Kolejna marka testuje wodorowego dostawczaka. Tym razem Ford

Ford to kolejny producent, który rozpoczyna eksperymenty nad wykorzystaniem technologii wodorowej w samochodach dostawczych. Testy E-Transita na wodór mają trwać trzy lata, a do współpracy zaangażowano kilku uznanych partnerów.

Wodorowy Ford E-Transit
Wodorowy Ford E-Transit
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Ford
Kamil Niewiński

10.05.2023 | aktual.: 11.05.2023 08:29

Chociaż w przypadku samochodów bezemisyjnych najwięcej nadal mówi się o autach elektrycznych na akumulatory (BEV), a ten stan rzeczy zapewne szybko się nie zmieni, producenci coraz odważniej spoglądają na wykorzystywanie w swoich samochodach wodoru. Od kilku lat robi to Toyota, ostatnio do testów konsumenckich swojego wodorowego Mastera oddało Renault, a teraz w ich ślady idzie Ford.

Amerykanie zaprezentowali model E-Transit zasilany wodorem w 2021 roku, jednak dopiero teraz rozpoczęto pełnoskalowe testy. Flota ośmiu egzemplarzy ma być sprawdzana przez trzy lata, a projekt jest podzielony na 6-miesięczne etapy. Priorytetem będzie nie tylko zbieranie danych dotyczących efektywności technologii, ale również poszukiwanie drogi na opłacalny recykling części wycofanych z użytku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wodór jest w stanie wyeliminować problemy współczesnych elektrycznych samochodów dostawczych, czyli wysoką masę, długi czas ładowania i mały zasięg. Pojemne zbiorniki wodoru gwarantują możliwość przejechania większego dystansu na jednym tankowaniu, które trwa nieporównywalnie krócej niż łaadowanie. Dodatkowo taki system waży o wiele mniej niż masywny akumulator. To dlatego producenci samochodów chętnie zerkają na ewentualne zastosowanie wodoru w dostawczakach przyszłości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)