Mercedes odświeżył EQS‑a. Wygląda grzeczniej, ale czy lepiej?
Po trzech latach od rynkowego debiutu Mercedes zdecydował się odświeżyć swoją elektryczną limuzynę. EQS zyskał nowy przód, ale wszystko wskazuje, że wciąż będzie budził kontrowersje.
11.04.2024 | aktual.: 11.04.2024 11:18
EQS w momencie debiutu zaskoczył wszystkich bardzo futurystycznym wyglądem, odbiegającym od spalinowych odpowiedników. Odważna strategia nie zapewniła jednak wielkiego sukcesu. Niemcy próbują więc poprawić sytuację, odświeżając wygląd modelu i upodabniając go do Klasy S.
Zobacz także
Zdjęcia prasowe opublikowane z okazji premiery dobitnie świadczą o tym, że ma być skromniej i bardziej zachowawczo. Stonowana konfiguracja oparta na ciemnych barwach i delikatnych chromowanych dodatkach zdecydowanie odbiega od tego, co zaszokowało nas trzy lata temu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Całość dopełnia grill, a właściwie jego imitacja, która w płaskiej i zamkniętej powierzchni skrywa błyszczące poprzeczki tak typowe dla spalinowych modeli marki. Czy dzięki temu EQS wygląda lepiej? Oceńcie sami.
Pewnym jest za to, że łagodniejsze nadwozie mocno kontrastuje z krzykliwą kabiną, która teraz zyskała jeszcze więcej chromowanych wstawek. Plusem jest za to delikatnie zwiększona przestrzeń - tylne fotele przesunięto bowiem o 0,6 cm w stronę bagażnika.
Nie sposób nie ucieszyć się także z zaktualizowanego napędu, który zyskał większą baterię o pojemności 118 kWh i nowe, wydajniejsze nastawy rekuperacji. Dzięki temu EQS przejedzie do 570 km na jednym ładowaniu.
Odświeżona limuzyna ze Stuttgartu trafi na rynek w najbliższych miesiącach. Czas pokaże, jak lifting wpłynie na ceny.