Policjanci spojrzeli na opony. To był dopiero początek problemów
Rutynowa policyjna kontrola przed startem zorganizowanej wycieczki zamieniła się w istny kabaret. Autokar, który miał zabrać podróżnych, został przez policjantów odprawiony z kwitkiem. Zapasowy pojazd jednak wcale nie był lepszy.
15.04.2024 | aktual.: 15.04.2024 16:14
Ta naprawdę niecodzienna sytuacja miała miejsce w piątek 12 kwietnia. Policjanci przybyli na rutynową kontrolę autokaru przed jego wyruszeniem w trasę. Na miejscu zbiórki rozpoczęli badanie kierowcy oraz stanu technicznego pojazdu. O ile ta pierwsza kwestia nie budziła zastrzeżeń, tak funkcjonariuszom w oczy momentalnie rzucił się fatalny stan ogumienia autokaru.
Popękane opony, które niemal nie miały już bieżnika, nie były jedynym problemem. Po głębszej inspekcji stwierdzono również poważną korozję elementu konstrukcyjnego. Taki pojazd oczywiście musiał natychmiast zostać uziemiony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci zatrzymali jego dowód rejestracyjny, a przewoźnik zobowiązał się do podstawienia drugiego autokaru. Okazało się jednak, że i tam na wierzch wypłynął niemal bliźniaczy problem.
Oczekujący na zakończenie kontroli podróżni musieli niestety obejść się smakiem, bo z wycieczki nici. Pretensje mogą mieć jednak tylko i wyłącznie do organizatora, który nie zadbał o podstawowe kwestie bezpieczeństwa.