James Bond w nowym filmie wsiądzie w elektrycznego Astona Martina Rapide'a E
14.03.2019 15:11, aktual.: 13.03.2023 14:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nawet James Bond nie postawi się modzie na "elektryki". Co prawda kolejny film o przygodach agenta wejdzie do kin dopiero w 2020 roku, pojawiła się już jednak informacja, jakim autem będzie jeździł. To oczywiście Aston Martin, ale tym razem w wersji na prąd.
W ręce James Bonda wpadały kluczyki do naprawdę wielu samochodów. Od klasycznego Astona Martina DB5, przez wyjątkowe BMW Z8, nietypową Toyotę 2000GT w wersji z otwieranym dachem po Lotusa Espirit, który był amfibią. Nie jeździł jednak autem elektrycznym. Aż do teraz. W 25. filmie o przygodach agenta pojawi się Aston Martin Rapide E.
Taką informację podał brytyjski "Daily Mail". Podobno decyzję o wybraniu elektrycznego modelu podjął reżyser filmu Cary Joji Fukunaga, któremu bardzo zależy na ekologii. Dla Astona Martina może to być z kolei okazja do pokazania limitowanego do 155 sztuk Rapide'a E. Brytyjczycy jeszcze nie zaprezentowali samochodu, ale pod koniec 2018 roku ujawnili kilka szczegółów.
Wiemy, że w miejscu 6-litrowego V12 pojawi się zestaw baterii o pojemności 65 kWh. Zasięg to ponad 200 mil (ok. 320 km), a więc Bond będzie musiał rozsądnie zaplanować trasę ewentualnej ucieczki lub pościgu. Na pewno nie będzie narzekał na osiągi. Sprint do setki ma zająć mniej niż 4 sekundy, zaś rozpędzenie od 50 do 70 mil/godz. (od 80 do 112 km/h) to zaledwie 1,5 sekundy.
Inżynierowie Astona Martina pracują, by elektryczny Rapide prowadził się tak dobrze, jak spalinowy. Jeśli faktycznie pojawi się w filmie o Bondzie, Daniel Craig będzie jedną z pierwszych osób, która będzie mogła ocenić ich pracę. Dostawy 155 egzemplarzy rozpoczną się pod koniec 2019 roku, zaś 25. odcinek serii o agencie wejdzie do kin w 2020 roku. Roboczy tytuł to "Shatterhand".