Elektryczne Toyoty Land Cruiser i Hilux powstaną dzięki australijskiej firmie wydobywczej

Australijski gigant wydobywczy BHP i australijski oddział Toyoty zawarły umowę, której celem jest elektryfikacja samochodów terenowych japońskiej marki. Po wieloletnich testach w warunkach rzeczywistych nie ma już wątpliwości, że to najlepszy rodzaj pojazdu dla górnictwa.

Elektryczna Toyota Land Cruiser dla australijskiego górnictwa
Elektryczna Toyota Land Cruiser dla australijskiego górnictwa
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Joel Strickland, Toyota
Marcin Łobodziński

07.08.2023 | aktual.: 07.08.2023 15:06

Dwie potężne firmy, Toyota Australia i BHP, ogłosiły zacieśnienie współpracy, której celem jest poprawa bezpieczeństwa i dekarbonizacja w ramach działalności wydobywczej górniczego giganta. Głównym założeniem jest wspólna praca w zespołach ds. bezpieczeństwa, inżynierii i rozwoju produktów, koncentrująca się na projektowaniu lekkich pojazdów terenowych do pracy w kopalniach. BHP ma w planach ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o 30 proc. do 2030 roku. Jednym z narzędzi do osiągnięcia tego jest natomiast pełna elektryfikacja samochodów pracujących we flocie BHP.

Elektryczna Toyota Land Cruiser 70

Nie każdy wie, że głównym odbiorcą samochodu Toyota Land Cruiser 70 jest właśnie przemysł wydobywczy w Australii. Samochód ten od ponad 20 lat, głównie w specyfikacji pickup, wykonuje liczne zadania przeznaczone dla lekkich pojazdów terenowych. To Australia, a konkretnie przemysł wydobywczy jest głównym motorem napędowym zmian w tym modelu.

To rynek australijski ograniczył emisję wymuszając na Toyocie montaż silnika Diesla 4,5 litra V8. To dzięki australijskiemu górnictwu samochód ten został zmodernizowany pod kątem bezpieczeństwa i to dzięki Australii w ubiegłym tygodniu nie ogłoszono końca produkcji modelu Serii 70, lecz pokazano kolejny lifting, który objął m.in. nowe systemy bezpieczeństwa. Przypomnę tylko, że model ten debiutował w 1984 roku!

To właśnie w firmie BHP po raz pierwszy użyto elektrycznej Toyoty Land Cruiser zmodernizowanej przez firmę Voltra, która nazwała ją eCruiserem.

Voltra eCruiser testowana od 2018 roku
Voltra eCruiser testowana od 2018 roku© Materiały prasowe | Voltra

Voltra eCruiser wyposażona w silnik elektryczny o mocy 141 KM i zestaw akumulatorów o pojemności 42,24 kWh pracowała w górnictwie od 2018 roku. Pojazd testowano pod kątem wydajności i obsługi serwisowej. Akumulatory dało się naładować w godzinę ładowarką o mocy 50 kW.

W wyniku testów w kopalniach okazało się, że napęd elektryczny niesie szereg korzyści względem spalinowego. Oto najważniejsze z tych, które zaobserwowano porównując elektrycznego eCruisera ze spalinowym Land Cruiserem V8:

  • Ograniczenie emisji pod ziemią, a tym samym poprawienie stanu zdrowia ludzi i zmniejszenie zużycia energii przez systemy wentylacyjne.
  • Zmniejszenie poziomu hałasu, zwłaszcza pod ziemią.
  • Duże ograniczenia w serwisowaniu związanym z obsługą silnika spalinowego i układu przeniesienia napędu.
  • Całkowite wyeliminowanie z logistyki oleju napędowego oraz silnikowego (transport, składowanie, tankowanie).
  • Brak możliwości wystąpienia pożaru związanego z zapaleniem się paliwa i innych produktów ropopochodnych.
  • Brak wycieków z silnika.
  • Lepsze zabezpieczenie przed wpływem wilgoci na instalację elektryczną.
  • Wyższy moment obrotowy i płynniejsza praca napędu.
  • Brak potrzeby hamowania podczas zjazdu w dół i tym samym o wiele rzadszy serwis hamulców.

Po testach ustalono, że BHP zaoszczędziłoby od 10 do 20 proc. kosztów, gdyby flotę lekkich pojazdów terenowych wymienić na elektryczne. Trzeba jednak podkreślić, że współpraca z Voltrą była jedynie na poziomie prototypów i pierwszych badań. Od 2021 roku, a szczególnie teraz, firma bezpośrednio współpracuje z Toyotą, a celem jest udoskonalenie układu napędowego elektrycznych samochodów. W 2021 roku testom poddawano już Land Cruisera przygotowanego nie przez firmę Voltra, lecz wspólnie z lokalnym oddziałem japońskiego producenta.

Elektryczna rewolucja Toyoty zacznie się w Australii?

BHP ma w planie wymienić całą flotę swoich 5000 pojazdów (w tym ok. 4000 lekkich terenowych) na elektryczne, kiedy wraz z Toyotą opracuje samochód gotowy do pracy i być może będzie to auto przygotowane również do produkcji masowej. Nie ominie to także modelu Hilux, który na australijskim rynku jest jednym z najchętniej kupowanych samochodów w ogóle. Już teraz przedstawiciele BHP twierdzą, że prawdziwa elektrorewolucja w marce Toyota zaczyna się w Australii.

Trzeba przyznać, że coś w tym jest po niezbyt udanym debiucie marki z pierwszym ich masowym modelem na prąd Toyotą bZ4X, który wycofano zaraz po wprowadzeniu na rynek, a teraz powraca i wciąż rozczarowuje osiągami. Toyota długo opierała się pełnej elektryfikacji napędów, a na tę chwilę obiecała jedynie "jakąkolwiek" elektryfikację całej gamy modelowej. Dotyczy to Land Cruisera, któy w USA debiutował jako hybryda, ale też Hiluxa, który od 2025 roku będzie miał układ mild hybrid.

Wracając jeszcze do firmy wydobywczej BHP, to ma ona także flotę ogromnych wozideł o ładowności 240 ton, które też mają być w pełni zelektryfikowane. Jednak one potrzebowałyby kilkutonowych baterii o dużej pojemności, a ich ładowanie byłoby ogromnym problemem. Dlatego BHP planuje wdrożenie systemu ładowania podobnego do linii tramwajowych, do których pojazdy te byłyby podłączane podczas zjeżdżania ze wzniesień, co dodatkowo ładowałoby akumulatory.

Taki system, mający wspomagać ciężarówki, nie do końca sprawdził się w Europie na drogach niektórych miast. Jednak kopalnia i miasto to zupełnie inne tereny. Zwłaszcza w kopalniach stwierdzenie "ograniczenie emisji" nabiera znacznie większego znaczenia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)