"Król Driftu" testował Hyundaia Ioniqa 5 N. Nawet on był zadowolony

"Król Driftu" testował Hyundaia Ioniqa 5 N. Nawet on był zadowolony

Keiichi Tsuchiya sprawdził w boju Hyundaia Ioniq 5 N
Keiichi Tsuchiya sprawdził w boju Hyundaia Ioniq 5 N
Źródło zdjęć: © YouTube | Larry Chen
Kamil Niewiński
23.12.2023 17:18, aktualizacja: 22.01.2024 18:27

Podczas wydarzenia odbywającego się w Australii japoński kierowca Keiichi Tsuchiya, nazywany "Królem Driftu", przetestował możliwości Hyundaia Ioniqa 5 N. Jego wrażenia mogliśmy poznać dzięki filmowi przygotowanemu przez Larry’ego Chena.

Larry Chen to znany fotograf motoryzacyjny oraz twórca wideo. Na swoim koncie na Instagramie może pochwalić się ponad 930 tys. obserwujących, a na YouTube zgromadził już ponad 500 tys. subskrybentów.

To właśnie na jego kanale 20 grudnia 2023 r. opublikowany został film z wydarzenia World Time Attack Challenge odbywającego się w Sydney w Australii. Gwoździem programu były jednak testy najnowszego Hyundaia Ioniqa 5 N.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Sportowy wariant elektrycznego crossovera oferuje kierowcy aż 650 KM mocy, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w czasie zaledwie 3,5 s, a także tryb driftu. Hyundai postanowił, że podczas wspomnianej imprezy w Australii pokaże wszystkim, na co rzeczywiście stać nową "N-kę". W tym celu zaproszono wyjątkowego gościa.

Był nim Keiichi Tsuchiya - japoński kierowca wyścigowy i 2-krotny zwycięzca Le Mans (klasa GT2 w 1995 i klasa GTP w 1999), znany obecnie szerzej jako "Król Driftu". To on jest zresztą jednym z powodów, dla którego tak ogromnym kultem w świecie motoryzacji obrosła Toyota AE86. Nie powinno dziwić, że to właśnie on otrzymał zadanie przetestowania trybu drift w Hyundaiu Ioniqu 5 N. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Thrashing Hyundai's 650hp IONIQ 5 N w/ Drift King Keiichi Tsuchiya

Tsuchiya przyznał w materiale, że po raz pierwszy miał okazję w taki sposób korzystać z samochodu elektrycznego. Przyznał on, że możliwość driftowania elektrycznym SUV-em była fantastycznym doświadczeniem. Wskazał, że z uwagi na wagę auta i transfer masy wprowadzenia tego modelu w poślizg było dość łatwe.

Potem jednak za kółko wsiadł Chen, który otwarcie przyznał, że Tsuchiya to jedna z jego największych inspiracji. Fotograf i vloger miał o wiele większe trudności w opanowaniu auta - zaliczył nawet jeden obrót. W tym momencie na wierzch wyszło doświadczenie i umiejętności "Króla Driftu". Mało kto spodziewałby się, że legenda tej dyscypliny mogłaby polubić "latanie bokiem" elektrycznym SUV-em. A jednak!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)