Ferrari stawia na hybrydy i elektryki. Za kilka lat mają stanowić 80 proc. sprzedaży
15 nowych modeli w ciągu trzech lat i nowy elektryk w 2025 roku - tak w skrócie wygląda strategia Ferrari przedstawiona niedawno na posiedzeniu inwestorów, która w przyszłości zaowocuje dominacją elektryfikacji w gamie marki.
20.06.2022 | aktual.: 10.03.2023 13:53
Czy tego chcemy czy nie, od elektrycznej motoryzacji nie ma już odwrotu. Zrozumieli to nawet w Maranello, dotychczas słynącym z produkcji "prawdziwych" w pełni spalinowych aut. W najbliższych latach Ferrari zamierza pójść z nurtem, co objawi się zauważalnym wzrostem liczby elektryków i hybryd w gamie.
Oczywiście jak przystało na producenta aut sportowych, prąd będzie wykorzystywany nie tylko w celu obniżenia emisji spalin, ale i poprawy osiągów.
- Wierzymy, że możemy wykorzystać silnik elektryczny do poprawy wydajności naszych aut - mówi szef Ferrari, Benedetto Vigna.
Vigna przy okazji potwierdził, że w 2025 roku firma pokaże swój pierwszy całkowicie elektryczny model, a w latach 2023-2026 odsłoni aż 15 nowych propozycji wykorzystujących różne rodzaje napędu. Wiele z nich może być hybrydami, tym bardziej, że cel na rok 2030 jest bardzo ambitny.
Elektryki mają wówczas stanowić 40 proc. całkowitej sprzedaży, tyle samo hybrydy, a jedynie 20 proc. będzie w pełni spalinowymi propozycjami. Oznacza to, że włoską markę w najbliższych latach czeka prawdziwa rewolucja. Jej realizacja pochłonie spore fundusze - tylko do 2026 roku firma zamierza wydać 4,4 mld euro.