Maserati GranTurismo Folgore (2023)© fot. Maserati

Pierwszy (wirtualny) kontakt z Maserati GranTurismo Folgore. Już bez V8, ale z ponad 1200 KM

Mateusz Żuchowski
3 października 2022

Jesteśmy coraz bliżej rynkowego debiutu nowego GT z Modeny. Dotychczas poznaliśmy jego wygląd zewnętrzny oraz parametry techniczne. Najwięcej emocji budzi wersja elektryczna. Jej twórcy powiedzieli mi, jak przyjmie się GranTurismo na prąd wśród klientów i jak planują zastąpić wielbiony bulgot V8 poprzednika.

Więcej o napędach nowego Maserati GranTurismo napisał już Filip Buliński w poniższym artykule, więc tutaj przedstawię tylko najważniejsze informacje. Od momentu debiutu będą oferowane dwa warianty spalinowe, w których występować będzie autorski silnik V6 marki o nazwie Nettuno z oryginalnym komorowym układem spalania.

Znana już z supersamochodu MC20 jednostka w tym modelu będzie generowała 490 KM/600 Nm lub 550 KM/650 Nm, co przełoży się na przyspieszenie do 100 km/h w 3,9 lub 3,5 sekundy oraz prędkość maksymalną 302 lub 320 km/h. Co ciekawe, obok nich będzie oferowany również wariant elektryczny… I co jeszcze ciekawsze, będzie z nich najszybszy. Elektryczne GranTurismo Folgore przyspieszy do 100 km/h w zaledwie 2,7 sekundy i pojedzie nawet 320 km/h.

Takie osiągi zapewni mu napęd, na który składają się trzy jednostki elektryczne o mocy 400 KM każda. Łącznie na koła przekazywane jest jednak 761 KM i 1350 Nm (czemu nie 1200 KM – o tym niżej w tekście). Domyślnie napęd jest posyłany na tylną oś, ale w przypadku ograniczonej skuteczności moc będzie kierowana również na przód.

Z informacji tych jasno wynika, że choć na publikowanych do tej pory zdjęciach nowe GranTurismo może wyglądać dość podobnie do produkowanego w latach 2007-2019 poprzednika, to w rzeczywistości jest zupełnie nowym samochodem, który nie ma z nim nic wspólnego, poza nazwą.

Podczas konferencji prasowej, na której dane mi było zobaczyć w przekazie na żywo nowy model oraz porozmawiać z jego twórcami, przekonałem się, że choć ogólna bryła jest zbliżona do poprzednika (nowa generacja jest o 5 cm dłuższa, rozstaw osi wzrósł o 2 cm, przez co powiększyła się też ilość miejsca na nogi pasażerów siedzących z tyłu), to w detalach widać wyraźne zmiany.

Światła z przodu budują teraz wrażenie pokrewieństwa z pozostałymi nowościami z gamy marki, modelami MC20 oraz Grecale. Z tyłu najwięcej emocji budzi natomiast… klapka do ładowania akumulatora. Ten z kolei ulokowany jest w bardzo nietypowy – jak na auto elektryczne – sposób. Nie w płaskich płytach schowanych pod podłogą – jak u konkurentów, a w wypełniającej tunel środkowy strukturze o kształcie litery T.

Maserati A6 1500 (1947)
Maserati A6 1500 (1947)© fot. Maserati

W ten sposób – argumentują twórcy – GranTurismo Folgore mogło utrzymać bryłę wariantu spalinowego i rekordowo nisko ułożony – jak na samochód elektryczny – środek ciężkości. Dzięki temu znaleziono też zastosowanie dla tradycyjnie długiej maski, z pomocą której pierwsze elektryczne GT Maserati nawiązuje proporcjami do pierwszego GT w historii marki: modelu A6 1500 z 1947 roku.

– Chcieliśmy, by projekt nowego GranTurismo był trochę bardziej amore – tak romantycznie i typowo po włosku opisuje swoją pracę główny stylista tego modelu. Co intrygujące, to Koreańczyk. Min Byung Yoon odpowiada za nowy język stylistyczny nadwozi Maserati, a jego bezpośrednim przełożonym jest Niemiec Klaus Busse. Takie to mamy globalne czasy, w których jeden z najbardziej włoskich samochodów na rynku projektują specjaliści z różnych części świata i jeszcze zastępują w nim urzekająco bulgoczące V8 odpowiednikiem na prąd.

Maserati GranTurismo Folgore (2023)
Maserati GranTurismo Folgore (2023)© fot. Maserati

Maserati GranTurismo Folgore: trudny do pogodzenia się, ale obiecujący

Za zintegrowanie tych elektrycznych jednostek z nowym podwoziem GranTurismo odpowiedzialny był z kolei włoski inżynier Fulvio Ceresa. W rozmowie ze mną podkreśla, jak wielką szansę, ale i wyzwanie stanowiło opracowanie wszystkich elementów składowych tego modelu całkowicie od podstaw. – Stworzyliśmy kompletnie nowe podwozie, w którym zainstalowaliśmy zupełnie nowy napęd elektryczny z falownikami z półprzewodnikami z węglika krzemu. To nowa technologia z Formuły E, w której Maserati będzie brało udział już od przyszłego sezonu – zdradza Ceresa.

Maserati musiało opracować od podstaw nie tylko podzespoły tego samochodu, ale i cały ekosystem związany z korzystaniem z auta elektrycznego. – Wraz z GranTurismo Folgore zaproponujemy naszym klientom nowy program ładowania, który obejmuje około 95 proc. wszystkich ładowarek dostępnych publicznie na terenie Unii Europejskiej. Korzystanie z nich będzie możliwe za sprawą aplikacji na smartfon, w której będzie też można sprawdzić stan akumulatora i przewidywany czas końca ładowania. Właściciele GranTurismo Folgore będą mogli również założyć w domu dedykowany wall box Maserati – opisuje specjalista z włoskiej firmy.

Maserati GranTurismo Folgore (2023)
Maserati GranTurismo Folgore (2023)© fot. Maserati

Przewidywany przez producenta zasięg elektrycznego GranTurismo wynosi 450 km, a czas ładowania przy maksymalnej mocy 270 kW ma zająć kilkadziesiąt minut (pierwsze 100 km zasięgu uzupełnione w 5 minut). Fulvio Ceresa przekonuje, że tak wygląda przyszłość Maserati. – Napęd elektryczny jest w całości zgodny z tym, jak Maserati postrzega motoryzację i osiągi. Konsument w segmencie dóbr luksusowych to rozumie i zgadza się z przyjętą przez nas strategią, co już widać po zainteresowaniu modelami elektrycznymi w klasie wyższej – stwierdza.

Wariant elektryczny przekona do siebie wielu klientów zapewne już samymi liczbami. Trzy jednostki elektryczne przekazują w sumie 761 KM i 1350 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w 2,7 sekundy, a do 200 km/h w 8,8 sekundy. To już wynik godny superaut pokroju MC20. Najszybsze benzynowe GranTurismo zostanie w takim sprincie wyraźnie w tyle: 200 km/h ujrzy dopiero po 11,4 sekundy.

Maserati GranTurismo Folgore (2023)
Maserati GranTurismo Folgore (2023)© fot. Maserati

Fulvio Ceresa twierdzi jednak, że potencjał napędu jest jeszcze większy. Trzy e-motory zamocowane na przedniej i tylnej osi w teorii potrafią generować w sumie nawet ponad 1200 KM, z tym że akumulatory wykorzystywane obecnie w GranTurismo nie są w stanie dostarczać im prądu o potrzebnym do tego natężeniu. Dlatego też na razie moc maksymalną ustalono sztucznie na poziomie 761 KM, choć Ceresa twierdzi, że w przyszłości będzie w tym modelu sukcesywnie podnoszona. Będzie to jednak wymagało zmiany hardware'u (części mechanicznych), a nie tylko software'u.

W tej chwili wpływ na taką decyzję mogła też mieć chęć utrzymania jak największej sprawności akumulatora w długiej perspektywie czasowej, co będzie jednym z czynników kształtujących wartość rezydualną tej wersji. Gwarancja producenta na akumulatory wynosi godne uznania 10 lat.

Oczywiście nie udało się uniknąć kompromisów wynikających z zastosowania takich rozwiązań. Wykorzystane akumulatory mają dość dużą pojemność 92,5 kWh brutto (83 kWh netto), przez co bagażnik jest mniejszy (z 310 litrów do lichych – jak na auto zwiastujące wielką podróż już w swojej nazwie – 270 litrów), za to waga większa. O ile wersja z benzynowym V6 waży 1795 kg, o tyle ta już mało sportowo brzmiąca – 2260 kg.

W tym miejscu trzeba przypomnieć jednak, że i poprzednie GranTurismo nie grało w wadze piórkowej: ważyło pokaźne 1975 kg. Ponadto Ceresa zwraca uwagę, jak wiele poczyniono, by zniwelować negatywne skutki tak dużej wagi. – Dla GranTurismo Folgore przygotowaliśmy dedykowane opony. Reszta podzespołów od strony mechanicznej jest taka sama, ale korzysta z zauważalnie innych ustawień. Na przykład układ hamulcowy jest ten sam, ale zainstalowaliśmy w nim system rekuperacji do aż 400 kW. Opracowaliśmy naszą własną jednostkę sterującą dynamicznymi ustawieniami podwozia, dzięki której kierowca ma do dyspozycji cztery tryby jazdy – zauważa pracujący w Modenie inżynier.

Ostatecznie chodzi o to, by z pomocą bardzo odmiennych składników dojść do możliwie identycznego efektu. – W kategoriach właściwości jezdnych czy informacji przekazywanych kierowcy wariant spalinowy i elektryczny są identyczne – zarzeka się Ceresa, choć ja z przyznaniem mu racji wstrzymam się do możliwości zajęcia miejsca za ich sterami.

Zamaskowany prototyp Maserati GranTurismo Folgore na ulicach Rzymu
Zamaskowany prototyp Maserati GranTurismo Folgore na ulicach Rzymu© fot. Maserati

W mojej opinii osiągnięcie takiego założenia będzie bardzo trudne, choć Ceresa broni się konkretnymi argumentami. – Wykorzystanie akumulatorów w kształcie litery T było bardzo dobrą decyzją: wypełniają one tunel środkowy i tylną oś. To sprawia, że środek ciężkości i rozkład mas, tak wzdłużnie, jak i poprzecznie, jest nawet lepszy niż w wersji benzynowej. Elektryczne GranTurismo jest nawet zwinniejsze od spalinowego odpowiednika: chętniej zmienia kierunek jazdy, szybciej reaguje na każdy ruch pedału gazu – zauważa mój rozmówca.

I przyznaje przy tym, że GranTurismo Folgore będzie wyposażone w modną ostatnio wśród sportowych aut "funkcję driftu". W najostrzejszym trybie jazdy Corsa w odmętach menu będzie można znaleźć odpowiednią opcję, po zaznaczeniu której dwa silniki elektryczne zamontowane przy tylnych kołach będą przekazywać im moc tak, by utrzymywać w pełni kontrolowany poślizg.

Jak widać twórcy tego modelu przyjęli strategię, że tam, gdzie mogą pojawić się jakieś wątpliwości tradycjonalistów, tam znajduje się jeszcze więcej nowoczesnych technologii. Dotyczy to nawet dźwięku napędu. Rasowy bulgot wolnossącego V8 był na tyle wyrazistą zaletą produkowanego przez całą drugą dekadę XXI wieku GranTurismo, że niektórzy wybierali je tylko dla niego. Co więc będzie miało do zaoferowania Folgore na tym polu?

– To będzie niespodzianka. Na razie mogę powiedzieć tylko, że będzie to skomponowany dźwięk, który będzie godny doświadczenia jazdy Maserati GranTurismo. Połączy specyfikę częstotliwości fal dźwiękowych dużego V8 z naturą napędu elektrycznego. Będzie on emitowany zarówno w środku przez pokładowy system audio, jak i na zewnątrz, z tylnej części nadwozia, od spodu, gdzie zwykle znajdowałyby się końcówki układu wydechowego – zdradza Ceresa.

Maserati GranTurismo Folgore (2023)
Maserati GranTurismo Folgore (2023)© fot. Maserati

Tak zaczyna się nowa era w liczącej już 108 lat historii Maserati. GranTurismo jest jednym z ostatnich modeli marki, który w ogóle debiutuje jeszcze z wariantem spalinowym. Od 2030 roku ten kultowy producent będzie sprzedawał już wyłącznie samochody elektryczne. Włosi robią jednak, co mogą, żebyśmy czekali na tę przyszłość i się nią ekscytowali.

Na koniec pytam Fulvio Ceresę, czy mają w planach bardziej purystyczny wariant GranTurismo z napędem na samą oś tylną (w tej chwili standardowo montowany jest napęd na wszystkie koła – tak do wariantu elektrycznego Folgore, jak i spalinowych o nazwach GranTurismo Modena i GranTurismo Trofeo). Ku mojemu zaskoczeniu on się tylko uśmiecha i zdradza. – Rozważamy różne kierunki rozwoju, włącznie z wykorzystaniem bardziej ekstremalnych rozwiązań pokroju elementów strukturalnych z włókna węglowego i hamulców węglowo-ceramicznych. Ostrzejszej, lżejszej wersji z napędem wyłącznie na tylną oś zdecydowanie więc nie mówię "nie". Choć nie nastąpi ona szybko – dodaje.

Źródło artykułu:WP Autokult
MaseratiwywiadyMaserati GranTurismo
Komentarze (10)