Opel Rocks-e Kargo to przyszłość miejskich dostaw. Zmieści pizze i nie tylko
Jest mały, zwinny, pojemny i wjedzie prawie wszędzie, gdyż nie obowiązują go strefy czystego transportu. Opel zaprezentował samochód, który ma być przyszłością tzw. dostaw ostatniej mili. Skądś już go znacie.
28.03.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:08
Oto najmniejsze auto w gamie Opla - elektryczny Rocks-e Kargo, który zmieści kierowcę i całkiem sporo ładunku. W nadwoziu mającym 2,41 m długości, 1,39 m szerokości i 1,52 m wysokości wygospodarowano ponad 400 litrów praktycznego, ustawnego bagażnika, który idealnie sprawdzi się np. do przewożenia posiłków.
Ma też podłogę z regulowaną wysokością ułatwiającą załadunek cięższych przedmiotów. Nie mogą one jednak ważyć więcej niż 140 kg. To zrozumiałe. Nie można przecież oczekiwać więcej od pudełka na kołach, jakim w istocie jest Rocks-e. Tym bardziej że napęd też nie jest przesadnie mocny.
Elektryczny silnik generuje tu maksymalnie 12 KM a akumulator o pojemności 5,5 kWh pozwala przejechać 75 km na jednym ładowaniu. Do miasta powinno wystarczyć. Tu warto wspomnieć, że Rocks-e to techniczny bliźniak Citroëna Ami, cieszącego się coraz większą popularnością w europejskim carsharingu.
O zaletach i wadach tej wyjątkowej konstrukcji więcej dowiecie się z tekstu Filipa Bulińskiego, który miał okazję jeździć małym francuzem.
Zobacz także
Odpowiednik spod znaku Opla trafi na rynek niemiecki i holenderski jeszcze w tym roku. Ceny na razie pozostają nieznane. Można jednak podejrzewać, że będą podobne jak w przypadku citroëna, za którego we Francji trzeba zapłacić 7390 euro.