Co dalej z Octavią? Dyrektor Škody tłumaczy, jak chce wrócić na pozycję lidera w Polsce
Nazywa się Vision O, ale nie kryje się z tym, czym jest naprawdę: nowy model koncepcyjny Škody to zapowiedź dalszych losów Octavii. O tym, co czeka popularny na naszym rynku model i czy Polacy są skazani na samochody elektryczne, opowiedział mi podczas premiery studium sam Dyrektor Generalny marki, Klaus Zellmer.
Mateusz Żuchowski, Autokult: W koncepcyjnym modelu Vision O Škoda zaprezentowała zrywający z przeszłością, szokująco wręcz odważny design. Po co Škodzie taki model i czemu nie może być tym twórcą skromnych, przyziemnych aut, które znamy i lubimy?
Klaus Zellmer, Dyrektor Generalny Škoda Auto: Prezentowany na targach IAA w Monachium model Vision O utrzymany jest w konwencji naszego języka stylistycznego "Modern Solid", który zapoczątkowaliśmy trzy lata temu modelem koncepcyjnym VisionS i od tego czas udostępniliśmy również naszym klientom w modelach produkcyjnych Enyaq, Elroq i Epiq, więc pozostajemy marką o silnym kontakcie z rzeczywistością. Nie chcemy jednak, żeby nasze produkty pozostawały anonimowe.
Prace, takie jak studium Vision O, mają na celu nadać tożsamość naszej marce i naszym klientom, z którą się identyfikują. To oznacza, że tym bardziej musimy pozostać wierni naszym założeniom i pamiętać o oferowaniu najlepszego stosunku ceny do jakości. To jest dla nas najważniejsze, ważniejsze niż design, który potencjalnie może pozostać nudny.
Patrząc przez ten pryzmat, projekt Vision O jest szczególnie ważny. Naszym celem było uzyskać ponadczasowy, ale jednocześnie wyróżniający się projekt, który wybiega daleko w przyszłość – o wiele lat. Teraz na tych targach przychodzi moment, kiedy mówimy "sprawdzam": czy robimy krok w tył, czy idziemy drogą wyznaczoną przez ten model i przyspieszamy nasz progres?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skoda Kodiaq - ma diesla i ogromny bagażnik
Przyjęcie, póki co, jest bardzo dobre. Takie ćwiczenia są szczególnie trudne dla Škody, ponieważ nie możemy przegotować efektu. Vision O jest jednak przyjmowany jako autentyczny, wiarygodny produkt naszej marki i praca wynikająca z języka stylistycznego "Modern Solid".
W kuluarach salonu słyszałem, że Vision O zapowiada model Škody na literę O, który mógłby trafić do produkcji, ale dopiero w okolicach roku 2030. Dlaczego więc już teraz Škoda zdradza to, co będzie robić za pięć lat?
Ponieważ jesteśmy tak silni w segmencie kombi, przyjmujemy na siebie rolę wyznacznika dalszego kierunku rozwoju tego segmentu. W tej chwili nasze kombi – modele Octavia i Superb – notują świetne wyniki sprzedaży. Mamy aż 3,6 miliona użytkowników kombi marki Škody, którzy zastanawiają się, co będzie się działo z ich ulubionym wariantem nadwozia w tej nowej erze motoryzacji – erze elektromobilności. Tym modelem dajemy odpowiedź na to pytanie, a przy okazji badamy reakcję na nią. Póki co jest ona bardzo pozytywna.
Nie zostało jednak potwierdzone, jaki napęd znajduje się w Vision O, a w domyśle w kombi, które to studium zapowiada – czy będzie to silnik spalinowy, czy elektryczny.
Nie zostało potwierdzone, bo nie chcemy tego jeszcze zdradzać.
Nie może Pan powiedzieć, czy Pan nie wie?
Sytuacja wygląda następująco: jeśli ścieżka legislacji wyznaczona przez Komisję Europejską pozostanie na obecnym kursie i w 2035 r. zostanie zakazana sprzedaż samochodów z silnikiem spalinowym na pokładzie, nie ma dla nas sensu praca nad hybrydą szeregową [z pokładowym generatorem prądu, gdzie silnik spalinowy nie jest połączony z kołami, a służy tylko do ładowania akumulatora – przyp. red.]. Ale jeśli mamy wsłuchać się w głos naszych klientów, to stanowi ona dla nas bardzo nęcące rozwiązanie, które pozwala nam dostarczać auta pożądane przez rynek i jednocześnie znacząco obniżyć ich emisję CO2.
Obecne stanowisko Komisji Europejskiej zostało wypracowane w 2019 r. i od tamtego czasu wiele się zmieniło, a tempo rozwoju elektromobilności jest niższe niż zakładano. Jako marka o silnym kontakcie z rzeczywistością musimy na to reagować. Obstajemy przy stanowisku, że branży potrzebna jest jeszcze szczera debata na temat alternatyw do silników elektrycznych, na przykład biopaliw i paliw syntetycznych.
Nasze stanowisko się nie zmienia: od lat powtarzamy, że rolą Škody jest odpowiadać na potrzeby kierowców w sposób racjonalny i możliwie dobrze dopasowany do ich indywidualnych możliwości.
Jeśli jednak następna Octavia będzie musiała być elektryczna, to nawet przy zachowaniu nadwozia kombi będzie to już inna Octavia niż do tej pory. Będzie mówiła do innego grona odbiorców, straci na znaczeniu na rynku flotowym, który obecnie ma dla niej strategiczne znaczenie, zwłaszcza w Polsce.
Celem zapowiadanego przez Vision O modelu produkcyjnego jest mówienie do obecnych klientów Škody, zwłaszcza do flot. Wygląda inaczej od tego, co dzisiaj utożsamiamy ze Škodą, ale na przestrzeni najbliższych pięciu lat wiele się zmieni, włącznie z tym projektem.
Argumenty za tym modelem dla flot pozostają niezmienne na poziomie koncepcyjnym: ma on zapewnić maksymalną funkcjonalność i poczucie wypoczęcia po pokonaniu nawet bardzo długiej trasy. W symboliczny sposób już zapowiada to projekt deski rozdzielczej Vision O, który ma wprowadzić osoby w środku w spokojny, komfortowy nastrój.
Czy w przyszłości motoryzacji i przy tych wszystkich fantastycznych nowych trendach i innowacjach jest jeszcze miejsce na tak lansowane przez Škodę kombi?
Spójrz na model Vision O: jego nadwozie typu kombi zapewnia bagażnik o pojemności aż 650 l, a forma nadwozia pozostaje nie bez znaczenia również dla aerodynamiki, ważniejszej dla samochodów na rynku niż kiedykolwiek wcześniej ze względu na wydajność i zasięg.
Definiuje również styl: kombi to bardzo europejski typ auta, to ważna część naszego DNA i część rynku, której jesteśmy liderem.
Czy Vision O obrazuje strategię, która ma pozwolić Škodzie odzyskać pozycję lidera na polskim rynku, utrzymywaną przez kilkanaście lat i utraconą w 2020 r.?
Zdecydowanie taki jest cel!