Aston Martin Valkyrie to worek bez dna. Koszty serwisowania zwalają z nóg

Do sieci wyciekły dane Astona Martina dotyczące kosztów serwisowania jego nowego supersamochodu – Valkyrie. Samo auto do najtańszych co prawda nie należy, ale by utrzymać je w autoryzowanym serwisie, trzeba będzie często sięgać głęboko do kieszeni.

Ceny serwisowania Astona Martina Valkyrie
Ceny serwisowania Astona Martina Valkyrie
Źródło zdjęć: © Facebook, Materiały prasowe | Aston Martin, The Automobilist
Kamil Niewiński

20.07.2023 | aktual.: 20.07.2023 20:13

Aston Martin Valkyrie ma za sobą naprawdę ciekawą historię. Najpierw miał być drogowym odpowiednikiem wersji hypercara przygotowywanego przez brytyjską markę do startów w Długodystansowych Mistrzostwach Świata. Aston Martin zrobił jednak za sprawą Lawrence’a Strolla, obecnego prezesa marki, nagły zwrot w stronę F1, a projekt startów w WEC został porzucony.

Całkowite skasowanie samochodu, za którego technikalia odpowiedzialny był m.in. legendarny inżynier i ojciec sukcesów ekipy Red Bull Racing w Formule 1 Adrian Newey, byłoby jednak niewybaczalną stratą. Drogowa wersja modelu Valkyrie ostatecznie więc powstała i prezentuje się naprawdę imponująco  zarówno stylistycznie, jak i pod kątem osiągów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Utrzymanie auta, które może pochwalić się silnikiem hybrydowym 6,5 V12 o mocy 1013 KM, oczywiście nie ma prawa należeć do najtańszych, a do tego dochodzi również fakt, że Aston Martin planuje wyprodukowanie zaledwie 150 egzemplarzy. Wszystko są już sprzedane, a ich wartość szacuje się na niemal… 13 mln złotych. Okazuje się jednak, że nie tylko kupno Valkyrie jest drogie.

Francuski portal The Automobilist dotarł do danych producenta dotyczących okresów serwisowania. Według Astona Martina klienci powinni po raz pierwszy stawić się na serwisie po sześciu miesiącach lub pierwszych 1000 km. Następnie zaleca się wykonywanie przeglądów co 5000 km. Wizyty w serwisie są jednak wymagane nawet w momencie, gdy klienci nie osiągną takiego przebiegu.

Łącznie konieczne będzie pojawienie się na badaniu co najmniej cztery razy w ciągu trzech lat, a koszt każdego z nich naprawdę szokuje. Łączna kwota (bez podatku VAT!) wynosi aż 355 tys. funtów, co w przeliczeniu daje nam kwotę około… 1,8 mln złotych. Warto to podkreślić – mowa tu tylko o rutynowych serwisach zaplanowanych przez producenta, a cena nie zawiera podatku.

Oczywiście mówimy o hypercarze dostosowanym pod warunki drogowe – to samochód specjalnej troski i nie ma co do tego wątpliwości. Aston Martin przy okazji wie dobrze, że może rzucić zaporowe kwoty za serwisowanie, skoro auto i tak kosztuje krocie. Z drugiej strony wydaje się całkiem prawdopodobne, że Aston Martin Valkyrie jest najdroższym w utrzymaniu autem świata!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)