Volvo Concept Recharge zapowiada elektryczną przyszłość marki
Przyszłość Volvo jest elektryczna, wiadomo to nie od dziś. Jak dotąd tajemnicą pozostawała jednak forma przyszłych modeli marki. Nieco światła na sprawę rzuca najnowszy Concept Recharge pokazujący, w jakim kierunku zamierzają podążać Szwedzi.
01.07.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:40
Patrząc na wizualizacje, nie sposób nie spytać o grill. Jak widać, atrapa chłodnicy, tak charakterystyczna dla współczesnych volvo, w przyszłości nie będzie nikomu potrzebna. Producent zrezygnował już z tego elementu w elektrycznym XC40 Recharge i zdecydował się na identyczny zabieg w koncepcie. Można więc sądzić, że podobny los czeka również kolejne modele.
Zobacz także
Recharge Concept jest bowiem stylistycznym manifestem marki przedstawiającym detale, które znajdą zastosowanie w produkcyjnych wydaniach. Auto może się podobać, choć tył budzi spore kontrowersje. Wygląda tak, jakby styliści chcieli połączyć linie SUV-a z kanciastymi kombi, w których specjalizuje się Volvo.
To kawał samochodu o imponującym rozstawie osi i całkowicie płaskiej podłodze, w której zamontowano akumulatory. Choć jeszcze nikt nie mówi tego ze stuprocentową pewnością - właśnie tak może wyglądać kolejna generacja XC90.
Widać, że Szwedzi przyłożyli się też do aerodynamiki mającej ogromny wpływ na zasięg. Opływowe kształty, które generują mniejsze opory, pozwolą wycisnąć maksimum z baterii i elektrycznych silników, choć szczegóły techniczne wciąż pozostają tajemnicą.
Równie imponująco - co nadwozie - prezentuje się także wnętrze, jeszcze bardziej minimalistyczne niż we współczesnych volvo. Rolę centralnego elementu pełni oczywiście pionowy ekran o przekątnej 15 cali wykorzystujący nowe multimedia oparte na systemie Android. Producent chwali się też obecnością wszelakich systemów wsparcia kierowcy z możliwością autonomicznej jazdy.
Czas pokaże ile elementów konceptu znajdzie zastosowanie w rzeczywistości i jak bardzo wersje produkcyjne będą przypominać ten futurystyczny projekt. Biorąc jednak pod uwagę wcześniejsze dzieła marki, różnice wcale nie muszą być znaczące.