Citroën e‑Berlingo dołącza do elektrycznego rodzeństwa. Napęd już znacie
Do Peugeota e-Riftera i Opel Combo-e dołącza trzecia propozycja w segmencie kombivanów zasilanych prądem. Mowa oczywiście o Citroënie e-Berlingo, który z tej trójki wyróżnia się najoryginalniejszym wyglądem. Technicznie jednak bez niespodzianek.
23.02.2021 | aktual.: 13.03.2023 10:06
Zapewne nie zdziwi was fakt, że pod maską e-Berlingo zamontowano 136-konny silnik elektryczny współpracujący z akumulatorem o pojemności 50 kWh. To zestaw znany już nie tylko ze wspomnianego e-Riftera czy Combo-e, ale i innych, typowo osobowych modeli koncernu PSA.
Elektryczny citroën z takim napędem rozpędza się maksymalnie do 135 km/h i przejedzie 280 km na jednym ładowaniu. Standardowo jest wyposażony w pokładową ładowarkę o mocy 7,4 kW. W opcji można zdecydować się jednak na trójfazową 11 kW umożliwiającą ładowanie mocą 100 kW. Wówczas zapełnienie 80 proc. akumulatora potrwa około 30 minut.
Tak jak w przypadku e-Riftera, klienci mogą wybierać spośród dwóch rodajów nadwozia: M oraz XL. Pierwsza ma 4,4, a druga 4,75 metra długości. Przestrzeń bagażowa jest imponująca - w zależności od konfiguracji wynosi od 775 do 2126 litrów.
Wersja zasilana prądem różni się od spalinowych nie tylko rodzajem napędu, ale i bogatszym wyposażeniem. Standardem będą rozbudowane multimedia z 8-calowym ekranem i 10-calowe, cyfrowe zegary. Dostaniemy też wyświetlacz head-up, system rozpoznawania znaków czy aktywny hamulec przedkolizyjny.
Auto zadebiutuje w salonach w drugiej połowie 2021 roku. Zapewne będzie zauważalnie droższe od standardowego, spalinowego wydania startującego w Polsce od kwoty 70 500 zł.