Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Pierwsza jazda: Renault Megane E-Tech - w pełni elektryczne, typowo francuskie

Mateusz Lubczański

Stało się – Renault Megane wybrało ścieżkę elektromobilności. Całkowicie elektryczny kompaktowy hatchback jest rzeczywistością. Oto czego możesz się spodziewać, gdy w końcu jazda na prądzie stanie się czymś powszechnym.

Renault Megane E-Tech - pierwsza jazda, akumulator, zasięg

Najpierw jednak słowo wyjaśnienia – nowa generacja Megane oferowana będzie tylko i wyłącznie z napędem elektrycznym. Żadnych diesli, żadnych hybryd, tylko ładowanie. Sportowa wersja RS jest brana pod uwagę, ale tylko jeśli badania Francuzów wskażą, że ma szansę na sukces. Na razie jeszcze Megane z silnikami spalinowymi, obecnej generacji, zostaje w salonach, ale nie na długo. Do końca życia zostało jej około 5 lat. Doczeka się tylko małego liftingu.

Renault Megane E-Tech
Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Co więc oferuje twoje następne auto, które będziesz ładował, a nie tankował? W porównaniu do spalinowej wersji niemal wszystko jest odwrócone do góry nogami. Auto ma 4,2 m długości, ale rozstaw osi jest niemal niespotykany w przypadku "klasycznych" aut kompaktowych i wynosi 2,68 m. Megane jest przyjemnie obłe i od razu widać, że zostało zaprojektowane we Francji. Już na starcie dostaje dużego plusa, choć widoczność do tyłu jest minimalna.

Zajrzyjmy do środka, gdzie wita nas całkowicie płaska podłoga. Francuzi umieścili w niej wyjątkowo płaskie ogniwo, mające około 11 cm. Z jednej strony obniża to środek ciężkości o 9 cm, zapewniając rewelacyjne prowadzenie. Z drugiej jednak – kabina jest umieszczona nieco wyżej. By Megane nie było nieproporcjonalnie wysokie, ale i zachowało sensowną ilość miejsca nad głową, fotele i kanapę umieszczono bardzo blisko podłogi. To wymusza specyficzną pozycję kierowcy (warto sprawdzić ją w co najmniej półgodzinnej trasie) jak i niewygodną pozycję dla pasażerów z tyłu – brakuje podparcia pośladków, kolana są bardzo wysoko.

Renault Megane E-Tech
Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Przełączniki czy nieśmiertelny pilot do obsługi radia znamy z innych modeli. Nowy jest za system multimedialny prezentowany na dużym ekranie mającym 12 cali. Jego sercem jest układ Android Automotive (to coś zupełnie innego niż Android Auto), a mapy i poszczególne elementy dostarczane są przez firmę Alphabet (to ci od wyszukiwarki Google). Efekt – świetna nawigacja, niemal smartfonowa obsługa, czy brak zacięć, które przecież trapiły Megane.

Nie mogę odmówić Megane przyjemnych materiałów, oczywiście pochodzących z recyklingu. Jest lepiej niż w Kii EV6. Ergonomicznie jest całkiem nieźle, choć dodatkowa dźwignia od trybów jazdy po prawej strony kierownicy sprawia, że zamiast wybrać np. jazdę do przodu, włączycie wycieraczki. Sam bagażnik ma 393 l (wg. VDA), lub licząc kreatywnie, jak producent, 440 litrów. To niezły wynik.

Renault Megane E-Tech - wnętrze
Renault Megane E-Tech - wnętrze © fot. Mateusz Lubczański

Francuzi zdecydowali, że Megane nie będzie miało frunka, czyli bagażnika z przodu. Tam umiejscowiono większość elementów układu jezdnego. Na razie francuski hatchback będzie oferowany z napędem na przód, w dwóch wersjach mocy: 130 KM (250 Nm) oraz 220 KM (300 Nm). Wykorzystano silnik synchroniczny z uzwojonym wirnikiem - to technologia, której Renault używa od lat.

Energia magazynowana jest w akumulatorze ważącym 395 kg. Ma, w zależności od wersji, 40 lub 60 kWh. Dostarczany jest przez LG i w porównaniu do tego z modelu Zoe ma więcej niklu i mniej kobaltu, co pozwoliło na zwiększenie gęstości energii do 600 Wh/l. Tutaj również mówimy o interesujących rozwiązaniach – dzięki pompie, ciepło można przetransportować z silnika i akumulatorów do kabiny. Kolejna pompa ma pomagać w zimie. W połączeniu z systemem ogrzewania i wentylacji, przy -10 stopniach Celsjusza, pozwoliła na zwiększenie wydajności akumulatora o 30 proc. w porównaniu do Zoe.

Renault Megane E-Tech
Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Megane przyjmie maksymalnie podczas ładowania moc 130 kW, co oznacza, że można uzyskać 300 km zasięgu w ciągu 30 minut ładowania (w warunkach autostradowych to jednak 200 km). Nie są to wyniki złe, ale koreańska konkurencja jest w stanie zrobić to szybciej. Przewidywany zasięg aut z większym ogniwem to 450 km, choć muszę przyznać, że w pełni naładowane egzemplarze pokazywały zasięg o 100 km mniejszy.

Megane przyspiesza w najmocniejszej wersji do setki w ok. 7 sekund, ale jak zwykle początkowy sprint jest niezwykle dynamiczny. Kierownica chce wyrwać się z rąk, a niektórym starszym kierowcom mogą przypomnieć się mocne, przednionapędowe hothatche, dla których przyczepność była zachowywana do ok. 200 KM mocy. Megane ma bardzo bezpośredni układ kierowniczy w pierwszej fazie skrętu (przełożenie zostało zmniejszone do 12!), więc w 90 proc. przypadków nie trzeba będzie przekładać rąk – nawet na górskich serpentynach.

Renault Megane E-Tech
Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Chciałbym napisać więcej o zużyciu energii, ale to właśnie na górskich serpentynach miałem okazję jeździć Megane, więc wszelkie uzyskane wyniki nie są miarodajne. Wrażenie robi jednak odzyskiwanie energii – nie ma tutaj systemu jednego pedału, który pozwala zatrzymać auto po zdjęciu nogi z gazu, ale dzięki temu opór stawiany przez zbierający energię układ napędowy jest tak dopasowany, że cała jazda obywa się bez nerwowych szarpnięć jak u konkurencji. To plus. Zjeżdżając z serpentyn udało mi się odzyskać ponad 15 km zasięgu. Nieźle!

Megane jest jednak autem rodzinnym, więc zawieszenie jest przyjemnie miękkie, a wyciszenie (dzięki dodatkowej warstwie pianki wokół akumulatora) – całkiem niezłe. Szybka jazda szybko ujawnia charakterystyczne cechy elektryków – duża masa (nieco ponad 1600 kg) doprowadza opony do limitu możliwości, a i nawet na suchym zdarzyło się, że do gry wszedł układ ABS.

Renault Megane E-Tech
Renault Megane E-Tech © fot. Mateusz Lubczański

Megane wyceniono w Polsce na kwotę 154 390 zł (bez rządowych dopłat). Większy akumulator to już kwestia 176 390 zł. Topowe, najlepiej wyposażone i najszybsze wersje kosztują 202 tys. zł. Doskonale wiem, że to nowy samochód elektryczny, ale mimo wszystko – kompaktowe Megane może przekroczyć kwotę 200 tys. zł. Pomimo tego, polski importer przewiduje, że sprzeda w tym roku ok. 300 egzemplarzy, a pierwsze z nich mają trafić do salonów już w czerwcu.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/34] Źródło zdjęć: |
Wybrane dla Ciebie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i w terenie. Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Nowe Subaru Uncharted i odświeżona Solterra – przyszłość marki w Europie
Pierwsza jazda: Nowe Subaru Uncharted i odświeżona Solterra – przyszłość marki w Europie
Pierwsza jazda: DS No4 - premium po francusku
Pierwsza jazda: DS No4 - premium po francusku
Elektryczne Ferrari staje się faktem. Włosi pokazali mi kluczowe składniki i parametry techniczne
Elektryczne Ferrari staje się faktem. Włosi pokazali mi kluczowe składniki i parametry techniczne
Niemcy nie chcą unijnego zakazu. Friedrich Merz mówi wprost
Niemcy nie chcą unijnego zakazu. Friedrich Merz mówi wprost
Lexus wie, jak ułatwić życie. Ładowanie elektryka to już nie powieść Kafki
Lexus wie, jak ułatwić życie. Ładowanie elektryka to już nie powieść Kafki
Tesla traci w Niemczech, podczas gdy inni zyskują. Chińczycy depczą po piętach
Tesla traci w Niemczech, podczas gdy inni zyskują. Chińczycy depczą po piętach
Polska premiera: Lexus ES – przygotowany do nowej roli
Polska premiera: Lexus ES – przygotowany do nowej roli
Ile przejedzie elektryk na odzyskanej energii? Po odpowiedź zjechałem Cuprą Tavascan z jednej z najwyższych dróg Europy
Ile przejedzie elektryk na odzyskanej energii? Po odpowiedź zjechałem Cuprą Tavascan z jednej z najwyższych dróg Europy