. Nie jest to szczególnie ważne w mieście, ale można odczuć, że natychmiastowa, ciągła moc w MG to nieco za dużo dla tego auta. Chińczyk bardzo stara się jak najwięcej korzystać z napędu elektrycznego, ale w połączeniu z miękkim zawieszeniem i niezbyt dokładnym układem kierowniczym jazda nim przypomina bardziej nadawanie kierunku niż precyzyjne manewrowanie. Toyota, choć wolniejsza, daje jakby więcej zabawy i pewności. Tyle tylko, że jednostajnie wyje przy przyspieszaniu, co nie każdemu będzie odpowiadać. MG ma trzy biegi, choć w ogóle tego nie czuć.
Jednak wiemy, że w tym pojedynku chodzi o spalanie. Toyota Yaris jest trudnymi przeciwnikiem. W mieście zużywa 4,8 l/100 km, schodząc do jeszcze niższych wyników poza nim. MG z kolei na tej samej trasie testowej zużywało praktycznie tyle samo – nawet uwzględniając ok. 0,2 l/100 km nieścisłości ze strony komputera pokładowego. Chińskie auto ma za to aż trzy poziomy rekuperacji. Powoli dochodzimy do sytuacji, gdzie zauważalne zmniejszenie spalania wymaga ogromnych nakładów. Zapraszam do tabelki poniżej.
MG 3 i Toyota Yaris - spalanie
MG 3 i Toyota Yaris - spalanie | ||
---|---|---|
Scenariusz jazdy | MG 3 | Toyota |
Miasto | 4,5 l/100 km | 4,8 l/100 km |
Droga krajowa (90 km/h) | 4 l/100 km | 4,1 l/100 km |
Droga ekspresowa (120 km/h) | 6,2 l/100 km | 6 l/100 km |
Autostrada (140 km/h) | 6,7 l/100 km | 7 l/100 km |
Zajrzyjmy do wyposażenia. Jeśli skupimy się na kwocie 100 tys. zł możemy kupić albo wyposażonego po dach MG 3 lub bazowego (lecz już hybrydowego) Yarisa. Japończyk, w przeciwieństwie do MG, nie będzie miał czujników parkowania, podgrzewanej kierownicy czy fotela, bocznych poduszek na tylnej kanapie czy monitorowania martwego pola. W wyższych wersjach Yarisa mamy już rzeczy przydatne, lecz nie niezbędne: wyświetlacz head-up na szybie, elektrycznie otwierane szyby z tyłu czy bezprzewodowe ładowanie telefonu.
Jest jeszcze jedna kwestia, która wymaga poruszenia, w szczególności na polskim rynku, gdzie zaledwie 30 proc. aut kupowanych jest przez tzw. "Kowalskich". Według firmy Info-Ekspert, po trzech latach topowy MG 3 straci 54,4 proc. swojej wartości, czyli będzie warty ok. 46 tys. zł. Najbiedniejsza Toyota Yaris straci ledwie 40 proc., więc będzie warta prawie 60 tys. zł. Nieco więcej (41,7 proc.) straci bogato wyposażony egzemplarz ze zdjęć. Na ocenę wartości wpływa np. sieć dilerska, gwarancja, pozycja marki, historia serwisowa, znane usterki i popyt na dany model.
Jest też kwestia finansowania: Toyota oferuje Yarisa w ratach dla firmy od 922 zł (gwarancja 5 lat na układ hybrydowy). MG (7 lat gwarancji) dopiero przygotowuje ofertę z PNB Paribas.
Yaris jest doskonale znany, ale jego cena może zwalić z nóg. MG, nawet jeśli nie zostanie teraz hitem sprzedaży, za kilka lat będzie gigantycznym problemem dla innych marek. Szkoda, że segment aut miejskich stał się tak drogi, ale to szansa dla nowych marek.
- Stosunek ceny do otrzymanego wyposażenia
- Jakością wykonania nie ustępuje innym autom z segmentu B
- Oszczędny układ napędowy
- Wpadki projektowe - regulacja kierownicy czy składanie oparcia kanapy
- Serwis i obsługa posprzedażowa to na razie wielka niewiadoma
- Niska utrata wartości
- Oszczędny układ napędowy
- Absurdalnie droga jak na auto miejskie
- Systemy bezpieczeństwa pikają jak oszalałe