Mniejsze przywileje dla aut elektrycznych. Ich kierowcy zapłacą za parkowanie w Oslo

Norwegia to raj dla użytkowników pojazdów elektrycznych. Ulgi podatkowe, brak cła na auta zasilane prądem, zwolnienie z VAT-u, czy bezpłatny wjazd oraz parkowanie w centrach miast to główne przywileje, na jakie mogli liczyć kierowcy. Niestety, wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Z uwagi na ogromną popularność tego typu napędu, norweskie władze zamierzają przestać wyjątkowo traktować właścicieli elektryków.

Norwescy kierowcy aut elektrycznych mają coraz mniej przywilejów.
Norwescy kierowcy aut elektrycznych mają coraz mniej przywilejów.
Źródło zdjęć: © fot. pixabay
Aleksander Ruciński

14.01.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:34

Ulgi, na które od lat mogli liczyć użytkownicy pojazdów elektrycznych w Norwegii, miały zachęcić potencjalnych klientów do przesiadania się z samochodów spalinowych na ich bardziej ekologiczne odpowiedniki. Cel został osiągnięty - w 2019 roku auta zasilane prądem stanowiły 55,9 procent tamtejszego rynku. Co więcej, z każdym rokiem wartość ta sukcesywnie rośnie. To trend, który niezależnie od zewnętrznych czynników raczej się nie zmienii.

Norwegowie pokochali elektryki do tego stopnia, że niepotrzebne są już jakiekolwiek zachęty do ich zakupu - tak przynajmniej twierdzą tamtejsze władze, które stopniowo rezygnują z dotychczasowych przywilejów zarezerwowanych dla tego typu pojazdów. Z pierwszymi działaniami mającymi ograniczyć korzyści płynące z posiadania auta na prąd mieliśmy do czynienia już w czerwcu ubiegłego roku. Właśnie wtedy władze Oslo wprowadziły opłaty za wjazd do centrum miasta także dla aut elektrycznych.

Są one co prawda znacznie niższe niż w przypadku samochodów spalinowych. Mimo to kierowcy samochodów na prąd - a jest ich całkiem sporo - odczuli to jako negatywną zmianę. Teraz będzie jeszcze gorzej. W marcu 2020 roku władze Oslo zamierzają bowiem wprowadzić także opłatę za parkowanie dla aut elektrycznych. Oznacza to, że w ciągu niecałego roku Oslo z raju dla kierowców elektryków zmieni się w zupełnie normalne miasto, w którym nie można jeździć i parkować za darmo.

Trzeba jednak przyznać, że karta parkingowa dla Tesli, czy Nissana Leaf będzie pięciokrotnie tańsza niż dla typowego pojazdu spalinowego. Pytanie jak długo. Popularność takich samochodów w Norwegii może sprawić, że już niebawem będą one stanowić absolutną większość na tamtejszych drogach. Niewykluczone więc, że płatne parkowanie oraz wjazd do centrum miasta to dopiero początek. Za kilka lat, gdy ulice wystarczająco wypełnią się elektrykami, po przywilejach może nie zostać żaden ślad.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)