Mercedes G 580 EQ© Autokult | Marcin Łobodziński

Test: Mercedes G 580 EQ - elektryk, który nie boi się wody

Marcin Łobodziński
24 września 2024

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najczęściej zadawane mi pytanie podczas testu elektrycznego Mercedesa Klasy G to: "a co z jazdą w wodzie?". Dopiero po tym były pytania o zasięg i inne rzeczy, co już mocno odróżnia tego elektryka od innych. Dość przewrotnie odpowiadałem: on kocha wodę. Nawet to sprawdziłem.

To pytanie na pozór zrozumiałe, bo nawet elektryczna Klasa G (zwana również gelendą) to nie jakiś SUV przypominający kultową gelendę. To prawdziwa i oryginalna gelenda ze wszystkimi zaletami i wadami tego modelu. Jednak mniej zrozumiałe jest to, że nikt nigdy nie pytał o jeżdżenie w wodzie innymi samochodami. A przecież to silnik spalinowy, nie elektryczny, może zaciągnąć wodę i się rozlecieć. Co się stanie z zanurzonym w wodzie silnikiem elektrycznym? Nic. Gdyby było inaczej, pompy zanurzeniowe chodziłyby na olej napędowy.

O technikaliach elektrycznej Klasy G bardzo dużo napisał już Filip Buliński w swojej relacji z pierwszych jazd tym autem. Nie będę więc tu powtarzał wszystkich szczegółów, o których przeczytacie w tekście poniżej. Napisał w tytule: "długo zbierałem szczękę z podłogi". Teraz mogę napisać, że ja też.


Artykuł dostępny tylko dla zalogowanego użytkownika

Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta

Zaloguj się teraz z 1login, aby uzyskać pełen dostęp do naszych artykułów, ekskluzywnych treści i spersonalizowanych rekomendacji.

Nie masz konta? Zarejestruj się z 1login od WP