Jeep chce pokazać zalety elektryków. Na SEMA przywiózł przerobionego CJ'a
Wystawcy na targach SEMA od lat podnoszą motoryzacyjną poprzeczkę i prezentują, co będzie hitem nadchodzących miesięcy. Jeep pokazał więc, jak można przerobić klasyka na elektryka.
31.10.2022 | aktual.: 02.11.2022 08:35
Nie byłoby to zaskakujące, ale modyfikacje wskazują, że ekipa MOPAR (komórka koncernu Stellantis zajmująca się tuningiem) na poważnie chce wejść w sektor elektrycznych zestawów do napędzania samochodów. Pod maską mamy więc 272-konny silnik, który przymocowano do ramy dzięki specjalnym uchwytom. Zaskakujące, że jest on wystylizowany na jednostkę spalinową.
Akumulator z kolei zamontowano w miejscu tylnych siedzeń. Ogniwa mają łączną pojemność 50 kWh. Co więcej, Jeep dalej ma automatyczną skrzynię biegów, jak i reduktor. O tym, jak jeździ się klasykiem przerobionym na elektryka, możecie przeczytać w tekście poniżej.
To nie koniec zmian. Jeep ma też obniżoną, podciętą przednią szybę, podniesiono go o 2 cale (5,08 cm), zainstalowano 18-calowe felgi z 35-calowymi oponami BMGoodrich i dorzucono osie Dana z katalogu opcjonalnych części Jeepa. Co ciekawe, zderzaki przeniesiono z nowego Wranglera Rubicona.