Elation Freedom ma 1900 KM z napędu elektrycznego. Problem w tym, że nie istnieje
Kolejny dzień i kolejny rewolucyjny hipersamochód, którego parametry powalają na kolana. Takich premier było już wiele, lecz tylko nieliczne doczekały się produkcji. Czy Elation Freedom będzie w tym elitarnym gronie? Nie miałbym nic przeciwko.
20.11.2020 | aktual.: 13.03.2023 10:27
Elation to amerykańska firma, która zamierza tworzyć ekstremalne samochody sportowe. Coś jak nasza Arrinera, tylko, że w tym przypadku głównym źródłem napędu mają być silniki elektryczne. Pierwszy zapowiedziany model nazywa się Freedom i jak możemy przeczytać w materiałach prasowych - powstał dzięki "najjaśniejszym umysłom argentyńskiego przemysłu wyścigowego".
Zobacz także
Na razie jednak firma nie dysponuje niczym więcej, niż komputerowymi grafikami pojazdu, który wizualnie przypomina nieco Lotusa Eviję. Aerodynamika wydaje się tu grać pierwsze skrzypce, a całość ma być oczywiście wykonana z włókna węglowego, by zachować jak najniższą masę. Wszystko to oczywiście przy odrobinie luksusu - skórzana tapicerka i bogate wyposażenie obowiązkowe.
Największe wrażenie robi jednak obiecywany napęd - 4 elektryczne silniki generujące łącznie ponad 1900 KM mocy, pozwalające osiągać setkę w niewiarygodnym czasie 1,8 sekundy. Zapowiadana prędkość wynosi natomiast 418 km/h.
Co ciekawe, w planach jest też słabsza, 3-silnikowa wersja o mocy 1434 KM oraz wydanie... spalinowe wykorzystujące 5,2-litrowy silnik V10 zapożyczony od Audi. Dzięki kilku modyfikacjom jego moc ma przekraczać 760 KM.
Wszystko to w cenie od 1,7 do 1,9 mln euro. Sporo pieniędzy jak za debiutanta nieznanej marki. Cóż, najwyraźniej argentyńscy specjaliści są bardzo pewni swego. Oficjalna data debiutu nie została jednak podana do publicznej wiadomość, więc nie zdziwcie się jeśli Freedom podzieli los większości podobnych projektów.