Elektryczna Mazda MX‑30 ma mieć generator prądu. Będzie to silnik Wankla
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pod koniec 2019 roku Mazda pochwaliła się swoim w pełni elektrycznym crossoverem MX-30. Auto jest raczej średniakiem w kwestii pojemności baterii - a co za tym idzie - także zasięgu. Japończycy rozważają więc wprowadzenie na niektóre rynki wersji wykorzystującej mały silnik Wankla.
Fani Mazdy i nietypowych rozwiązań technicznych z utęsknieniem czekają na powrót jednostek z wirującym tłokiem. Niewykluczone, że po latach zapowiedzi w końcu do tego dojdzie, choć raczej nie w formie, jakiej pierwotnie się spodziewano.
Ci, którzy liczyli na godnego następcę kultowych wręcz modeli RX-7 oraz RX-8 nie będą zadowoleni. Mazda zamierza bowiem wykorzystać wankla w roli range extendera. Oznacza to, że jednostka spalinowa nie będzie bezpośrednio wprawiać pojazdu w ruch, a jedynie ładować akumulator, który następnie zasili silnik elektryczny.
To rozwiązanie znane m.in. z Fiskera Karma czy BMW i3 Range Extender, z tą różnicą, że Mazda zamiast klasycznej jednostki spalinowej chce wykorzystać silnik wankla. To, co było wiadomo już od dłuższego czasu, właściwie potwierdzono niedawno w oficjalnym komunikacie prasowym amerykańskiego oddziału marki.
"Firma opracowała prototyp Mazda2 EV z małym silnikiem rotacyjnym wykorzystywanym jako wzmacniacz zasięgu. Podobny system może znaleźć zastosowanie w Maździe MX-30, nowym, elektrycznym crossoverze z akumulatorem, który w tym roku trafi do salonów sprzedaży."
Taki wariant niebawem pojawi się więc na rynku, z naciskiem na USA, gdzie około 200 km zasięgu z seryjnego akumulatora o pojemności 35,5 kWh może okazać się niewystarczającą wartością. MX-30, jak kiedyś BMW i3 będzie więc dostępne zarówno jako typowy elektryk oraz hybryda.