Chińczycy rosną w siłę w Europie. Imponujące wyniki za pierwszy kwartał

Według najnowszych statystyk niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego import samochodów elektrycznych z Chin w zaledwie rok uległ potrojeniu. To kolejna lampka ostrzegawcza dla producentów wywodzących się z Europy.

BYD Dolphin
BYD Dolphin
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | BYD
Kamil Niewiński

16.05.2023 | aktual.: 17.05.2023 20:00

Chiński przemysł motoryzacyjny obiektywnie coraz mocniej rośnie w siłę i w przeciągu zaledwie kilku lat zdążył się naprawdę mocno rozrosnąć pod nosem czołowych światowych producentów. Wiele o tym mówi chociażby fakt, że w pierwszym kwartale 2023 roku to właśnie chińska marka BYD stała się najchętniej wybieranym producentem samochodów w Państwie Środka, strącając z tronu Volkswagena.

Chińczycy powoli próbują ruszać na podbój innych części globu, co nie uchodzi uwadze europejskich koncernów. O ile jeszcze kilka lat temu auta z Chin mogły dla wielu osób brzmieć jak zaprzeczenie dobrej jakości, tak obecnie coraz więcej Europejczyków sięga po tamtejsze konstrukcje. Wiele mogą nam powiedzieć o tym statystyki niemieckiego Federalnego Urzędu Statystycznego Destatis.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W jednym z najnowszych komunikatów prasowych informujących o wymianie handlowej na linii Niemcy–Chiny w pierwszym kwartale 2023 roku możemy wyczytać, że aż 28,2 proc. importowanych samochodów elektrycznych pochodziło w tym okresie właśnie z Państwa Środka. Jest to spory sukces, bowiem jeszcze rok temu udział Chin w niemieckim imporcie aut na prąd sięgał zaledwie 7,8 proc.

Samochody elektryczne z Chin – zdaniem wielu europejskich koncernów – są poważnym zagrożeniem dla marek ze Starego Kontynentu, które przecież są obecnie od surowców i podzespołów z Azji bardzo zależne. Dodatkowo ważne osobistości europejskiej branży automotive wskazują obecnie niektóre chińskie marki jako wzór w kontekście produkcji aut nie najtańszych, ale świetnych w stosunku cena/jakość.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)