Renault Symbioz© Autokult | Mariusz Zmysłowski

Test: miesiąc z hybrydowym Renault Symbioz E‑Tech — wszystko o napędzie

Mariusz Zmysłowski

Jedną z najważniejszych nowości minionego roku dla marki Renault był Symbioz. To kompaktowy SUV, który, mogłoby się wydawać, jest zbyt podobny do Captura, żeby było dla niego miejsce w gamie. Spędziłem miesiąc z Symbiozem, żeby sprawdzić dokładnie, dla kogo właściwie jest ten samochód. Dzisiaj pod lupę weźmiemy hybrydowy napęd tego auta.

Pod maską mojego Renault Symbioza pracował 4-cylindrowy silnik 1.6 o mocy 95 KM. Ponieważ przy nazwie tego modelu stoi E-Tech full hybrid, oznacza to, że wolnossący motor benzynowy wspierany jest przez dwie jednostki elektryczne: o mocy 36 kW oraz 18 kW. Systemowo Symbioz dysponuje maksymalną mocą 145 KM.

Konstrukcja, którą zaprojektowało tutaj Renault, nie jest typową hybrydą. Mamy tu bowiem układ równoległo-szeregowy. Oznacza to tyle, że samochód sam decyduje, w jakim układzie potrzebuje pracować w danej chwili, by zapewnić optymalne osiągi i wydajność. Dzięki temu np. przy wysokich prędkościach, kiedy jednostki elektryczne nie są już tak skuteczne, za napędzanie kół bezpośrednio odpowiada silnik benzynowy.

Renault Symbioz
Renault Symbioz© Autokult | Mariusz Zmysłowski

Żeby sytuację jeszcze bardziej skomplikować, skrzynia biegów ma 4 przełożenia współpracujące z silnikiem spalinowym oraz 2 przełożenia dla jednostki elektrycznej. Skutkuje to tym, że napęd hybrydowy Renault Symbioza żongluje aż 14 kombinacjami pracy silników spalinowego i elektrycznych. Dobra wiadomość jest taka, że to kompletnie nie jest zmartwienie kierowcy. Przeciwnie – ta zautomatyzowana żonglerka jest w większości sytuacji niezauważalna nigdzie, poza wynikami zużycia paliwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Relacja z Poznań Motor Show 2025 z Salonu Premier Otomoto

Dzięki predykcyjnemu systemowi jazdy hybrydowej pojazd wykorzystuje dane z Map Google i analizuje trasę, co pozwala na optymalne użycie trybu elektrycznego. Symbioz wie, którędy będzie jechał i to ułatwia komputerowi zaplanowanie dystrybucji energii w danych warunkach.

Mądrze ułożone algorytmy zarządzające silnikami sprawiają, że chociaż Symbioz dysponuje niewielkim, bo 1,2-kilowatogodzinowym akumulatorem, w warunkach miejskich jest w stanie wycisnąć więcej niż połowę dystansu pokonywaną na jednostkach elektrycznych. Renault świetnie optymalizuje zużycie energii, co odzwierciedlają wyniki spalania.

Zużycie paliwa wraz z długościami odcinków testowych* znajdziecie w tabelce poniżej.

Typ trasy

Zużycie paliwa [l/100 km]

Odcinek testowy [km]

Miasto

4,8

90

Droga krajowa

3,8

215

Droga ekspresowa

6,2

175

Autostrada

7,3

246

Nie oznacza to, że kierowca nie ma wpływu na zachowanie napędu. E-save wywoływane przyciskiem na kierownicy utrzymuje poziom naładowania baterii na minimum 40 proc., żeby nie zużyć prądu np. w sytuacji chwilowego bardzo dużego obciążenia (wg producenta optymalne np. przy podjeżdżaniu pod wzniesienia). Można więc wymusić określone zachowanie napędu.

W trakcie jazdy hybrydowym Renault Symbiozem zauważyłem jedynie dwa problemy po stronie napędu tego auta. Pierwszy jest istotny, jeśli podróżujecie często w trasie. Hybrydowy napęd Symbioza dostaje nieco zadyszki przy prędkościach autostradowych. Silnik spalinowy ma po prostu za słabą dynamikę, jeśli chcemy sprawnie wyprzedzić. Na dodatek, kiedy już wejdzie na obroty i zacznie ciągnąć auto naprzód, po zdjęciu nogi z gazu moc jest jakby przeciągana przez ułamek sekundy. Tzn. zdjęcie nogi z gazu nie powoduje natychmiastowego odjęcia mocy z kół.

Renault Symbioz - zegary - jadę eco, czy nie jadę eco?
Renault Symbioz - zegary - jadę eco, czy nie jadę eco?© Autokult | Mariusz Zmysłowski

Drugi problem jest raczej detalem, na który wiele osób może nie zwrócić uwagi, jeśli nie ma odniesienia w innych markach. Uważam, że wskaźnik użycia mocy w aucie nie mówi za dużo kierowcy. Jak jedziemy w zakresie Eco, to jedziemy w zakresie Eco, a jak nie – to nie. Tyle można w praktyce wywnioskować. Dużo bardziej użytecznym byłby ten wskaźnik, gdyby zakres Eco odpowiadał jeździe wyłącznie na napędzie elektrycznym. Oczywiście oznaczałoby to, że musiałby on być dynamiczny i dostosowywać się do poziomu naładowania baterii. Jednak byłby to dobry asystent ekonomicznej jazdy dla kierowcy, gdyby faktycznie informował, jaki zapas mocy pod prawą stopą ma, zanim uruchomi się jednostka spalinowa.

Poza tymi dwoma wadami, z których pierwsza nie jest niczym odkrywczym, jeśli zastanowimy się, że mówimy o 145-konnej hybrydzie w kompaktowym SUV-ie, a druga to detal, napęd Symbioza dał się poznać jako ponadprzeciętnie dobre rozwiązanie. Oprócz tego, że jest oszczędny, co widać szczególnie w mieście i w trasie po drogach krajowych, jest też bardzo kulturalny.

Renault Symbioz
Renault Symbioz© Autokult | Mariusz Zmysłowski

Napęd hybrydowy Renault Symbioza pracuje bardzo płynnie, a przy prędkościach miejskich odpalenie silnika spalinowego jest gładkie i wręcz niezauważalne. Uważam, że to, co wymieniłem jako minusy, ma znikome znaczenie w zestawieniu z kulturą pracy i wysokim komfortem oraz oszczędnością, jakie zapewnia hybryda Renault.

W kolejnej części recenzji kompaktowego SUV-a Renault zaproszę was do wnętrza Symbioza i pokażę palcem, gdzie Francuzi wyprzedzili marki premium.

*Całkowity przebieg w trakcie testów był większy niż suma odcinków testowych. Dystanse wskazane w tabeli były odległościami przejechanymi w sposób oszczędny, z uwagą skupioną przede wszystkim na wydajności jazdy.

Źródło artykułu:WP Autokult
testy samochodówRenaultRenault Symbioz

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (17)