Żuchowski: Odrzucając auta elektryczne, odrzucamy nasze przyszłe bezpieczeństwo energetyczne (opinia)

Żuchowski: Odrzucając auta elektryczne, odrzucamy nasze przyszłe bezpieczeństwo energetyczne (opinia)10.05.2020 21:16
Kopalnia Węgla Kamiennego "Wieczorek" w Katowicach (fot. Sean Gallup/Getty Images)

Era elektromobilności i odnawialnych źródeł energii to szansa na nowy rozkład sił politycznych i ekonomicznych na świecie. Zmniejszanie zużycia ropy naftowej czy gazu ziemnego może zmniejszyć naszą zależność od Rosji, USA czy Arabii Saudyjskiej. Realia pandemii pokazały jednak, że w chwilach wielkich zmian polska gospodarka nie jest gotowa do szybkich i samodzielnych decyzji. To sprawi, że uzależni się od kraju, który najlepiej adaptuje się do nowych warunków: Chin.

Koronawirus uwydatnił zatrważającą rzecz, na którą ciągle nie zwrócono dość uwagi. W momencie kryzysowej sytuacji polska gospodarka została objęta całkowitym paraliżem. Jeśli z dnia na dzień polskie społeczeństwo potrzebowało wielkiej liczby przyłbic i maseczek, mogło polegać właściwie tylko na trzech źródłach: firmach odzieżowych szyjących je w czynie społecznym, emerytkach szyjących je w czynie społecznym i transportach z Chin.

Nawet bardziej niż słabość Polski koronawirus pokazał siłę gospodarki Chin. Jeszcze na początku marca sytuacja nie wyglądała przecież tak, że w magazynach Państwa Środka zalegały jakieś miliony maseczek na czarną godzinę. Chiny nie były żadnym mocarstwem w biznesie maseczkowym.

Kraj ten jest niekwestionowanym liderem w innej kategorii: szybkości reakcji. Podczas gdy w Polsce tygodniami trwają rozmowy na temat tego, co zrobimy, gdy skończą się miejsca w szpitalach, tam w 10 dniu zbudowano dwie placówki mogące pomieścić blisko cztery tysiące chorych. Gdy zastanawialiśmy się, skąd wziąć maseczki, w Chinach w ciągu trzech tygodni ich produkcja wzrosła prawie trzykrotnie, do poziomu 54 milionów sztuk. Dziennie.

Chiński BYD nieczęsto robi maseczki, ale gdy już je robi, to jest w tym najlepszy na świecie (fot. BYD)
Chiński BYD nieczęsto robi maseczki, ale gdy już je robi, to jest w tym najlepszy na świecie (fot. BYD)

Producent samochodów BYD, który jeszcze w lutym o maseczkach nie wiedział nic, w marcu był już ich największym producentem na świecie. Celebrowany na miarę narodowego sukcesu transport maseczek antonovem wzbogacił nasz kraj o siedem milionów maseczek. To tyle, ile jedna fabryka w Chinach robi ich w ciągu nieco ponad dnia.

Nowe "czarne złoto"

Uzależnienie od chińskich maseczek pokazało bardzo groźną rzecz. Chiny nie są już tylko globalnym źródłem taniej siły roboczej. Są także globalnym źródłem myśli technicznej. Dziś nic już nie może się równać nie tylko skali produkcji Chin, ale i jej stopniu wyrafinowania.

Sytuacja ta jest w prostej linii związana z tym, co dzieje się obecnie w przemyśle samochodowym. Motoryzacja stoi obecnie u progu wielkich przemian elektromobilnych, które dają szansę na zupełnie nowy rozkład sił nie tylko w wymiarze przemysłowym, ale i stosunków międzynarodowych. Tymczasem Polska – wbrew szumnym zapowiedziom o milionie elektrycznych aut i naszym narodowym wozie – walkę o pozycję w nowym porządku na własne życzenie odpuszcza.

Czasy elektromobilności przyniosą nam nowy model gospodarki przemysłu, w którym kluczową rolę odgrywają akumulatory (na dzisiejszy stan wiedzy: litowo-jonowe). To dzięki nim działają elektryczne samochody, ale i komórki, laptopy, drony oraz cała pozostała elektronika. Do połowy obecnego stulecia to z nich będą budowane też ogromne magazyny energii zbieranej z elektrowni opartych na odnawialnych źródłach. Hałdy węgla i magazyny gazu ziemnego będą stopniowo wypierane przez składowiska akumulatorów.

Akumulatory litowo-jonowe znajdą w najbliższych latach mnóstwo nowych zastosowań (fot. Newspress)
Akumulatory litowo-jonowe znajdą w najbliższych latach mnóstwo nowych zastosowań (fot. Newspress)

Wizja ta może wydawać się wręcz dobrą wiadomością wobec faktu, że w Polsce produkcja akumulatorów - jak na skalę całej Unii Europejskiej - jest wyjątkowo duża. Jesteśmy jednym z liderów, ale tak jak w przypadku produkcji tradycyjnych samochodów, nasz wkład kończy się tylko na najmniej innowacyjnej i dochodowej części użyczania rąk do pracy i terenów pod zakłady. Z kilku giga-fabryk akumulatorów zlokalizowanych w Polsce żadna nie jest kontrolowana przez Polaków. Największe powstały tu za sprawą Koreańczyków z LG Chem.

Tymczasem produkcja samochodów elektrycznych może potencjalnie przynieść wielką korzyść, ale dopiero gdy jest wpisana w cały ekosystem i model krajowej polityki energetycznej. A na to w Polsce póki co się nie zanosi.

Słuszność tych założeń potwierdza oczywiście przykład Chin. To ten kraj jest niekwestionowanym liderem produkcji samochodów elektrycznych i to do chińskich firm zgłaszają się teraz największe koncerny pokroju Volkswagena i Toyoty. Nieprzypadkowo Chiny są też światowym potentatem akumulatorów. W rejonie Azji Dalekiej skupione jest aż 85 proc. ich światowej produkcji. Na całą Europę przypadają w tej chwili… 3 proc.

Mercedes zaprezentował już akumulatory z przeznaczeniem przemysłowym (fot. Mercedes-Benz)
Mercedes zaprezentował już akumulatory z przeznaczeniem przemysłowym (fot. Mercedes-Benz)

Chiny trzymają w garści nie tylko światową produkcję akumulatorów i samochodów w nie wyposażonych, ale i wydobycie surowców potrzebnych do ich stworzenia. To tak, jakby jeden kraj na świecie skupiał nie tylko większość przemysłu wydobywania ropy naftowej, ale i rafinerii oraz fabryk samochodów, które są nią napędzane.

Rewolucja, którą negujemy

Problem ten naturalnie nie jest domeną wyłącznie Polski, ale nawet takich potężnych gospodarek jak amerykańska. Po latach skupiania się na paliwach kopalnianych i złych decyzjach podejmowanych jeszcze od czasów administracji Obamy, okazuje się, że także USA przegapiło moment na dołączenie do wyścigu. Co prawda ten kraj ma jednego liczącego się producenta w tej branży – Teslę – ale import z jakże nielubianych przez Trumpa Chin także jest konieczny.

Unia Europejska jest świadoma zagrożenia i chce działać. Nie dalej jak w zeszłym roku Komisja Europejska zaprosiła kraje członkowskie do uczestnictwa w "strategicznym planie", w ramach którego na badania dotyczące akumulatorów ma zostać wydane 3,25 miliarda euro. Działania te są częścią programu "Czysta planeta dla wszystkich", w ramach którego UE ma osiągnąć neutralność klimatyczną do 2050 roku.

Z tych założeń uparcie wyłamuje się jednak Polska. Pod koniec 2018 roku prezydent Andrzej Duda na szczycie klimatycznym w Katowicach jako gospodarz chwalił się, że Polska posiada dość węgla, by bazować na nim przez kolejne 200 lat. Jak jest naprawdę i jaka była intencja jego wypowiedzi - trudno ocenić, jako że jakakolwiek merytoryczna debata na temat przejścia na odnawialne źródła energii jest niemożliwa, ponieważ od razu jest upolityczniana i ideologizowana.

Tymczasem elektromobilność i produkcja akumulatorów to świetny biznes. Komisja Europejska twierdzi, że już w 2025 roku unijny rynek akumulatorów będzie wart 250 miliardów euro rocznie. Badania nad nowymi sposobami magazynowania energii przyczynią się do powstania nowych, bardzo dobrze płatnych miejsc pracy.

Jeśli zagadnienie to ma jakiś wydźwięk polityczny, to tylko w zakresie krajowego bezpieczeństwa energetycznego. Na zmianę strategii w roku 2030 czy 2040 już będzie za późno. Decyzje podejmuje się teraz. A w tej chwili znów oddajemy pole krajom, które działają szybciej, zgodniej i z długofalową wizją. Rewolucja sprawi, że zmienimy tylko gospodarki, od których jesteśmy uzależnieni.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.