Volkswagen ID. Buzz LWB – 7 miejsc i oczekiwane dodatki
Podczas Volkswagen Bus Festival miała miejsce europejska premiera długiej odmiany ID. Buzza. Wersja ta nie tylko może mieć siedem miejsc, ale oferuje też kilka dodatków, których do tej brakowało w elektrycznym busie.
26.06.2023 | aktual.: 27.06.2023 00:46
Większy i szybszy
Zacznijmy od najważniejszego – długi ID. Buzz oferuje dodatkowe 250 mm między osiami i mierzy 4962 mm długości. Dzięki temu z tyłu znalazło się miejsce na dwa dodatkowe fotele, a tylne drzwi są zecydowanie większe. W modelu tym można wybrać jedną z trzech konfiguracji wnętrza – pięcioosobową, sześcioosobową (z dwoma niezależnymi fotelami w drugim rzędzie i możliwością zamontowania między nimi boksu ze schowkami) oraz siedmioosobową.
W 2024 r. ma też dołączyć opcja sześcioosobowa z fotelami drugiego rzędu zamontowanymi przeciwnie do kierunku jazdy. Dłuższy ID. Buzz oznacza też lepsze możliwości przewozowe. Maksymalnie przestrzeń bagażowa może liczyć 2469 l.
Co najważniejsze – dwa miejsca w trzecim rzędzie są w pełni użytkowe. Nie są to jedynie awaryjne opcje dla dzieci, jak w wielu SUV-ach. W ID. Buzzie zarówno drugi, jak i trzeci rząd są przesuwane (i to z podziałem na dwie części – prawą i lewą). Nawet jeśli ustawi się je najdalej do przodu, aby zmaksymalizować ilość miejsca w bagażniku (przy siedmiu miejscach ma on 306 l), również w trzecim rzędzie jest sporo przestrzeni i bez problemu mogą tam podróżować nawet wysocy dorośli.
Zmiany objęły też napęd i akumulator. Ten drugi jest nieco większy niż w standardowym modelu i oferuje 85 kW netto w porównaniu z 77 kW w krótszej odmianie. Mimo większej masy i mocy powinno się to przełożyć na minimalnie większy zasięg. Skoro już o mocy mowa, to długi ID. Buzz napędzany jest silnikiem o mocy 286 KM (210 kW) w porównaniu do 204 KM (150 kW) w odmianie podstawowej.
Ta różnica przekłada się na wzrost prędkości maksymalnej ze 145 km/h do 160 km/h. Jednak bardziej imponująca i znacząca jest poprawa przyspieszenia. Długi ID. Buzz dzięki mocniejszemu silnikowi rozpędza się do 100 km/h w 7,9 s (standardowy potrzebuje na to 10,2 s). Nie jest to jednak ostatnie słowo Volkswagena, gdyż czekamy jeszcze na odmianę GTX o mocy 339 KM, której sprint do setki zajmie 6,4 s.
Lepiej wyposażony
Volkswagen ID. Buzz w wersji długiej przynosi nam coś więcej – oczekiwane przeze mnie opcje wyposażenia. Podczas testu standardowej wersji brakowało mi kilku dodatków i właśnie te najważniejsze pojawią się w dłuższej odmianie. Tym najbardziej rzucającym się w oczy jest największy w historii Volkswagena szklany dach, który (jak w Porsche Taycanie) może być przyciemniamy elektronicznie.
Drugim elementem, którego zabrakło wcześniej, są otwierane (elektrycznie) okna w drugim rzędzie – coś niezbędnego, jeśli w przyszłości ma powstać kempingowa wersja California. Typowo dla busów są one odsuwane do tyłu. A skoro mowa o drugim rzędzie, to siedzenia tam mogą teraz dostać ogrzewanie, a nad jednymi i drugimi przesuwanymi drzwiami znalazły się panele do sterowania klimatyzacją.
Poprawki znalazły się też z przodu. Kierowcy docenią możliwość prezentowania informacji na szybie dzięki wyświetlaczowi HUD. Jednak jeszcze większe znaczenie ma zamontowanie nowego systemu multimedialnego, który działa znacznie lepiej niż do tej pory. Do tego w ofercie znalazły się system audio Harman Kardon. Wisienką na torcie jest to, że oprócz znanych lakierów i dwukolorowych wersji, odmiana LWB będzie dostępna w nowym malowaniu – białym na górze i srebrnym na dole.
To jeszcze nie koniec
Volkswagen już w momencie premiery krótkiego ID. Buzza przedstawił swoje plany co do tego modelu i zapowiedział jego kolejne wersje. Teraz zobaczyliśmy długą odmianę, która zacznie trafiać do klientów w 2024 r. Czekamy natomiast na najmocniejszą wersję GTX, biznesową z fotelami vis-a-vis i krótką sześcioosobową. Jednak bez wątpienia uczestnicy Volkswagen Bus Festival najbardziej chcieliby już zobaczyć elektryczną Californię.