USA chce walczyć z chińskimi markami. Władze szykują zabójcze cło

Chińscy producenci samochodów spędzają sen z powiek szefów wielu uznanych marek. Ci z USA mają niebawem odetchnąć, bo władze prawdopodobnie przygotowują zmianę w cle. Ma być ono czterokrotnie wyższe niż do tej pory. Ale będzie luka.

Omoda E5
Omoda E5
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Omoda
Tomasz Budzik

11.05.2024 | aktual.: 11.05.2024 12:17

Obowiązujące obecnie w USA 25-procentowe cło na samochody z Chin ma niebawem ulec radykalnej zmianie. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, waszyngtońskie władze pracują nad wprowadzeniem cła, wynoszącego 100 proc. wartości aut. To wielkość na tyle zaporowa, że kierowcy myślący o zakupie auta z Państwa Środka zapewne musieliby sporo dopłacić względem samochodów amerykańskich marek.

Jak informuje Carscoop, cło ma dotyczyć nie tylko samochodów, ale też baterii i ogniw fotowoltaicznych z Chin. Według "Wall Street Journal" jednocześnie ma zostać wprowadzone cło w wysokości 2,5 proc. na wszystkie importowane do USA samochody. Jest jednak pewien haczyk.

Według doniesień medialnych cło nie miałoby dotyczyć pojazdów produkowanych w Meksyku. Oznacza to, że chińskie firmy mogłyby tam produkować swoje auta, a następnie bez większych przeszkód sprzedawać je w USA. Co prawda Meksyk, pod naciskiem USA, przestał oferować państwowe zachęty dla inwestorów chińskiej branży motoryzacyjnej, ale nie przesądza to jeszcze o ekonomicznym sensie takiego ruchu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na przestrzeni najbliższych tygodni i miesięcy wiele może się jeszcze zmienić. Europa niedawno zapowiedziała walkę z chińskimi producentami samochodów, ale przedstawiciele niektórych europejskich firm motoryzacyjnych podchodzą z dystansem do takiego rozwiązania. Głównie ze względu na dostęp do złóż potrzebnych do produkcji elektrycznych aut. Podobnie może być w USA.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)