Tata Avinya ma w sobie coś z VW ID.3. I nie chodzi tylko o rodzaj napędu
Indyjska marka Tata również wkracza na drogę elektryfikacji, a koncept Avinya stanowi imponującą zapowiedź tej decyzji. Wygląda naprawdę dobrze, choć niektórym może nieco przypominać bardziej pospolitą konkurencję.
30.04.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:01
Tata, choć jest właścicielem Jaguara i Land Rovera, jako marka kojarzy się raczej z budżetowymi i mało efektownymi projektami. Prezentowany koncept Avinya może więc być dla wielu sporym zaskoczeniem. Wygląda naprawdę okazale i jest elektrykiem. Gdyby trafił do produkcji w takiej formie, raczej nie narzekałby na brak klientów.
Nadwozie może się podobać. W szczególności z przodu, gdzie zastosowano dyskretnie podświetlany grill i wąskie lampy LED. Tył zwieńczony pionową, praktyczną klapą też prezentuje się nieźle. Z boku natomiast Aviya wygląda jak powiększony Volkswagen ID.3, choć absolutnie nie jest to żadna wada.
Poza tym, w ID.3 nie znajdziecie tylnych drzwi otwieranych pod wiatr. Zrezygnowano ze słupka B, co przekłada się na łatwość zajmowania miejsca w kabinie. Samo wnętrze jak przystało na koncept jest bardzo futurystyczne, ale i przytulne, a obracane fotele dodatkowo wzmacniają domowy klimat.
Niestety Tata milczy w sprawie najważniejszego, czyli napędu. Nie przeszkadza to jednak w odważnych deklaracjach dotyczących akumulatora - półgodzinne ładowanie ma przekładać się na dodatkowe 500 km zasięgu. Cóż, chętnie poczekam na potwierdzenie w rzeczywistości.
To może jednak nie nadejść szybko. Na pewno nie wcześniej niż w 2025 roku. Do tego czasu Tata zamierza rozwinąć swoją architekturę GEN 3, która posłuży do budowy całej gamy elektryków. Plany są ambitne, a koncept Avinya to najlepszy dowód, że warto śledzić tatę w najbliższych latach.