Ford zbudował elektrycznego Mustanga, który ma 900 KM i manualną skrzynię

Ford Mustang z manualną przekładnią to rzadki widok, a spotkanie wersji GT500 bez automatu jest po prostu niemożliwe. Tymczasem taka skrzynia trafiła do prototypu przygotowanego wspólnie z Webasto. Co więcej, prezentowane dzieło ma pod maską silnik elektryczny.

Mustang z wtyczką - prawda, że niecodzienny widok?
Mustang z wtyczką - prawda, że niecodzienny widok?
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

08.11.2019 | aktual.: 13.03.2023 13:47

Ręczna przekładnia i silnik elektryczny to coś, co zazwyczaj kojarzy nam się z garażowymi projektami. Tymczasem ten Mustang został przygotowany przez Forda i Webasto, a swoją premierę miał podczas targów samochodów SEMA w Las Vegas. Choć ekologiczny napęd zapewne nie przypadnie do gustu fanom amerykańskiej motoryzacji, trzeba przyznać, że jest zaskakująco mocny.

900 KM mocy i 1355 Nm maksymalnego momentu obrotowego mówią same za siebie. Aby przenieść tak potężne wartości na koła, 6-biegową przekładnię Getrag połączono z mocnym mechanizmem różnicowym Torsen 8.8. Same koła składają się natomiast z lekkich, 20-calowych, kutych felg Forgeline ubranych w opony Michelin Pilot Sport 4S.

Szkoda, że twórcy nie podzielili się oficjalnymi czasami przyspieszeń. Można jednak podejrzewać, że na prostej jest to piekielnie szybkie auto. Katapultowanie się 0-100 km/h przy machaniu drążkiem zmiany biegów w ciszy, musi być bardzo nietypowym doświadczeniem. Co jednak ważne, nie ograniczono się tutaj wyłącznie do zamontowania nietypowego napędu. Auto zostało bowiem solidnie przygotowane do szybkiej jazdy.

Obraz
© mat.prasowe

Świadczy o tym usztywnione zawieszenie z prześwitem zmniejszonym o 1 cal, dodatkowe rozpórki zwiększające sztywność nadwozia, czy wydajne hamulce Brembo z dużymi tarczami i sześciotłoczkowymi zaciskami. Niektóre elementy takie jak np. maska wykonano z włókna węglowego, a szklane szyby zastąpiono odpowiednikami z tworzywa sztucznego.

Pozwoliło to wyrównać masę, która wzrosła po zamontowaniu akumulatorów niezbędnych do zasilania 900-konnego napędu. Twórcy elektrycznego Mustanga nie chwalą się jednak ani ich pojemnością, ani zasięgiem na jednym ładowaniu. Nic dziwnego, gdyż nie jest to najważniejszy parametr w tym sportowym koncepcie.

Na razie nie wiadomo, czy projekt kiedykolwiek doczeka się większej liczby egzemplarzy. Coś nam mówi, że chętnych do nabycia tej bardzo nietypowej konstrukcji byłoby całkiem sporo. Pytanie tylko za jaką cenę. Biorąc pod uwagę użyte tu podzespoły, elektryczny GT500 może być wart tyle, co kilka spalinowych odpowiedników.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)