McLaren chce stworzyć wszechstronnego elektryka. Niekoniecznie SUV‑a
McLaren, któremu nieobce są hybrydowe napędy, ma w planach kolejny krok w stronę elektryfikacji. Będzie nim pierwszy model w pełni zasilany prądem. Nie spodziewajcie się jednak superauta ani SUV-a.
14.11.2022 | aktual.: 14.11.2022 14:46
Dyrektor techniczny McLarena Michael Leiters, w niedawnej rozmowie z magazynem "Auto Express", rzucił sporo światła na elektryczną przyszłość marki. Jak się okazuje, firma ma w planach auto na prąd, choć nie takie, jak można by się spodziewać.
Leiters twierdzi bowiem, że obecna technologia nie jest wystarczająca do budowy satysfakcjonującego supersamochodu na prąd. Firma zamierza więc zacząć do czegoś prostszego i bardziej przystępnego. Zgodnie z panującą modą, pierwszym, co przychodzi na myśl, jest SUV. Brytyjczycy mają jednak inny plan.
Leiters przyznaje, że firma skłania się "ku czemuś mniejszemu, co niekoniecznie musi być wyższe". Model ma spełniać dwa podstawowe wymogi: powinien być lekki, a jego cena nie może przekraczać 200 tys. dolarów.
Warto odnotować, że McLaren nie wyklucza partnerstwa w rozwoju elektromobilności. Możliwe, że Brytyjczycy sięgną po wsparcie bardziej popularnych producentów, posiadających większe doświadczenie w tworzeniu elektryków.
Wcześniej nieoficjalnie mówiono o Audi, lecz po tym jak Niemcy ogłosili chęć przejęcia Saubera w F1, perspektywa stała się bardziej odległa. W grę wchodzą bowiem kwestie wizerunkowe i konflikt interesów z uwagi na obecność McLarena w F1. Drugim prawdopodobnym kandydatem wydaje się BMW, choć póki co są to jedynie domysły.