Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Test: Subaru Forester 2.0i-L e-Boxer – samochód ostateczny

Marcin Łobodziński

Subaru Forester to taki samochód, który mógłby być ostatnim w życiu. Kiedy się już wszystko przeżyło, wszystkiego spróbowało i wystarczająco dużo doświadczyło. Auto, które nie daje niczego więcej ponad spokój. Samochód ostateczny dla ludzi dojrzałych i rozumiejących, że wygląd, osiągi czy prestiż nie mają tak naprawdę żadnego znaczenia.

Jeśli nie przejmujesz się wyglądem, mocą silnika, zużyciem paliwa, właściwościami jezdnymi i wszystkim tym, o czym czytasz w testach samochodów, to Subaru Forester jest autem dla ciebie. Przedmiotem codziennego użytku, który przetransportuje ciebie, twoją rodzinę, psa lub kota, a nawet jakąś szafkę z punktu A do punktu B. I zrobi to sprawnie niezależnie od warunków drogowych czy nawet miejsca, gdzie droga co prawda nadal jest, ale tylko umownie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Subaru Crosstrek - model XV właśnie stracił w moich oczach

Subaru Forester jest nijaki, a jednak marka wciąż ma swoich wyznawców, fanów, by nie powiedzieć fanatyków. Tylko już niemłodych. Choć nie jestem pewien, czy najnowszy model w wydaniu europejskim nie jest tym punktem na osi czasu, który sprawi, że wielu klientów po jeździe testowej powie sobie: "nie, no teraz to już przesadzili".

Bo problemem jest nowy silnik

Nowy i nie taki nowy, po prostu osłabiony do 136 KM i wyposażony w maleńki i słabiutki napęd hybrydowy. Zespolony ze skrzynią biegów w taki sposób, by nawet podczas jazdy na prądzie Subaru nadal pozostawało czteronapędowe.

Tej jazdy na prądzie jest tyle, co kot napłakał, a gdyby wyłączyć wszystkie wskazania informujące o pracy hybrydy, nigdy byście się nie domyślili, że tam coś takiego jest. Z jednej strony to klasyczna hybryda, bo samodzielnie potrafi nadać ruch kołom (bez dotykania gazu), a jednak słusznie Subaru nazywa to systemem mild hybrid, bo działa w sposób istotny tylko pod kątem emisji CO2 w badaniu homologacyjnym.

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Z drugiej strony, dla osób opisanych we wstępie, to dobrze. Nic im nie przeszkadza, nie wtrąca się, nie trzeba myśleć, bo i tak efekt jest żaden. Więc po co to wszystko, skoro można mieć po prostu spokój?

Samochód i tak spali od ok. 5 l/100 km przy płynnej jeździe drogami krajowymi do aż 11,4 l/100 km przy stałej prędkości 140 km/h na autostradzie. A w codziennym użytkowaniu będzie to okolica 7,5-8,0 l/100 km.

Pomiary zużycia paliwa
Prędkość stała 90 km/h5,3 l/100 km
Prędkość stała 120 km/h8,7 l/100 km
Prędkość stała 140 km/h11,4 l/100 km
Jazda miejskaok. 9 l/100 km
Jazda codziennaok. 8 l/100 km

Choć zużycie paliwa jest w normie, to warto podkreślić dwie kwestie. Pierwsza, to bardzo wysokie spalanie na autostradzie, co wynika z przełożeń skrzyni. Przy prędkości 140 km/h silnik pracuje na 3000 obr./min. Druga to zbiornik paliwa, który ma tylko 48 l pojemności. Co w praktyce przekłada się na zasięg ok. 400-450 km na autostradzie.

Mocy tylko 136 KM też nie da nie zauważyć. Tym bardziej, że i momentem obrotowym ten zespół napędowy nie grzeszy (182 Nm). Osiągi? Dla jednych mizerne, dla innych wystarczające. Rozczarowaniem jest wciśnięcie gazu w podłogę i liczenie na to, że automat cokolwiek pomoże.

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Nie pomoże, ale za to sprawia, że silnik głośno warczy. A potrafi symulować przełożenia bardzo zgrabnie, tylko nie robi tego tylko przy wykorzystaniu pełnej mocy.

Słaby silnik może być tym, co wiele osób zainteresowanych Subaru Foresterem do niego zniechęci. Trudno, japońska marka na razie nic na to nie poradzi. Ma niełatwo w Europie. W Stanach ten sam model jest wyposażony w jednostkę 2,5 l o mocy ok. 180 KM i choć też nie grzeszy mocą, to przynajmniej nie ma chwil słabości. I taka organizacja jak Consumer Report twierdzi, że to najlepszy SUV, jaki możesz kupić w USA.

Nasze europejskie Subaru miewa chwile słabości. Chcesz wyprzedzić kilka aut, zastanów się tyle razy, ile tych aut jest. Chcesz szybko wskoczyć na lewy pas by "łyknąć" jeszcze jednego TIR-a, nim pędzące za tobą BMW zacznie migać światłami? Od razu odpuść.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Subaru nie przyspiesza, Subaru zmienia prędkość. Ale co cię to obchodzi, jeśli jesteś oazą spokoju, osobą dojrzałą, doświadczoną i wiesz, że to niczego nie zmieni w twoim życiu? Jeździsz na tempomacie z włączonymi systemami, które ładnie trzymają auto w pasie ruchu? Jeśli tak, to auto dla ciebie. 

Musisz tylko pamiętać, żeby wyłączyć system ostrzegający o rozproszeniu uwagi. I to nie tak, że przecież jesteś dojrzały i nie musisz nerwowo ciągle zerkać na telefon. Nawet rzut okiem w lusterko wsteczne czy zbyt długie zawieszenie wzroku na komputerze pokładowym skutkuje ostrzeżeniem. Po 10 km czujesz się jak w taksówce, której kierowca co 5 s dostaje powiadomienie o nowym kursie.

Magia Subaru

Teraz uwaga, bo obrażę wszystkich użytkowników Subaru Forestera jednym stwierdzeniem – zawieszenie w tym aucie da się opisać tylko w jeden sposób: "byle jakie".

Opiszę to dokładniej – jest za miękkie, ma zbyt mały skok i zbyt małą siłę tłumienia. Pofałdowania w jezdni zmieniają jazdę w uczucie jak w trakcie galopu, a nagła zmiana kierunku na suchej nawierzchni jest ponad siły tego auta. Jedno co dostaniesz, to ekstremalną podsterowność i zamiast wyobrażać sobie jazdę jak w "Colin McRae Rally", po prostu wciśnij pedał hamulca i czekaj.

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Myśląc Subaru, myślisz o znakomitych właściwościach jezdnych związanych z napędem na cztery koła i to jest fakt. Ale jeśli mówimy o samym układzie jezdnym, to ani nie jest on szczególnie komfortowy, ani też szczególnie zwarty, a skok kół, jakiego oczekuje się od samochodu uterenowionego, rozczaruje każdego po wjechaniu w pierwszą większą dziurę z większą prędkością. W lekkim terenie trzeba uważać, by zbyt mocno nie dobiło, a na łuku, by zanadto nie rozchwiało samochodu.

Ale już wam napisałem dla kogo to samochód. Ma jechać i tyle. A w tym pomaga kapitalny napęd na cztery koła i równie kapitalnie działające systemy przeciwpoślizgowe.

Gdyby nie te dwie rzeczy, prowadzenie pewnie byłoby do kitu, ale one tak pewnie trzymają auto w ryzach, że tylko się czeka na jakiś deszcz czy opady śniegu. Nie zdziwiłbym się, gdyby przy strojeniu zawieszenia inżynier po prostu chlapnął: "w sumie, to co za różnica?", a jego przełożony stwierdził, że ma rację i szkoda na to czasu.

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Żeby też to dobrze wybrzmiało – Subaru Foester prowadzi się pewnie, bardzo przewidywalnie, a prawdopodobnie na śniegu byłby królem w swojej klasie, ale pewne jest też to, że nie zawdzięcza tego zawieszeniu. I pewne jest, że nie nadaje się do dynamicznej jazdy.

Magia Subaru to także jego zdolności terenowe. Już sam minimalny prześwit wynoszący 21,5 cm sprawia, że niczego nie trzeba kalkulować. Jeśli nie pchasz się tam, gdzie fani off-roadu, to przejedziesz. Każda droga jest twoja.

I żeby nie było, tu akurat niezbyt duża moc i sprawnie działająca skrzynia Lineatronic są twoimi sprzymierzeńcami. Bo jak trafisz na trudną przeszkodę, to pojedziesz tak wolno jak chcesz, a jak trzeba będzie się rozbujać w błocie czy piachu, to nie ma takiej przekładni, która tak szybko zmienia kierunek jazdy.

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Podobnie jak na drodze, możesz polegać nie tyle na zawieszeniu, co na napędzie na cztery koła i elektronice, które dogadują się doskonale. Działają razem w kierunku wydobycia cię z opresji, żeby twojego spokoju nie zakłócać myśleniem o szukaniu pomocy.

I na koniec – masz jeszcze przedni zderzak zawieszony 22 cm nad podłożem, więc w razie zbyt dużej prędkości na polnej drodze i "zamknięcia" zawieszenia, huk który usłyszałeś, to nie odpadający zderzak. Tylko pamiętaj, że to hybryda, której elementy są nie dość, że nieosłonięte, to jeszcze znajdują się pod autem (aby poprawić środek ciężkości). Więc albo je osłoń, albo jednak zachowaj rozsądek w terenie, a o brodzeniu w wodzie najlepiej zapomnij.

To, co naprawdę ważne

Bo to o czym przeczytaliście, to tylko tekst dla fanów motoryzacji, którzy nigdy nie kupią Subaru Forestera (nawet nie mieli takiego zamiaru). Teraz już tylko to, co naprawdę ważne.

Z przodu jest dużo miejsca, dużo przycisków i duży ekran, żeby trafić w ikonki odpowiedzialne za sterowanie niektórymi funkcjami. Bo Subaru musiało zrobić szpagat pomiędzy obsługą dotykową i fizyczną, ale te ikonki wyglądają jak największa czcionka w telefonie, którą właśnie ustawiliście swoim starzejącym się rodzicom. I to działa.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Spokojnie, klima i radio są na przyciski i pokrętło, a resztą funkcji aż tak bym się nie przejmował. Tylko trzeba sobie wyrobić nawyk wyłączania niepotrzebnych systemów bezpieczeństwa i do przodu.

Menu jest intuicyjne, przejrzyste i trudno się w nim zagubić. A w górnej części ekranu można sobie wyświetlać temperaturę oleju. To coś dla osób, które pamiętają, że ta temperatura nie może być ani za niska, ani za wysoka. Albo w ogóle pamiętają, że samochód ma olej. A kropką nad "i" jest litrowa butelka tegoż specyfiku pod podłogą bagażnika. Więc jakby naturalną dla Subaru była taka zapomniana czynność jak kontrola poziomu oleju.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Klasycznych rozwiązań, które pamiętają kierowcy starszej daty, w Subaru jest jeszcze kilka. Choćby tablica wskaźników z prawdziwymi zegarami i mechanicznymi wskazówkami. Umieszczone i wyskalowane tak, że zawsze pozostają czytelne.

Po lewej stronie od kierownicy jest pokrętło, którym regulujemy oświetlenie tych zegarów, ale i centralnego ekranu. A po prawej klasyczny drążek skrzyni biegów, nie żaden przycisk, guziczek czy dźwigienka pod kierownicą.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Wielki drągal, o który można sobie oprzeć dłoń. I komu to przeszkadzało? Żeby te małe przyciski powodowały chociaż większy porządek na tunelu środkowym, to jeszcze można by zrozumieć. Tymczasem Subaru ma wielką ładowarkę indukcyjną, na której odłożycie smartfon nawet z podłączonym przewodem.

Ma dwa porty USB – jeden typu C i drugi typu A, żeby właściciel nie wracał po kabel do smartfona, jak weźmie nie ten. Ma też dwa porządne uchwyty na kubki, a w podsufitce znajdziecie schowek na okulary. No cóż za sensacja? No niestety. Jesteśmy w 2025 roku i są ważniejsze rzeczy od schowka na okulary, np. system e-call.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Jednak Subaru idzie o krok dalej w konstruowaniu samochodu wokół klienta, a nie wokół księgowego. Daje na przykład dodatkowe osłony przeciwsłoneczne, które można wysunąć, kiedy standardowe okazują się zbyt krótkie. Przypomnijcie mi, które jeszcze nowe auto ma to naprawdę potrzebne i wygodne rozwiązanie? A wiecie, dlaczego Subaru to ma? Bo klient chce mieć święty spokój również w słoneczne dni.

Kolejna rzecz to spryskiwacze do szyb. Można oczywiście stosować różne systemy, ale jedno się nie zmienia. Jak nie nalejesz dużej ilości płynu na szybę, to nie ma szans na walkę z rozbitymi robalami. I projektanci Subaru to wiedzą, więc stosują trzy spryskiwacze, w tym dwa dwudyszowe, które wprost zalewają szybę płynem. I to działa jak w żadnym innym aucie.

  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
[1/2] Subaru Forester 2025 Źródło zdjęć: Autokult | Marcin Łobodziński

Fotele z przodu są bardzo wygodne, choć siedziska mogłoby być dłuższe. Szkoda, bo wysokie osoby będą czuły się tu dobrze, ale fotele mogą dla nich być za małe. Do wzrostu 180 cm są moim zdaniem w porządku.

Zakres ich regulacji jest naprawdę dobry. Również miejsca na kolana dla kierowcy jest sporo. To model z niskim tunelem środkowym, co też już wychodzi z mody. Za to z wysokim podłokietnikiem, który sprawdza się na dłuższych trasach. Szkoda, że nie jest regulowany.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

Z tyłu, po uchyleniu szeroko otwierających się drzwi, czeka na pasażerów zaskakująco wygodna kanapa z trzystopniową regulacją kąta nachylenia. Do tego dużo przestrzeni w każdym kierunku i spora szerokość wnętrza. Dwa porty USB (podobnie jak z przodu dwóch typów) i nawiewy układu wentylacji. Jest szeroki podłokietnik z dwoma uchwytami na kubki.

Bagażnik? Tu też wszystko jest, jak trzeba. Klapa unosi się na wysokość 186 cm, więc mało kto uderzy się o jej zamek. Otwór załadunkowy jest duży, długość bagażnika jest spora (93 cm), a i szerokość niczego sobie (113 cm w najwęższym miejscu). Skromna pojemność 508 l wynika z niskiej odległości od podłogi do rolety (45 cm), a podłogi nie można opuścić. Można za to schować pod nią roletę.

Subaru Forester 2025
Subaru Forester 2025 © Autokult | Marcin Łobodziński

W bagażniku są aż cztery haki na siatki z zakupami. Nie brakuje mocowań bagażu do podłogi. Jest gniazdo 12V. A jak trzeba złożyć kanapę, to cała podłoga wraz z oparciami tworzy jednolitą powierzchnię bez żadnych garbów. I po przesunięciu fotela pasażera maksymalnie do przodu, przewieziecie przedmiot od długości nieco ponad 2 m.

Wysoka cena ma uzasadnienie

Cennik Subaru jest jedynym w swoim rodzaju w Polsce, bo kwoty za konkretne modele są podawane w euro. Więc sama cena zależy nie tylko od rabatów, ale i aktualnego kursu. I tak wariant bazowy Forestera kosztuje 41 500 euro, a najbogatsza wersja, taka jak testowa, to wydatek 49 500 euro. Według kursu uwzględnionego w najnowszym cenniku, jest to odpowiednio 176 i 210 tys. zł.

Jakie auta hipotetycznie może rozważać osoba, która ma na swojej liście Subaru Forestera? Z całą pewnością konkurencyjne japońskie SUV-y, jak Toyota RAV4 Hybrid, kosztująca od 176 do 212 tys. zł (nie wliczając w to droższej wersji GR Sport, w której dopłaca się jedynie za wygląd).

Subaru Forester (2025)
Subaru Forester (2025) © Autokult | Marcin Łobodziński

Jak widać, auta wyceniono w niemal identycznych widełkach. Przewagą Toyoty będzie hybrydowy napęd o znacznie lepszej dynamice i ekonomii. Przewagą Subaru będzie sprawny napęd na cztery koła i lepsze walory terenowe.

Drugim z konkurentów może być Honda CR-V, ale ona kosztuje od 234 tys. zł. Jednak poważniejszym rywalem Forestera będzie Mazda CX-5, która również ma "prawdziwy" napęd na cztery koła i... słaby silnik. Tylko na razie nie wiadomo, ile będzie kosztować. Moim zdaniem podobnie, ale to się dopiero okaże. Ceny poznamy we wrześniu.

Tak czy inaczej, cena Subaru Forestera tylko wydaje się być wysoka, a w praktyce jest zupełnie normalna. I warto jeszcze dodać, że poza podstawową gwarancją na 3 lata i 100 tys. km, auta tej marki mają jeszcze dodatkową ochronę pogwarancyjną na kolejne 5 lat i bez limitu kilometrów.

Plusy
  • Pojemne i bardzo wygodne, zaprojektowane z głową wnętrze
  • Dobrze zaprojektowany bagażnik
  • Niezwykle czytelne wskaźniki i łatwa obsługa
  • Znakomite właściwości jezdne, a przede wszystkim trakcyjne
  • Ponadprzeciętnie dobre właściwości terenowe
  • Dobre wyciszenie kabiny (póki silnik nie wejdzie na wysokie obroty)
Minusy
  • Niska moc silnika
  • Nie czuć działania hybrydy
  • Absurdalnie wyczulony system ostrzegający o rozproszeniu uwagi kierowcy
  • Wysokie zużycie paliwa przy prędkości autostradowej
  • Mały zbiornik paliwa
  • Krótkie siedziska przednich foteli

Samochód ostateczny – tak określam nowe Subaru Forester, które na koniec dnia ma tylko dwie istotne wady – skromną moc 136 KM i wysokie spalanie przy prędkości autostradowej. Jeśli jedno i drugie jest dla ciebie nieistotne, to najprawdopodobniej trudno ci będzie znaleźć lepsze auto w tej klasie. A jeśli się zastanawiasz, nie wiesz co wybrać, pytasz znajomych, to kup Forestera i miej święty spokój. To samochód, który trudno ocenić w skali punktowej zliczając jego wszystkie zalety i wady, bo zalety mają znacznie większą wagę niż drobne wady. Dlatego przyznaję mu wysoką ocenę w skali 10-punktowej.

Marcin Łobodziński
redaktor Autokult.pl
Nasza ocena Subaru Forester:
9 / 10
Subaru Forester VI 2.0i-L e-Boxer 136KM 100kW od 2024
Rodzaj jednostki napędowejHybryda
Pojemność silnika spalinowego1995 cm³
Rodzaj paliwaBenzyna
Typ napędu4×4
Skrzynia biegówAutomatyczna, 1-stopniowa
Moc maksymalna systemowa136 KM5600
Moment maksymalny systemowy182 Nmprzy 4000 rpm
Przyspieszenie 0–100 km/h11.8 s
Prędkość maksymalna188 km/h
Pojemność zbiornika paliwa48 l
Pojemność bagażnika509/1779 l
Zobacz więcej
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester (2025)
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
  • Subaru Forester 2025
[1/36] Subaru Forester (2025) Źródło zdjęć: Autokult | Marcin Łobodziński

Wybrane dla Ciebie

Projekt Polaka bije rekordy w Chinach. Sprzedaż jest "druzgocąca"
Projekt Polaka bije rekordy w Chinach. Sprzedaż jest "druzgocąca"
Dwa nowe modele w Polsce. Oczywiście z Chin - wjeżdża marka GAC
Dwa nowe modele w Polsce. Oczywiście z Chin - wjeżdża marka GAC
496,22 km/h w chińskim aucie. Oglądałem Yangwanga U9 Xtreme z bliska
496,22 km/h w chińskim aucie. Oglądałem Yangwanga U9 Xtreme z bliska
Co dalej z Octavią? Dyrektor Škody tłumaczy, jak chce wrócić na pozycję lidera w Polsce
Co dalej z Octavią? Dyrektor Škody tłumaczy, jak chce wrócić na pozycję lidera w Polsce
Test: Mercedes Klasy C 300 de Kombi - czy hybrydowy diesel ma sens?
Test: Mercedes Klasy C 300 de Kombi - czy hybrydowy diesel ma sens?
Mitsubishi Eclipse Cross – nie sercem, a rozumem
Mitsubishi Eclipse Cross – nie sercem, a rozumem
Nowe Renault 4 doczekało się wersji van. Tak jak jego pierwowzór
Nowe Renault 4 doczekało się wersji van. Tak jak jego pierwowzór
Chińczycy chcą produkować w Europie. Wiemy gdzie
Chińczycy chcą produkować w Europie. Wiemy gdzie
Zwolnią 1000 osób. Popyt niższy od oczekiwanego
Zwolnią 1000 osób. Popyt niższy od oczekiwanego
Tesla Cybertruck traci najtańszą wersję. Szybko poszło
Tesla Cybertruck traci najtańszą wersję. Szybko poszło
Straż pożarna ma nowe auta. To Fordy Capri z niespodzianką pod maską
Straż pożarna ma nowe auta. To Fordy Capri z niespodzianką pod maską
Elektryczny Golf później niż planowano. To kwestia pieniędzy
Elektryczny Golf później niż planowano. To kwestia pieniędzy