Volkswagen szuka sojuszników do tanich elektryków. Kierunek: Francja?
Poszukiwanie sposobów na pokonanie rosnącej w siłę chińskiej konkurencji sprawia, że europejscy giganci zaczynają patrzeć szerzej. Okazuje się, że Volkswagen poszukuje nowych partnerów, także wśród swojej najbliższej konkurencji.
10.12.2023 | aktual.: 11.12.2023 09:03
Chińscy producenci samochodów przypuścili w 2023 r. prawdziwy desant na rynek europejski. Na Starym Kontynencie pojawiło się wiele marek z Państwa Środka, a te znajdujące się w naszym regionie świata od kilku lat znacznie zyskały na popularności. Ich samochody zaczęły nawet regularnie wskakiwać do miesięcznych zestawień najpopularniejszych aut w Europie.
Samochody elektryczne z Chin rzuciły rękawicę modelom z Europy. Ich przewagą jest przede wszystkim cena, która jest dość niska dzięki dotacjom chińskiego rządu (ich kwestię i wpływ na sprzedaż sprawdza nawet Unia Europejska), ale według największych nazwisk europejskiej motoryzacji jakość produkowanych przez Chińczyków modeli również zbytnio nie odbiega od standardów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Póki co przewagą europejskich producentów jest strach przed nowym, a także przywiązanie klientów. Jeżeli jednak różnice cenowe się pogłębią, a Europejczycy oswoją się z chińskimi markami, sytuacja może naprawdę mocno się zmienić - to zresztą już powoli się dzieje. To właśnie dlatego europejscy giganci poszukują nowych opcji, by móc ograniczyć koszty i tym samym tworzyć tańsze elektryki.
Jak podaje "Automotive News Europe" w oparciu o niemiecki dziennik "Handelsblatt", Volkswagen ma obecnie negocjować z potencjalnymi partnerami. Celem jest współpraca, której efektem miałoby być wprowadzenie na rynek auta elektrycznego kosztującego ok. 20 tys. euro, czyli ok. 87 tys. zł.
Mariaż Niemców z Francuzami? Rozmowy trwają
"Handelsblatt" przyznaje, że obecnie Volkswagen prowadzi rozmowy w wieloma podmiotami, lecz jednym z nich okazuje się być Renault. Elektryczny "samochód dla ludu" z francuską domieszką byłby ciekawym połączeniem, lecz niemiecki dziennik hamuje ewentualny entuzjazm. Informuje on bowiem, że rozmowy nadal są na bardzo wczesnym etapie i równie dobrze mogą zakończyć się fiaskiem.
Atutem Renault z pewnością jest doświadczenie w tworzeniu tanich elektryków. Już teraz bowiem na 2026 r. zapowiedziano nowe Twingo, które ma kosztować mniej niż 20 tys. euro. Know-how Francuzów może okazać się dla Volkswagena czymś mocno przekonującym. Z zakulisowych informacji wynika, że ewentualny owoc współpracy miałby być produkowany w nakładzie 200-250 tys. egzemplarzy rocznie.